- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

Laureatka Eko-Pióra

 

 

Należysz do grupy uczniów, którzy angażują się w różne projekty realizowane w szkole. Dlaczego wybrałaś właśnie tę szkołę?

Nad wyborem szkoły zaczęłam zastanawiać się w siódmej klasie. Wiedziałam, że chcę studiować scenografię, jednak nie potrafiłam wyobrazić sobie siebie w liceum plastycznym. Codziennie kładłam się spać z tą myślą i pewnego dnia myśl o Reymoncie postawiła mnie na nogi. Nie zastanawiałam się, rok później złożyłam papiery tylko na profil technika reklamy. Wiedziałam, że to moje miejsce. Dużym plusem są również social media prowadzone przez szkołę, pozwalają poznać atmosferę szkoły potencjalnemu kandydatowi.

W klasie pierwszej większość nauki odbywała się w trybie zdalnym. Czy, mimo to, już wtedy uczestniczyłaś w jakichś działaniach poza uczeniem się?

Nie ukrywam, że pierwsza klasa była dla mnie bardzo przełomowym momentem w życiu. To duża zmiana i potrzebowałam czasu, żeby zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu. Nauka zdalna bardzo mi to utrudniała, dlatego w pierwszej klasie w mojej głowie rodziły się plany na dalsze lata nauki, działania jednak nie podejmowałam. Dopiero pod koniec roku szkolnego, gdy wróciliśmy do nauki stacjonarnej, wzięłam udział w konkursie „Motywy przyrodnicze w ubiorze. Planeta na topie”, który zaskoczył mnie wygraną.

Zaprojektowałaś mural na ścianę budynku Miejskiego Przedszkola nr 25 im. Przyjaciół Kubusia Puchatka w dzielnicy Wyczerpy. Opowiedz o tym przedsięwzięciu.

Projekt ten jest szczególnie bliski mojemu sercu, ponieważ od dawna, oglądając murale Tomasza Sętowskiego, chciałam stać się częścią ulicznej sztuki. Gdy w szkole padło hasło „Dziś zaprojektujecie projekt wiosennego muralu dla przedszkola”, wiedziałam, że to moja szansa na zrealizowania jednego z marzeń. Z racji tego, że jest to przedszkole imienia Przyjaciół Kubusia Puchatka, postawiłam na pszczoły, które szczególnie uwielbiam. To, z czym się spotkałam podczas realizacji mojego projektu, było szczególnie cenną lekcją pracy zespołowej. Stworzenie zgranej grupy, nadzorowanie pracy i przydzielanie zadań nie jest łatwym zadaniem. Jestem wdzięczna, że mogłam zrealizować swój cel i zdobyć doświadczenie nie tylko artystyczne, ale również społeczne. Nauczyło mnie to również, że dzieci to najszczersi krytycy. Przyjemnością było móc wywołać uśmiechy na ich twarzach.

W tegorocznej edycji konkursu na Szkolną Gazetę z Dodatkiem Ekologicznym zdobyłaś nagrodę specjalną Eko-Pióro za artykuł „Zanieczyszczenia w domu”. Połączyłaś w nim opowiadanie z obrazem. Jakie przesłanie niesie Twój przekaz? – Główną bohaterką mojego opowiadania jest dziewczynka, która śni o skutkach swoich niekorzystnych dla otoczenia działań. Celem mojego artykułu jest zwrócenie czytelnikowi uwagi na codzienne postępowanie. Zależy mi na tym, aby społeczeństwo świadomie wybierało produkty, które używa i zdawało sobie sprawę, że czynności, jakie na co dzień wykonujemy, są częścią reakcji łańcuchowej ciągnącej za sobą skutki widoczne w środowisku naturalnym.

Na podstawie Twoich wypowiedzi można wywnioskować o dużym zainteresowaniu ekologią, życiem z poszanowaniem przyrody. Skąd takie spojrzenie na świat?

Myślę, że miłość do ekologii zaszczepiła we mnie mama, która również zawsze aktywnie działała na rzecz planety. Jej opowieści i codzienne obcowanie z przyrodą nie mogły skończyć się inaczej niż szczerą miłością do natury.

To bogate doświadczenie sugeruje, że nie poprzestajesz w działaniach. Nad czym obecnie pracujesz?

Razem z kołem ekologicznym zajmuję się aktualnie projektem korytarza w naszej szkole. Zależy nam na tym, by wszyscy uczniowie w szkole zainteresowali się dobrem Ziemi. Jako grupa chcemy uświadamiać ludzi, że każdy z nas jest częścią ekosystemu i świadome działania leżą w naszej powinności. Pracuję również nad pracą na konkurs organizowany przez Polskie Towarzystwo Geograficzne „Genius loci- uroda miejsca w słowie i obrazie”.

Zapewne czasami masz poczucie, że mogłabyś zrobić coś więcej dla ratowania planety. W jakich obszarach czujesz niedosyt z tym związany?

Jak często pozwalamy sobie zatrzymać się, dostrzec, a nie tylko widzieć, usłyszeć, a nie tylko słyszeć i przede wszystkim naprawdę poczuć nasze otoczenie i siebie samych? Żyjemy w ciągłym pośpiechu. Na co dzień nie zastanawiamy się nad większością czynności, wykonujemy je automatycznie. Nie przyglądamy się naszym emocjom, podejmujemy impulsywne decyzje, karmimy się „sztuczną dopaminą”. Ma to szczególny wpływ na konsumpcjonizm, który widocznie odbija się na zdrowiu naszej planety. Dobro planety leży w naszych rękach, ale żeby móc działać na skalę globalną, potrzebujemy równowagi w swoim umyśle i ciele. Slow-life to coraz popularniejsza idea, której naprawdę warto się przyjrzeć. Wprowadzona w życie, pociąga za sobą mnóstwo sznurków. Uważne i świadome obserwowanie otoczenia pozwoli nam zaprowadzić w swoim umyśle i ciele równowagę. Nasze otoczenie jest odbiciem nas samych, dlatego zachęcam do zapoznania się z zasadami slow-life, ponieważ jest to jedna z dróg do lepszego jutra Ziemi.

Dziękujemy za rozmowę.

 

 

 

 

 

Podziel się: