Jak zaczął się kontakt Pana Profesora z twórczością Sapkowskiego?
– Powieści tego autora tłumaczyłem już 20 lat temu. Później poznałem poezję Haliny Poświatowskiej, która mnie zachwyciła Dwa lata temu poznałem brata poetki, który powiedział mi, że literatura Haliny Poświatowskiej nie była jeszcze tłumaczona na język hiszpański i dlatego podjąłem się tłumaczenia jej twórczości. Kontakt z polską literaturą jest dla mnie jest bardzo ważny w moim naukowym życiu, także w kontekście stosunku do Polski. Zacząłem tu przyjeżdżać jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku, gdy trwała transformacja ustrojowa. Jako historyk Europy Wschodniej, bardzo dużo pisałem o Polsce, o Rosji, o skutkach czasów komunizmu.
A jak zaczęła się Pana współpraca z Uniwersytetem Jana Długosza?
– Kontakt nawiązał się poprzez pana dr. Bartosza Stułę, który był u nas kilka lat temu, w ramach programu Erasmus. Było to podczas pandemii, ale udało się rozpocząć owocną współpracę. Bardzo lubię Częstochowę. W Polsce czuję się jak u siebie w domu.
Panie Profesorze, o powinowactwach i podobieństwach historycznych i kulturowych Hiszpanii i Polski pisali wybitni polscy historycy: w XIX wieku Joachim Lelewel, współcześnie – profesor Jan Kieniewicz. Jest Pan Profesorem największego Uniwersytetu w Hiszpanii. Jak z Pańskiej perspektywy wyglądają współcześnie paralele hiszpańsko-polskie?
– Jest kilka zasadniczych podobieństw. Po pierwsze, jesteśmy katolikami, może nie tak całościowo jak w średniowieczu, ale to kulturowo jest bardzo ważne. Po drugie, jesteśmy na obrzeżach, w granicach Europy i patrzymy na nią z perspektywy kraju mającego ambicję bycia w centrum. To nasze kraje ustawia w pozycji wspólnych dążeń.
Hiszpania i Polska posiadały w przeszłości status mocarstwa. Hiszpania – mocarstwa światowego; Polska – europejskiego. Czy zdaniem Pana Profesora współcześni Hiszpanie i Polacy są z tego dumni?
– Z czego można być dumnym? W Polsce z tego, dumnym, że I Rzeczpospolita była wielokulturowa, bardzo tolerancyjna jak ówczesne czasy. A Hiszpanie mogą być dumni z tego, że są dzisiaj krajem otwartym. Mocarstwo oparte było również na gwałcie i przemocy, dlatego trzeba wybierać to co było dobre i na tym budować współczesność.
Nie ma historii kultury bez Cervantesa, Lopa de Vegi, Velázqueza… Czy te wielkie wartości hiszpańskich wieków złotych są obecne w kulturze europejskiej – dzisiaj?
– W zasadzie tak, ale mniej niż powinno to być. Czytać Cervantesa to czytać o tolerancji, o wszystkim, co jest dobre i szlachetne w kulturze europejskiej. Tak, powinien być bardziej szanowany i doceniany, powinien być bardziej upowszechniony.
Co zatem zrobić, aby był bardziej obecny w naszych czasach?
– Po prostu czytać i zachęcać do sięgania po literaturę. Najlepiej co można robić z książkami, to czytać je.
Dziękuję za rozmowę
URSZULA GIŻYŃSKA