- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

ZESPÓŁ REGIONALNY „ISTEBNA” / 120 lat tradycji

 

 

NAJSTARSZY W POLSCE

Zespół „Istebna” jest najstarszym, wciąż istniejącym, polskim zespołem regionalnym. W przyszłym roku będzie obchodził 120-lecie swojego istnienia. – Na Podbeskidziu folklor zawsze był istotną częścią życia górali. Formowały się tu różne grupy. Zespół „Istebna” swymi korzeniami sięga 1901 roku, a na przestrzeni ponad stu lat zasłynął m.in. tym, że występował dla samego cesarza Franciszka Józefa podczas uroczystości sześćdziesięciolecia jego panowania w Wiedniu w 1908 roku. Tańczył również na prezydenckich dożynkach w Spale w 1933 roku przed prezydentem Ignacym Mościckim. W 1934 roku „Istebna” brała udział w Święcie Pieśni w Wiśle, a w kolejnych trzech latach w Święcie Gór, z którego to wywodzi się największa obecnie impreza folklorystyczna w Polsce – Tydzień Kultury Beskidzkiej – mówi obecny kierownik Zespołu Maria Motyka.

 

RÓŻNORODNOŚĆ FOLKLORU PODBESKIDZIA

Kultura ludowa na Podbeskidziu ma wiele odcieni. Kształtowała się przez wieki, przekazywana z pokolenia na pokolenie. – Każdy region ma swoją odrębną historię i zindywidualizowane zwyczaje i gwarę. Ta różnorodność wynika z wariantywności folkloru. Widać to na przykładzie Beskidu Śląskiego i Beskidu Żywieckiego. U nas głoski „ż”, „sz”, „czy” wymawiamy miękućko: „ź”, „ś”, „ć” – tak jak Czesi i Słowacy. Ze względu na bliskość naszych granic jest wiele naleciałości z tamtych krajów. I nie powiemy: „deszcz”, tylko „deść”, nie „czopka”, tyko „ciopka”. Natomiast w Beskidzie Żywieckim jest już „mazurzenie” i mówią twardo” „z”, „s”, „c”. Tam jest „desc”, „copka”. Z kolei w Wiśle ucinają końcówki. U nas się mówi: „pudom”, a w Wiśle – „pudó” – wyjaśnia Maria Motyka.

Spore różnice są również w strojach. – W Beskidzie Żywieckim mają gorsety i kolorowe spódnice, w naszych ubraniach ludowych dominuje modrzyniec, czyli granatowy materiał. Nasz strój składa się: z fortucha czarnego, czyli plisowanej zapaski z tyłu, z przodu jest modrzyniec, czyli fartuszek z modrego materiału, na spodzie dziewczyny mają ciasnochę, czyli halkę przylegającą do ciała, która kiedyś zastępowała bieliznę. Na ciasnochę zakłada się półhalki, w zależności od potrzeb, bo kiedyś dziewczyny były szerokiego zadku, czyli im była szersza, tym była gryfniejsza, czyli bardziej reprezentacyjna. Na górę zakładamy kabotek, czyli białą bluzkę wykończoną typowym haftem beskidzkim przy rękawku i wokół szyi. Haft charakteryzuje się tym, że wyszywa się tło, a wzór zostaje biały. Męskie spodnie uszyte są z grubego sukna. Na nogawice naciągane są kopyce (wełniane skarpety), które obwija się sznurkiem wełnianym (notkończa) i przywiązuje do kierpców. Męskie koszule są w dwóch rodzajach: bukowe – lniane, cieniutkie z wyszytym znaczkiem, druga to dwoica z grubego, podwójnego materiału. Mamy też brucliki (kamizelki) – czerwone i czarne, na głowę zakłada się jasne kapelusze – tłumaczy pani Maria.

Zespół od zawsze wierny pozostaje swojej tradycji góralskiej, zaś repertuar opiera o widowiskowe pieśni i tańce Beskidu Śląskiego, zwłaszcza tak zwanej Trójwsi Beskidzkiej – trzech wiosek: Istebnej, Jaworzynki i Koniakowa, położonych u styku granicy polskiej, czeskiej i słowackiej. – Najbardziej charakterystycznym, archaicznym tańcem jest „Owiynżiok” – występujący  w Trójwsi Beskidzkiej, składający się z trzech części taniec zalotny, w którym najpierw mężczyzna musi napytać dziewczynę, by zechciała z nim zatańczyć, potem napytać muzykantów, by mu zagrali. Pierwsza część to śpiew acapella, potem część zachodzona,  na koniec część zwyrtana – tańczą już razem w parze. Inne tańce to na przykład: „Świńszczok”, „Kołomajka”, „Kowol”, „Rejna” „Piłka” czy „Czworok” oraz wykonywane przez mężczyzn „Kapitan” czy „Beczka”. W repertuarze zespołu znajdują się także rytmiczne zabawy, jak typowo dziewczęca „Kapusta” czy tańczone w trójkach „Placki” – wylicza pani Kierownik.

Tańcom i śpiewom towarzyszy muzyka takich instrumentów, jak: gajdy, trombita, okaryna, fujarka oraz instrumentów smyczkowych – zazwyczaj są to skrzypce, altówka i kontrabas.

Gajdy wykonane są z koziej skóry, gdzie powietrze wdmuchiwane jest przez dymlok – wówczas można grać i śpiewać. Trzeba dodać, że altówka przyszła do nas z Węgier, a heligonka, czyli harmonia, jest tradycyjnym instrumentem słowackim – opowiada Maria Motyka.

 

ROZKWIT ZESPOŁU
Zespół roztańczył się wręcz światowo. Występował nie tylko na scenach całej Polski, ale i uczestniczył w wielu renomowanych festiwalach folklorystycznych, zarówno w kraju, jak i za granicą w: Anglii, Szkocji, Francji, Niemczech, Austrii, Czechach, Słowacji, Macedonii, Rumunii, Bośni i Hercegowinie, Chorwacji, Turcji, Rosji, na Węgrzech, Ukrainie, we Włoszech, w Algierii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Mongolii, Jordanii, a także trzykrotnie w Chinach, w Australii oraz w Brazylii. W 2019 roku na zaproszenie ambasady Rzeczpospolitej Polskiej w New Delhi Zespół koncertował w Indiach i Nepalu. Jest także stałym uczestnikiem – jako zespół i grupy śpiewacze – Tygodnia Kultury Beskidzkiej, czyli Festiwalu Folkloru Górali w Żywcu.

Za czasów kierownik Anny Bury Zespół „Istebna” uczestniczył w nagraniach wielu programów telewizyjnych i audycjach radiowych. Do dziś z rozrzewnieniem wspomina się tutaj realizację scen wesela ostatniego odcinka serialu „Czterej pancerni i pies”, w którym „Istebna” zagrała znaczny epizod.  Największy rozkwit Zespołu nastąpił od 2006 roku, kiedy został całkowicie reaktywowany. Funkcję kierownika pełnił wówczas Tadeusz Papierzyński, a pomagali mu: Anna Łupieżowiec, Józef Łupieżowiec i Agnieszka Gretkowska. Wówczas też zorganizowała się największa grupa, a repertuar oprócz tradycyjnych tańców i śpiewów poszerzono o kolędy i pastorałki z różnych regionów Polski. W tym czasie zespół zdobył też największe uznanie na różnego rodzaju festiwalach i konkursach.

 

NOWY KIEROWNIK, NOWE WYZWANIA

Od 2016 r. funkcję kierownika zespołu sprawuje Maria Motyka, która od dziecka swoje talenty muzyczne i wokalne kształtowała najpierw w Zespole „Mały Koniaków”, a potem w Zespole „Istebna”. – Podjęłam wyzwanie prowadzenia Zespołu, bo bardzo mi na nim zależy. Zajmuję się sprawami organizacyjnymi oraz edukacją muzyczną i wokalną. Wspiera mnie doskonały fachowiec – instruktor tańca Józef Łupieżowiecmówi pani Maria.

Cała grupa liczy około trzydziestu członków w wieku 15–35 lat, głównie uczniów klas siódmych, ósmych szkół podstawowych, szkół średnich oraz studentów z Istebnej i okolic. Patronat nad Zespołem sprawuje Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Istebna”. Doskonale rozwija się też współpraca z różnymi stowarzyszeniami, a także z Gminnym Ośrodkiem Kultury. Od września 2016 roku pani Maria wraz z panem Józefem Łupieżowcem prowadzą także blisko 45-osobowy Zespół Regionalny „Mała Istebna”, który jest ich autorskim projektem. Zespół działa w ramach Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Koniakowie. – „Mała Istebna” to kuźnia talentów dla zespołu „Istebna”. Szkolimy dzieci w dwóch grupach – od zerówki do klasy trzeciej i od czwartej do szóstej. W zeszłym roku osiem dziewcząt i jeden chłopiec z „Małej Istebnej” przeszło do „Istebnej”. Naszych podopiecznych uczymy także odpowiedzialności za siebie i innych – mówi Maria Motyka.

ZDOBYTE NAGRODY

Przez lata Zespół wypracował wiele nagród i wyróżnień. Najbardziej cenne to Złote Żywieckie Serce – główna nagroda na Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu za program obrzędowy „Wesele górali istebniańskich” w 2009 roku. W tym samym uzyskał także: Brązową Ciupagę na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem, Grand Prix Przeglądu Piosenki Dziecięcej „Śląskie Śpiewanie” w Koszęcinie oraz Przeglądu Szkolnych Zespołów Artystycznych w Częstochowie.

2011 rok przyniósł Zespołowi: Grand Prix na VI Międzykulturowym Przeglądzie Folklorystycznym w Dąbrowie Górniczej, Grand Prix na XVIII Międzynarodowym Przeglądzie Zespołów Regionalnych „Złoty Kłos” w Zebrzydowicach, I miejsce na X Ogólnopolskich Spotkaniach Folklorystycznych „O łowicki pasiak” w Łowiczu w kategorii zespołów autentycznych, Grand Prix 22. Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych w ramach 48. Tygodnia Kultury Beskidzkiej. 2011 rok zapisał się w kronikach Zespołu szczególnym wyróżnieniem. Z rąk Ministra Kultury zespół otrzymał najwyższe wyróżnienie w dziedzinie kultury ludowej – nagrodę im. Oskara Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”, a także Nagrodę Powiatu Cieszyńskiego im. ks. Jana Leopolda Szersznika w kategorii ochrona kultury.

Rok 2013 to kolejne prestiżowe wyróżnienia dla „Istebnej”: Nagroda Honorowa im. Wojciecha Korfantego oraz Złota Odznaka Honorowa „Za zasługi dla Województwa Śląskiego”. W tym samym roku Zespół zdobył: Brązowe Żywieckie Serce podczas 44. Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu, tym razem za program „Mieszanie owiec” oraz Brązową Ciupagę na 45. Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem.

Z nową ekipą, w 2018 roku, zdobyliśmy I miejsce w Wojewódzkim Przeglądzie Wiejskich Zespołów Artystycznych w Brennej i podczas 49. Festiwalu Folkloru Górali Polskich w Żywcu ponownie Brązowe Żywieckie Serce, tym razem za program „Na muzyce w karczmie”. W ubiegłym roku nasza grupa męska zdobyła drugie miejsce, a żeńska trzecia – a ja jako solistka z małymi dziewczynkami z Małej Istebnej – Złote Żywieckie Serce w kat. Mistrz i uczeń– wylicza pani Kierownik.

 

PASJONATKA KULTURY LUDOWEJ

Maria Motyka folklorem pasjonuje się od dziecka. Taniec, śpiew oraz pracowitość i kreatywność ma w genach, po babci – wybitnej koronczarce z Koniakowa. – Jak miałam dwa, trzy lata, to zawsze siadałam obok babci i prosiłam, aby mi śpiewała najstarsze pieśni, pokazywała tańce, które wykonywała w Zespole. Potem zapisałam się na skrzypce do pana Zbigniewa Wałacha i wreszcie zostałam członkiem Zespołu „Mały Koniaków”, a następnie Zespołu „Istebna” – wspomina Maria Motyka.

O zachowanie dziedzictwa „Istebnej” z pietyzmem dba pani Maria. – Odwiedzam starszych członków – najstarszą jest pani kierownik Anna Bury-Urbaczka, która ma 95 lat, a także Stanisława Majeranowska – była solistka i tancerka Zespołu „Istebna” oraz wiele innych. Zapisuję, nagrywam, zbieram wszelkie ciekawostki. Efektem tej pracy jest wydana w ubiegłym roku płyta „Dejmy se też zagrać” z muzyką tradycyjną, gdzie są zapisane materiały zebrane z moich kwerend. Walczę o zachowanie tradycji i utrwalanie dawnych zwyczajów, melodii, przyśpiewek oraz gwary, z którą u nas nie jest najlepiej. Odchodzi w zapomnienie, dzieci nie umieją już mówić gwarą. Żeby zaśpiewały stare piosenki, musimy je nauczyć prawidłowej wymowy gwarowej, a przede wszystkim przetłumaczyć ich znaczenie na język polski. To jest ważne, aby ludzie stąd znali swoje korzenie i mieli poczucie narodowej i regionalnej tożsamości – mówi pani Maria.

 

Fot.

Zespół „Istebna” wspierany jest przez Gminę, którą doskonale promuje

 

 

 

Autorem fotografii jest Daniel Franek

 

Podziel się: