Choć już od kilku tygodni, a nawet miesięcy, mówiło się, że Woryna opuści „lwią” drużynę, częstochowscy kibice ogromnie liczyli na pozostanie swojego ulubieńca. Fani żyli taką nadzieją nie bez powodu. O ile bowiem dwaj liderzy zespołu – Jason Doyle oraz Piotr Pawlicki – na rozstanie się z Częstochową zdecydowali się już parę dni po ostatnim meczu ligowym „Lwów” w tym roku (31 sierpnia w Gorzowie), to popularny „Śląski Synek” wstrzymywał się z deklaracjami co do przyszłości klubowej.
Im dłużej Kacper zwlekał z podjęciem ostatecznej decyzji, tym większa panowała wiara wśród sympatyków żużla w naszym mieście, że 29-latek dalej będzie ścigać się dla „Lwów”. Tymczasem w piątek (26 września) wychowanek rybnickiego ROW-u oficjalnie pożegnał się z Włókniarzem.
Swoją przygodę z klubem z Częstochowy Kacper Woryna rozpoczął w 2021 r. Nieprzerwanie dla Włókniarza startował do końca sezonu 2025. W czasie jazdy z lwem na kevlarze zaskarbił sobie sympatię kibiców. Często udzielał im choćby krótkich pogawędek czy robił z nimi sobie pamiątkowe zdjęcia.
Z pewnością „Worynowi” w pamięci utkwił rok 2022, gdy razem z „biało-zieloną” ekipą wywalczył brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Ten sukces dla rodowitego rybniczanina mógł mieć szczególną wartość. Był to bowiem pierwszy krążek – i póki co ostatni – w kolekcji doświadczonego rajdera tych rozgrywek w jego karierze. Mało tego w tamtym czasie wielokrotnie stanowił o sile „Lwów”, dzięki czemu uzyskał średnią w wysokości 2,020 (drugą najwyższą w zespole). Dla lata później z kolei dokonał swojego największego osiągnięcia na arenie międzynarodowej – zdobył brąz Indywidualnych Mistrzostw Europy (Tauron Speedway European Championship).
Nim doszło do inauguracji sezonu 2025, Woryna stanął przed ogromnym zadaniem. Otrzymał bowiem opaskę kapitana zespołu. Z tej roli wywiązywał się wzorowo. Przez cały okres zmagań PGE Ekstraligi był niewątpliwie dobrym duchem ekipy. Miewał gorsze i słabsze występy, ale tak czy inaczej tworzył trzon drużyny razem z Doyle’em i Pawlickim. Wraz z tą dwójką doprowadził do szczęśliwego utrzymania się przez „Biało-Zielonych” w polskiej elicie na następny rok. W międzyczasie zapewnił sobie udział w FIM Speedway Grand Prix 2026. Stało się tak za sprawą zajęcia przez niego drugiego miejsca w finale eliminacji do przyszłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata, który miał miejsce 9 sierpnia br. w duńskim Holsted.
Odejście Kacpra Woryny, który w sezonie 2026 ma być członkiem Motoru Lublin, to cios nie tylko dla miejscowych kibiców, ale przede wszystkim samej drużyny Włókniarza. Przewidywana przyszłoroczna kadra czterokrotnych mistrzów Polski w rywalizacji drużynowej nie wygląda zbyt kolorowo. Póki co – w przypadku pozycji seniorskich – wśród kandydatów do startu w częstochowskim teamie wymieniani są głównie: Jaimon Lidsey, Mads Hansen (mający ważny kontrakt z klubem), Jakub Miśkowiak, Sebastian Szostak czy Rohan Tungate. Kto jednak wie? Być może klub zaskoczy jeszcze transferami. Fanom nie pozostaje nic innego, jak czekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Kacprowi Worynie Serdecznie Dziękujemy za dzielne reprezentowanie barw Włókniarza Częstochowa w latach 2021-2025, wszystkie zgromadzone punkty dla drużyny oraz wszelkie sukcesy, do których się przyczynił. Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowym klubie oraz dalszego, owocnego rozwoju sportowej kariery.
Norbert Giżyński
Foto: Grzegorz Przygodziński