- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

Tutejsi

Od momentu wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej siły antypolskie konsekwentnie niszczą patriotyczną wymowę słowa „Ojczyzna”. Wówczas to zasugerowano nam, że nie mamy tej jednej Ojczyzny – Polski, ale wiele małych ojczyzn. Od tej chwili usiłuje się wpajać Polakom, że to nie Polska jest ważna, ale nasze miejsca zamieszkania.
Zamiary anty-Polaków są takie: Polsce, Ojczyźnie – przeciwstawić regiony i małe ojczyzny. Jak się zbuduje mocne regiony – najlepiej te nadgraniczne, kolaborujące z sąsiadami – to Polski będzie mniej. Bo o to chodzi. Trzeba Polaków nakłonić do codziennej bezmyślnej paplaniny o „małej ojczyźnie” i poszatkować obszar świadomości narodowej na tysiące „małych ojczyzn”, by Ojczyzny – ubywało. Bo o to chodzi.
A tysiące „małych ojczyzn” to jeszcze nie Ojczyzna. Ojczyzna to także: tysiące narodowych wspólnot, również w wymiarze lokalnym. Bo o co jeszcze i tak naprawdę chodzi? O to, by byli Polacy mogli powiedzieć za pewnym peerelowskim krytykiem literackim, Arturem Sandauerem: „ja nie jestem Polak, ja jestem tutejszy”.
Jak to wygląda w praktyce zobrazowała prezydent Warszawy. W ustawionym reportażu, mającym pokazać jej sukcesy inwestycyjne, Hanna Gronkiewicz-Waltz błysnęła finezyjną złotą myślą. Na placu rekreacyjnym dla seniorów, z uśmiechem na ustach, wdzięcznie kołysząc nogami i rękami na machinie do kształtowania tężyzny fizycznej, z rozbrajającą szczerością stwierdziła: „Takich placów stworzę więcej, bo przecież każdy musi mieć swoją małą ojczyznę”. No cóż, każdy ma ojczyznę na jaką zasługuje. Pani prezydent ma placyk rekreacyjny i może to powinno jej wystarczyć?

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się: