- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

SPRAWY DZIELNIC: STARE MIASTO. Plan zatwierdzony, uwagi mieszkańców nieuwzględnione

Miasto od kilku lat przymierza się do gruntownej rewitalizacji Starego Rynku. Ogłosiło też konkurs na projekt przebudowy, w którym wygrała koncepcja z umiejscowioną prawie centralnie palcu rzeźbą znanego w świecie częstochowskiego artysty Jerzego Kędziory. Magistrat przygotował też nowy plan miejscowy dla Starego Rynku. Zawiera on jednak zapisy, negatywnie oceniane przez właścicieli posesji i mieszkańców Starego Rynku. Nie godzą się oni na wytyczne w sprawie sposobu montażu reklam na elewacjach. Uważają też że źle rozplanowano wielkość powierzchni czynnej biologicznie, ciągi pieszo-jezdne oraz wyznaczono zbyt małą liczbę miejsc parkingowych. Swoje zaniepokojenie planowaną koncepcją architektoniczną zabudowy Starego Rynku przedstawili władzom miasta. W piśmie do prezydenta Częstochowy prosili o uwzględnienie ich uwag i akceptację przeprowadzonych konsultacji społecznych. Po kategorycznej odmowie wiceprezydenta Mirosława Soboraka, który stwierdził że miasto nie widzi podstaw do zmian w planie według sugestii interweniujących, zwrócili się o pomoc do Komisji Rozwoju Regionalnego i Gospodarki. W piśmie, podpisanym przez dziesięciu właścicieli posesji wyrazili krytykowali, że miasto nie wsłuchuje się w opinie mieszkańców, ignorując konsultacje społeczne. Twierdzili ponadto, że rewitalizacja Rynku z pominięciem ich uwag przyczyni się do degradacji tego miejsca.
Pełniąca obowiązki kierownika Miejskiej Pracowni Urbanistyczno-Planistycznej Aleksandra Wójcik uważa jednak, że w planie miejscowym nie ma nic rewolucyjnego, co stwarzałoby zagrożenie dla właścicieli posesji. Dodaje przy tym, że z uwagi na obszar zabytkowy, jakim jest Stare Miasto, plan miejscowy musi zawierać ustalenia, wynikające z ustawy o ochronie zabytków. Musi też uwzględnić wymogi konserwatora zabytków. – Ograniczenia zmierzają do tego, by zachować w jak najlepszym stanie i chronić to, co jest w tkance zabytkowej, a w przypadku remontów i odbudowy zmierzać do odtworzenia charakteru obiektów historycznych. Wprowadza zasady linii zabudowy, gabarytów obiektów, szczegółowe ustalenia w sprawie dachów – mówi kierownik Wójcik.
Na sprzeciw właścicieli kamienic w sprawie narzucenia im sposobu montażu reklam, kierownik Wójcik stwierdza jednak, że ustalenia te są ogólne i nie utrudniające. – Reklamy nie mogą zasłaniać detali architektonicznych, które należy chronić i eksponować. Obecnie na Starym Rynku jest bałagan, który powinien być uregulowany – podkreśla. Jak dodaje, Miejska Pracownia Urbanistyczno-Planistyczna aktualnie pracuje nad projektem uchwały, który ma ujednolicić zasady reklam w mieście. – Jego założenia mają być przedstawione w następnym roku. Wprowadzenie w życie projektu powinno ostatecznie uporządkować totalny chaos reklamowy w naszym mieście. Ten zamęt bardzo szpeci – zauważa Aleksandra Wójcik.
Zaakceptowany przez radnych plan miejscowy Starego Rynku ma być wytyczną do sposobu jego rewitalizacji. W opinii naczelnika Wydziału Funduszy Europejskich i Rozwoju Miasta Piotra Grzybowskiego ma też zwiększyć szanse pozyskania dotacji na przebudowę tego miejsca. Dlaczego jednak w planie nie uwzględnia się usunięcia największej brzydoty na Starym Rynku, czyli „Puchatka”? Ta socrealistyczna pozostałość nie konweniuje z historycznymi kamienicami. Kolejnym szkaradzieństwem jest kamienica, która od długiego już czasu jest w trakcie budowy. Napis „Ironia”, na jej zewnętrznej fasadzie, doskonale oddaje sposób porozumienia miasta z obywatelami.
Ciekawe też dlaczego władze miasta, w tym naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Sportu Aleksander Wierny, rezygnują z pomysłu radnego PiS Krzysztofa Janusa, nie podając mu żadnej ku temu przyczyny. – Wnosiłem do Wydziału Kultury o postawienie na Starym Rynku w okresie wiosenno-letnio-jesiennym sceny, którą różne instytucje, stowarzyszenia na nawet partie polityczne, oczywiście po zgłoszeniu i uzyskaniu zgody w magistracie, mogłyby bez opłat wykorzystywać na organizowanie imprez. Zamysł ten, który świetnie ożywiłby Rynek, zaakceptowali radni i mieszkańcy dzielnicy Stare Miasto. Niestety, gorzej jest z władzą naszego miasta, która torpeduje wszelkie inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości. W efekcie czyni to ze szkoda dla mieszkańców Częstochowy – mówi „GCz” radny Krzysztof Janus.
URSZULA GIŻYŃSKA

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się: