- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

Tolerancja tak, ale…

Pojęcie to łączy się z narodzinami demokracji, z powstaniem demokratycznego państwa. O tolerancji mówiono już w starożytności; Perykles, ateński mąż stanu i słynny mówca, podkreślał, że tolerancja jest jedną z podstaw stabilności demokratycznego państwa. W jednym ze swych wspaniałych przemówień stwierdził, iż Ateńczycy stworzyli demokrację “kierując się wyrozumiałością w życiu prywatnym i szanując prawa w życiu publicznym”.
Bardzo ciekawie rysują się dzieje tolerancji na tle historii ludzkości. Otóż przez całe stulecia ludzie zabijali się, mordowali wzajemnie w imię sprzecznych ze sobą idei, w tym religijnych. Dopiero po okrutnej, wyniszczającej wojnie trzydziestoletniej (1618-1648), której przyczyną były m.in. konflikty religijne, wprowadzono zasadę tolerancji religijnej. Znacznie dłużej trwało osiągnięcie tolerancji związanej z obyczajami i kulturą innych grup, można też śmiało powiedzieć, że proces ten ma charakter permanentny i nigdy nie będzie zakończony.
Współcześnie rozumiana tolerancja to szacunek dla wolności innych ludzi, ich myśli, opinii oraz sposobu życia. Często przytacza się słynne amerykańskie powiedzenie: “Żyj i pozwól żyć innym” jako syntezę tolerancyjnych postaw społeczeństwa amerykańskiego, ukształtowanego na bazie wielu ras i kultur. Ale jak wygląda praktyka, to już osobny temat.
A Polacy, czy są narodem tolerancyjnym? Niełatwa odpowiedź. Ponoć kiedyś, w zamierzchłych czasach, byliśmy bardzo wyrozumiali dla odmieńców. Chodzi o wiek XVI, kiedy ziemie polskie zamieszkiwały rozmaite nacje, ludzie różnych wyznań, kiedy Rzeczpospolita była azylem dla prześladowanych z powodów religijnych. Chlubna to karta w naszej historii. Dziś nam chyba daleko do tamtych wzorów. Ale jest też problem innego rodzaju: wraz z demokracją, szybkimi przemianami w różnych dziedzinach życia, z postępującą wolnością, pojawia się pytanie o granice tolerancji, a więc o to, czy można tolerować każde zachowanie i każdą postawę? Z drugiej strony – jeśli wyznaczać graniczne linie, formułować zasady, to dokąd, jak dalece? Problem roztrząsało wielu filozofów. Mnie najbliższe są słowa Immanuela Kanta: “Niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie”.

HALINA PIWOWARSKA

Podziel się: