Zajął trzecią pozycję, uprawniającą do otrzymania stałego uczestnictwa w przyszłorocznym cyklu rywalizacji o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Popularny „Seba” na zielonogórskim torze czuł się jak „ryba w wodzie”. Czterokrotnie kończył biegi na pierwszej pozycji, raz tylko nie zdołał zdobyć punktów. Ostatecznie zgromadził na koncie dwanaście „oczek”, tyle samo co Kenneth Bjerre (Dania) i Grzegorz Walasek. Ta trójka awansowała do GP 2009. O podziale miejsc na podium decydował bieg dodatkowy, w którym zwyciężył Bjerre, przed Walaskiem i Ułamkiem. W przeszłości częstochowianin był stałym uczestnikiem cyklu dwukrotnie, w latach 1998 i 2002.
Sukces Sebastiana może okazać się bolączką dla zarządu spółki CKM Włókniarz SA, bowiem obowiązujący regulamin Ekstraligi zezwala na występ w meczu ligowym w jednej drużynie dwóm uczestnikom Grand Prix. Przypomnijmy, że Nicki Pedersen i Greg Hancock w tegorocznej edycji plasują się w czołówce, zatem udział w GP 2009 mają zapewniony. Włodarze klubu podczas budowania składu na kolejny sezon będą mieli twardy orzech do zgryzienia. Jak widać, na częstochowskim, żużlowym podwórku nie sprawdza się przysłowie: „Od przybytku głowa nie boli”.
PAWEŁ MIELCZAREK