- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

To nie incydent, to przestępstwo

O tych bulwersujących kwestiach i swoich działaniach w ich rozwiązywaniu częstochowscy radni Prawa i Sprawiedliwości mówili podczas konferencji prasowej 26 lutego 2021 roku. Problemy przedstawili radni: Katarzyna Jastrzębska, przewodnicząca Miejskiej Komisji Zdrowia i Pomocy Społecznej Monika Pohorecka, Konrad Jarzyński, Paweł Ruksza i przewodniczący Klubu PiS Piotr Wrona oraz administrator portalu Transparentna Częstochowa, który jako pierwszy, jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, zwrócił uwagę na specyfikę konstrukcji wniosku 821 i jego nieprawidłowości. – Wniosek ten był zakwestionowany przez miejską komisję oceniającą z powodu nadmiernej kwoty przeznaczonej na wynagrodzenia dla wykonawców zadania, a i tak przeszedł do etapu głosowania. Poza tym, był lobbowany przez panią dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, przewodniczącego Rady Miasta Zbigniewa Niesmacznego, radnych pana prezydenta, aktorów częstochowskiego teatru i inne gwiazdy. Takiego przywileju nie mieli zwykli obywatele składający wnioski na potrzeby swoich okolic. Nie wiemy jak duża jest skala wycieku danych. Do takiej sytuacji mogło też dojść w MPK i Miejskim Zarządzie Dróg i Transportu, bo jak lobbowała dyrektor MOPS, dane wyciekły z MOPS, zatem jak lobbował rzecznik MPK i MZDiT, to może i tam doszło do wycieku. Dzisiaj mieszkańcy dopytują się, jak mogą sprawdzić, czy ich dane były użyte. Otóż należy złożyć pismo do Urzędu Miasta w wersji papierowej lub drogą internetową przez e-pułap – wyjaśnia Adrian Skrzypczak.

Radna Monika Pohorecka poinformowała, że postępowania śledcze w sprawie kradzieży danych osobowych toczą się już i Prokuraturze i na Policji. Radna zgłosiła też sprawę do Urzędu Ochrony Danych Osobowych, do Urzędu Marszałkowskiego i Państwowej Inspekcji Pracy. – Zgłaszając sprawę kradzieży danych do Prokuratury i na Policję odpowiedziałam wyłącznie na prośbę pracowników i przedstawicieli Związków Zawodowych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy potwierdzili, że ich dane do głosowania na wniosek nr 821 zostały użyte bez ich zgody. Poczuli się potraktowani niewłaściwie i zwrócili się do mnie o zajęcie się tym problemem. I od kilku dni zajmuję się tą bulwersującą i niezwykle szokującą kradzieżą tożsamości i danych osobowych. To bardzo przykre, ale do tego dopuścili włodarze miasta, bo wiem, że w ten proceder byli zaangażowani pracownicy miejskich instytucji, i bardzo blisko związani z prezydentem. Zwróciłam się też do Pana Prezydenta z prośbą, aby zechciał się odnieść do tej sprawy. Przykro nam, że milczy. Pracownicy MOPS powiedzieli mi, że najbardziej jest im przykro, że nie usłyszeli słowa przepraszam. Sytuacja jest bagatelizowana. Dyrektor MOPS publicznie twierdzi, że był to jednorazowy incydent. O incydencie można mówić, kiedy sprawa dotyczyłaby jednego czy dwóch pracowników. Ale my dzisiaj wiemy, że już jest kilkadziesiąt osób poszkodowanych – mówi Monika Pohorecka. Jak dodaje, aktualnie pracowników nakłania się, aby nie zgłaszali się na Policję, bo sprawą z ramienia MOPS będzie załatwiać dyrektor. – To jest niedopuszczalne, prawnicy podkreślają, że dyrektor nie miała prawa takich informacji przekazywać poszkodowanym pracownikom. Wszystko wskazuje na to, że zamiast chcieć wyjaśnić sytuację, podejmowane są czynności w celu jej maskowania. Dziś też już wiemy, że także inne podmioty, organizacje pozarządowe, również na co dzień bardzo blisko współpracujące z Panem Prezydentem, są w ten proceder zamieszane, bowiem dane podopiecznych tych instytucji były przekazywane. Jest to przedmiotem analizy Policji i Prokuratury – dodaje Monika Pohorecka. Jednocześnie zwraca uwagę na aspekt zaufania obywateli do włodarzy miasta. – Jak dzisiaj nasi mieszkańcy, zaangażowani w budżet obywatelski, którzy oddawali głos na wybrane zadania, mają wierzyć i ufać, że przebieg głosowania ma uczciwy i transparentny przebieg? – pyta Pohorecka.
Zadanie nr 821 – Dzielnicowe Kluby Mieszkańca – miało być kontynuacją zadania realizowanego przez Miasto, którego współrealizatorem jest MOPS „Częstochowa silna dzielnicami”. To projekt dotowany i wspófinansowany przez Urząd Marszałkowski, w ramach którego powołane zostały Ośrodki Dzielnicowe Społeczności Lokalnej. – Animatorzy tego projektu także byli nakłaniani, aby posługiwać się kradzionymi danymi. Dlatego zwracam się do Pana Marszałka o szczegółowe sprawdzenie i rozliczenie tego zadania – dodaje Monika Pohorecka.
Jak dodaje, pieniądze z wniosku 821 miały być w zdecydowanej wykorzystane na wynagrodzenia dla jego realizatorów. – Wnioskowano o 1 150 000 złotych, z czego 720 000 złotych miało być przeznaczone na pensje dla pracowników Dzielnicowych Kluby Mieszkańca, ponad 230 000 złotych na opłacenie lokali, a zaledwie niecałe 200 000 złotych na działania w postaci pikników, festynów i innych posiadówek lokalnych, w których pan prezydent tak chętnie uczestniczy. Zatem o jakim my zadaniu mówimy, o jakim dobru dla mieszkańców, o jakiej integracji, o jakiej lokalnej inicjatywie? Tym razem wierzę, że tej sprawy nie da się zamieść pod dywan. Nie da się nie ponieść konsekwencji. Apeluję do pana prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, bo to pan jest odpowiedzialny za to, z czym się dzisiaj borykamy, z czym się mierzymy. Apeluję, żeby pan wyszedł, bo pan jest pracodawcą dyrektor MOPS. I apeluję, żeby pan przeprosił pracowników, ofiary tej sytuacji, bo do tej pory nie usłyszeli tego słowa. I przede wszystkim apeluję o wyciągnięcie konsekwencji. Apeluję, żeby pani dyrektor MOPS do czasu wyjaśnienia sprawy została zwieszona w pełnieniu obowiązków, bo dzisiaj wiemy, że zamiast pomagać, robi wszystko, by maskować, chować informacje i utrudniać prowadzone czynności. Apeluję panie prezydencie, by pan odniósł się do tej sytuacji i wyciągnął konsekwencje – apelowała radna Monika Pohorecka.
Radny Paweł Ruksza dobitnie powiedział, że kradzież danych osobowych była prowadzona w celu fałszowania wyników głosowania budżetu obywatelskiego, co jest przestępstwem. Wyliczył poszczególne wykroczenia. – Prezydent Krzysztof Matyjaszczyk uczynił sobie z budżetu obywatelskiego instrumentum do zarządzania miastem. Wnioski są składane na rzecz szkół, przedszkoli, biblioteki, OSP, a w przypadku 821 na rzecz Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dotyczą tych zadań, które prezydent Krzysztof Matyjaszczyk ma obowiązek realizować z pozostałej części budżetu miasta. Mam się mówiło, że dlatego te wnioski przechodzą, bo tak chcą mieszkańcy, ale czy taka jest prawda? Czy na podstawie wniosku 821 można stwierdzić, że to jest prawda? Dlatego Krzysztof Matyjaszczyk dokonał pewnego nadużycia budżetu obywatelskiego? Po pierwsze wnioski są składane przez kierownictwo instytucji miejskich, a mówi się, że to mieszkańcy składają. Po drugie, te wnioski dotyczą instytucji miejskich, a nam mówi się, że to mieszkańcy decydują o tych wnioskach. Jak decydują widać na przykładzie wniosku 821. Lobbowanie mobilne odbywało się także na terenie miasta, co w dobie pandemii było złamaniem prawa. A mimo to w Centrum Handlowym Jagiellończycy taki punkt mobilnego głosowania powstał i lobbowano tam za wnioskiem 821. Kolejna nieprawidłowości to monitorowanie głosowania wniosku 821. To wygląda tak, jakbyśmy przy wyborach parlamentarnych na bieżąco liczyli głosy w urnie i informowali o wynikach zainteresowane partie polityczne, aby zachęcać do głosowania, bo ich kandydat nie wygrywa. Najpoważniejszy zarzut to oszustwo wykorzystania danych osobowych. To jest przestępstwo – mówił Paweł Ruksza.
Na koniec radny Ruksza zwrócił się do radnego Andrzeja Sowy, który wyszedł z Klubu PiS, by – jak twierdził – lepiej pomagać mieszkańcom, a który teraz ochoczo podnosi rękę za każdym wnioskiem Krzysztofa Matyjaszczyka i jego grupy radnych. – Andrzej Sowa również mocno włączył się kampanię wniosku 821. Andrzeju, czy tak wygląda ta twoja pomoc mieszańcom? – pytał Sowę radny Ruksza.
O braku wsparcia dla branży gastronomicznej mówił radny Konrad Jarzyński. Postępowanie radnych kolacji rządzącej SLD-PO-WdC i prezydenta Matyjaszczyka w sprawie pomocy częstochowskiej gastronomii określił słowami: „obłuda, populizm, kłamstwo, zaniechanie, celowe zaniechanie, mijanie się prawdą.” – Na ostatniej sesji Rady Miasta próbowaliśmy przeprocedować wniosek, który miał na celu tylko jedno: ulżyć osobom prowadzącym restauracje, puby i szeroko pojętą gastronomię. Chodziło nam o zaniechanie w czasie pandemii opłat i części podatków w tej branży, której codzienna działalność w dużej mierze była zwieszona. Nasze starania wzbudziły i pana prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka tak duży niesmak i obrzydzenie, że wysługując się swoimi radnymi doprowadził do tego, że ten wniosek w ogóle nie został poddany pod głosowanie. Natomiast w odwecie radni prezydenta Matyjaszczyka, wspólnie z radnym Andrzejem Sową, złożyli wniosek apelu do Premiera, aby to on zajął się sprawą częstochowskiej gastronomii. Wszystko, co nie jest po linii politycznej i z gustem pana prezydenta Matyjaszczyka, wszelkie takie działania są zwalczane A całość pan prezydent firmuje potem swym uśmiechem zwycięskiego Victora. – mówił Konrad Jarzyński.
O swoich działaniach w sprawie uchwały śmieciowej mówił Piotr Wrona. – Od 3 grudnia, kiedy radni SDL-PO-WdC przegłosowali zmianę systemu opłat za odpady komunalne, wprowadzając do bloków wielorodzinnych system opłat w zależności od zużycia wody, otrzymałem setki telefonów i e-maili z błaganiem o pomoc, bowiem ta uchwała spowodowała dla wielu mieszkańców szaloną podwyżkę za śmieci. Uchwałą ta obarczona jest szeregiem nieprawidłowości. Co dziwne, RIO ich nie zauważyło. Sprawą zajęła się teraz Prokuratura, gdzie również wnioskowałem o sprawdzenie uchwały. Sprawy ten nie zostawimy. Zbieramy teraz podpisy pod wnioskiem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jednak ten proces może trwać miesiącami, a nawet latami. Zatem cała nadzieja, że wzorem Warszawy, gdzie kilka dni temu Sąd zawiesił tamtejszą uchwałę, która jest niemal identyczna jak częstochowska, nasz częstochowski Sąd również takie kroki podejmie – mówił przewodniczący Piotr Wrona.
Na koniec Katarzyna Jastrzębska podkreśliła, że milczenie prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka w sprawie kradzieży danych osobowych jest de facto jego odpowiedzią. – Pana milczenie mówi nam dużo więcej, niż jakaś składna, wyreżyserowana odpowiedź. My nie będziemy czekać i dzisiaj składamy wniosek o zwołanie Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta. W porządku obrad jest informacja prezydenta w sprawie kradzieży danych osobowych w MOPS, informacja prezydenta na temat fikcyjnego głosowania w budżecie obywatelskim, informacja prezydenta na temat tzw. afery podsłuchowej w Miejskim Szpitalu Zespolonym oraz informacja na temat koordynatora szczepień na Covid-19 – wylicza radna Katarzyna Jastrzębska.
Przewodniczący Rady Miasta ma siedem dni na zwołanie takiej sesji.

 

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się: