Leśnicy uczą jak chronić przyrodę


Rozmowa z Dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Józefem Kubicą

 

W myśl etyki chrześcijańskiej człowiek ma szanować ziemię i jednocześnie czynić ją sobie poddaną. I właśnie rolą leśników jest dbanie o zrównoważony poziom drzewostanów. Ponadto, jako opiekunowie lasów jesteście Państwo zobligowani także do takich działań, jak odstrzał zwierząt. Jak odbierane jest to przez społeczeństwo, czy spotykacie się w związku z tym z jakimiś zarzutami?

– Niestety, hejt na Lasy Państwowe jest nieustanny, zwłaszcza w aspekcie łowiectwa. W zasadzie cała gospodarka leśna poddawana jest lewicowemu biczowaniu i my, gospodarze lasów, musimy się z tym zmierzyć. Grupy, często pseudoekologiczne, które dzięki demokracji już od 30 lat funkcjonują w naszym kraju i mają prawo głosu, próbują negować nasze działania, wynikające przecież i z ustaw, i z polskiego programu rozwoju leśnictwa. Muszę wspomnieć jak niesłusznie krytyce była poddawana fantastyczna praca Pana Ministra, śp. Jana Szyszki, który łowiectwo i całą gospodarkę leśną stawiał w wymiarze zrównoważonego rozwoju.

 

Praca łowczych jest przecież uregulowana prawnie.

– Łowiectwo funkcjonuje w oparciu o prawo łowieckie, które w pewnych aspektach było w ostatnim czasie modernizowane. To przede wszystkim myśliwi, zrzeszeni w Polskim Związku Łowieckim, pracują nad zrównoważonym stanem zwierząt w lasach i dbają o zachowanie gatunków rzadkich. Natomiast leśnicy wykonują swoją pracę prowadząc gospodarkę leśną, tak aby dbać i rozwijać  wielki, blisko stuletni dorobek Lasów Państwowych.

 

Dzisiaj w dobie koronawirusa chyba trudniej zadbać o ekonomię lasów?

– Jak najbardziej, Lasy Państwowe to olbrzymie gospodarstwo leśne, które, jak i inne dziedziny, też funkcjonuje w oparciu o ekonomię. Koronawirus mocno doświadczył także „leśną” ekonomię i nikt nie wie jak to się skończy. Lasy Państwowe borykają się z problemami spowodowanymi pandemią. Pewne przedsiębiorstwa, z którymi współpracujemy, upadają. Jest też problem z odbiorem drewna, a trzeba szczerze powiedzieć, że Lasy utrzymują się głównie z jego produkcji i sprzedaży. Jest ono wykorzystywane przecież w różnych gałęziach przemysłowych. Ale naszym zadaniem jest przede wszystkim wykorzystywanie tego wielkiego dobra w sposób racjonalny i zrównoważony, zgodnie z prawidłową gospodarką leśną. I tak to czynimy. Nasi przeciwnicy, z grup pseudoekologicznych, próbują wywoływać zgiełk, który nie służy dobrze lasom w Polsce.

 

Trzeba przyznać, że nie wszystkie grupy ekologiczne działają w myśl dobra przyrody…

– Paradoksalną sytuację stwarza na przykład dyrektywa unijna RED-2, która nakłada na nasz kraj, jak i inne kraje europejskie, obowiązek wprowadzania programu Odnawialnych Źródeł Energii (OZE), gdzie wykorzystuje się również biomasę drzewną. We wszystkich krajach w  Europie spala się biomasę drzewną i to w wielu przypadkach na znacznie większą skalę niż w Polsce, ale w tylko w naszym kraju padają oskarżenia, że spala się lasy. To jest aberracja niebywała, ale jesteśmy przygotowani na te docinki.

 

I jak się bronicie?

– Poprzez racjonalne tłumaczenie. Najlepszym sposobem jest edukacja ekologiczna. Zaczynamy ją od najmłodszych. W każdym nadleśnictwie są ścieżki edukacyjne, wiaty ekologiczne. W skali naszej Dyrekcji w Katowicach są to dziesiątki tysięcy godzin przepracowanych z młodymi ludźmi. Pracownicy służby leśnej uczą jak należy prowadzić ochronę przyrody, pokazują funkcjonowanie ekosystemu leśnego.

 

Który jest przebogaty i różnorodny.

– Toteż nasze spotkania z dziećmi i młodzieżą są dla nich arcyciekawe. I cieszymy się z tych wizyt, bo edukacja u podstaw buduje prawdziwą ochronę przyrody.

 

Panie Dyrektorze, czy Pana zdaniem faktycznie działania ekologów, sprzeciwiających się wycinaniu chorych drzew, doprowadziły do zachwiania równowagi w Puszczy Białowieskiej?

– Puszcza Białowieska to nie jest Park Yellowstone w Stanach Zjednoczonych. To nie jest las pierwotny, ale obszar, który od setek lat podlega regulowanej gospodarce i znać tam rękę człowieka. Trzeba przy tym podkreślić, że w lasach Białostocczyzny jest zachowana bioróżnorodność. Jednak stale musimy o to dbać i lasy te muszą być pod baczną obserwacją i kontrolą leśników.

 

Puszcza musi być także chroniona…

– Jak wszystkie pozostałe 22 Parki Narodowe w Polsce oraz 1500 rezerwatów, wiele obszarów chronionych, czy lasy referencyjne, lasy naturowe. Jako kraj jesteśmy bogaci w piękne lasy i możemy być dumni, bo 30 procent terenu Polski  stanowią lasy. Zatem rolą pseudoekologów powinno być zachęcanie krajów zachodnich, gdzie często jest zaledwie kilka procent lesistości, do zwiększania w tych państwach terenów leśnych. Wówczas poczyniliby duże zasługi dla dobra przyrody w całej Europie.

My w Polsce, jako Lasy Państwowe, dbamy o zachowanie naszych lasów w dobrym stanie, zdrowiu i odpowiedniej ilości. Mamy świetnie przygotowaną kadrę.

 

A jak wygląda stan zwierzyny w naszych lasach? Na przykład w regionie częstochowskim słyszy się o dość ekspansywnym wyjściu zwierząt z lasów na tereny zabudowane. 

– Następuje pewne zagęszczenie niektórych gatunków. Obecnie mamy działania związane z ASF. Musimy, populację dzika mocno redukować. Jeśliby się ona nadmiernie rozrosła, stanowiłaby zagrożenie dla rolników hodujących wieprzowinę, a przecież to dla Polski ważny segment gospodarczy. Nasz narodowy rynek wieprzowiny, jak podkreśla Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, to około kilkanaście miliardów złotych rocznie. Stąd odstrzały dzików się wykonuje i jest to rygorystycznie przestrzegane. Potem tusza jest oddawana do badania i jeśli zwierzę jest zdrowe, może być zagospodarowane. Dziczyzna, choć nie jest najtańsza, jest zdrowym, smacznym mięsem.

Dziękuję za rozmowę

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

1 komentarz

  • Bogdan Barszcz pisze:

    Często bywam w lesie i widzę, jak niechlujnie jest prowadzona gospodarka- drogi sa porozjeżdżane, przypadkowi ludzie wynajęci przez leśniczego tną, segregują drewno pozostawiając gałęzie, puste butelki po oleju i benzynie, woreczki foliowe i flaszki po wódce.
    Ścina się drzewa w czerwcu, razem z gniazdami ptaków, las został zamieniony na pozyskiwanie drewna na pensje dla urzędników z ALP.
    To żałosny obraz lasów.
    A co do ochrony zwierzat, to się panowie nie ośmieszajcie- zawoziłem do zatwierdzenia Plany Łowiecko-Hodowlane i zawsze mi zwiekszano odstrzał sarny, bo czyniła szkody w modrzewiach. Ale sarna jest u siebie a to Wy, urzędnicy jesteście tam intruzami.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *