“Lana sobota” w Rybniku

Coś niepokojącego dzieje się w szeregach rezerw Rakowa Częstochowa. Drużyna, która jeszcze 5.kwietnia br. była samodzielnym liderem rozgrywek 1.Ligi Śląskiej InterHall i uchodziła za faworyta do awansu do Betclic 3.Ligi straciła całkowicie formę.

Częstochowianie przegrali trzy spotkania z rzędu a ostatnią porażkę ponieśli w sobotę, 19.kwietnia br kiedy to używając terminologii bokserskiej zostali “znokautowani” przez zespół prowadzony przez byłego zawodnika Rakowa Częstochowa grającego na pozycji pomocnika, 62-letniego Piotra Mandrysza. W rundzie jesiennej sezonu 1995/1996 rozegrał w “Czerwono – niebieskich” barwach 14.spotkań i zdobył pięć bramek w rozgrywkach 1.Ligi. 

Spotkanie na Stadionie MOSiR w Rybniku rozpoczęło się po myśli ekipy drugiego zespołu Rakowa, kiedy to już w 3.minucie Grzegorza Plewkę pokonał Łukasz Józefczyk. Potem jednak trafiali już tylko gospodarze, choć piłkarze rezerw Rakowa tuż po przerwie mogli jeszcze wrócić do gry: w 56. minucie, przy stanie 3:1 dla gospodarzy, Jakub Łukasiewicz z rzutu karnego trafił w słupek. A że niewykorzystane okazje się mszczą, rybniczanie dokładali kolejne gole. Dubletem w tym meczu popisał się napastnik ROW-u 1964 Rybnik, 22-letni Jakub Kuczera. Wychowanek MKS Odry Centrum Wodzisław Śląski pokonał Muhameda Šahinovicia w 13 i w 17.minucie.

Na listę strzelców w drużynie gospodarzy wpisali się ponadto: Oskar Skrzyniarz (7′), Jakub Szczepanik (81′). „Kropkę nad i” postawił zaś Paweł Mandrysz na siedem minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry drugiej części spotkania.

Tym samym Raków II Częstochowa przegrał w sobotę, 19.kwietnia br. na wyjeździe z ROW-em 1964 Rybnik aż 1:5 w spotkaniu 28.Kolejki o mistrzostwo 1.Ligi Śląskiej InterHall. Częstochowianie po tym meczu mają na swoim koncie 53.punkty i w tabeli plasują się na drugiej pozycji, tracąc trzy “oczka” do lidera – Sparty Katowice.