- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

Wyjazd z darami do Polaków na Wileńszczyźnie. Potrzebne świadectwo

To trzecia akcja humanitarna organizowana przez parafię pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej, Towarzystwo Patriotyczne „Kresy” i Stowarzyszenie Rycerze Kolumba. Nad całością czuwał ks. proboszcz Ryszard Umański oraz nauczyciele częstochowskich szkół: Marta Smela ze Szkoły Podstawowej 48 i Joanna Siorak z Gimnazjum nr 3. Włączyli się do niej także wójtowie gmin, między innymi Poczesnej Krzysztof Ujma, Kłomnic – Piotr Juszczyk.¸ Mstowa – Tomasz Gęsiarz, Rędzin – Paweł Militowski, Poraja – Łukasz Stachera. – W tym roku zebraliśmy zdecydowanie więcej darów niż w poprzednim roku. Do akcji włączyły się organizacje pozarządowe, szkoły i przede wszystkim gminy, łącznie pracowało około pięćdziesięciu osób, nie licząc zaangażowania samych dzieci i rodziców w szkołach – mówi Kordian Nogal, wolontariusz ze Stowarzyszenia Rycerze Kolumba.
Ideą przedsięwzięcia – jak podkreśla ks. proboszcz Ryszard Umański, koordynator projektu – jest nie tylko o zawiezienie naszym rodakom dobór materialnych, by mieli zasobniejsze Boże Narodzenie. – Istotny jest element patriotyczny, gest solidarności i serdecznej pamięci wobec Polaków mieszkających na Litwie – mówi ks. Umański, który od wielu już lat organizuje pomoc dla Polaków na Wileńszczyźnie. – Spotkanie z Polakami jest dla obu stron wielką radością. Oni są wdzięczni za pamięć, za obecność, my – jak to zwykle bywa – mamy z tego największą radość. Często pytają mnie dlaczego wieziemy dary na Litwę, a nie np. do biednych dzieci gdzieś w Bieszczadach. Odpowiadam, że w Polsce są znacznie większe możliwości niesienia pomocy. My postanowiliśmy pomagać Polonii za naszą wschodnią granicą – dodaje ks. Umański
Janusz Rapalski, wicedyrektor SP nr 53 w Częstochowie po raz pierwszy uczestniczył w akcji. – Wspólnie z koleżankami Joanną Witczak, Małgorzatą Kalinowską i Ewą Szklarek zbieraliśmy dary, zachęciliśmy do tego wszystkich naszych uczniów i ich rodziców. Pozyskaliśmy sześć dużych kartonów artykułów spożywczych i jeden szkolnych. Myślę, że Polakom, którzy zostali na Wschodzie, przeważnie nie z własnej woli, pomoc się należy. Powinniśmy, jeśli mieliby takie życzenie, nawet sprowadzić ich do ojczyzny. To nasi rodacy Bardzo jesteśmy ciekawi spotkania, jadę po raz pierwszy na Wileńszczyznę – mówi Janusz Rapalski.
Dyrektor SP 31, Mirosława Bruś przypomina, iż jej szkoła z księdzem Umańskim przy organizacji charytatywnej pomocy dla Polaków na Wschodzie współpracuje już dziesięć lat. – Nasze dzieci z ochotą jeżdżą do swoich rówieśników i wracają pełni wrażeń, którymi dzielą się podczas szkolnej wigilii. Czerpiemy stamtąd siłę prawdziwego patriotyzmu. Uczymy się do tamtejszych Polaków szczerego umiłowania ojczyzny, pokory, a także tolerancji i miłości do drugiego człowieka. Dzieci tam mieszkające są niezwykle skromne, wrażliwe i dobre i wrażliwe artystycznie. Ich występy są na bardzo wysokim poziomie, wiele z tych pomysłów, pieśni wykorzystujemy potem w naszych przedstawieniach. Będąc na Wileńszczyźnie czuje się radość i dumę z bycia Polakiem – mówi dyr. Bruś.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się: