Ekspozycję nazwaną intrygującym tytułem: „cała?… ja” artystka zbudowała w retrospektywnym spojrzeniu na swoją twórczą działalność. Są tu prace z cyklów: „Laponia”, „Polskie morze”, „Pejzaże z Jury” oraz akty kobiece. Wystawę budują również najnowsze obrazy wykonane techniką akrylu – jak zdradza Irena Młynarczyk, całkiem dla niej nową. Malarka operuje nią jednak z pełną świadomością artystyczną, świetnie balansując kreską, kolorem i światłem. Wystawę można oglądać do końca maja br.
UG