- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

CZĘSTOCHOWIANKI / Rozmowa z Ewą Powroźnik, prezes Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków z okazji otrzymania Brązowego Medalu „Gloria Artis”

Na początek proszę powiedzieć, skąd właściwie u Pani zainteresowania plastyczne i zamiłowanie do sztuki?

Zawsze byłam sprawna manualnie i ciekawa życia. W związku z tym poszłam do liceum plastycznego i zdobyłam tam tytuł technika sztuk plastycznych ze specjalnością ceramiki. Później poszłam na studia i skończyłam fizykę, a potem przyszedł czas na dom, rodzinę, dzieci i pracę, przez co do malarstwa wróciłam dopiero na emeryturze. Wówczas też ukończyłam studia II stopnia na kierunku malarstwa u prof. Włodzimierza Karankiewicza. Od prawie 12 lat zaś jestem prezesem Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza.

Zrobiłbym małą dygresję a propos wspomnianych studiów fizyki. Skąd pomysł na takie studia i dlaczego, koniec końców, nie zajęła się Pani tą dziedziną?

To było działanie podjęte „na przekór”. Często za tamtych czasów słyszało się, że uczniowie z liceum plastycznego nie są zbyt dobrzy z matematyki i fizyki. Nie pokrywało się to z prawdą, gdyż po naszym liceum uczniowie kończyli farmację i stomatologię, ja z kolei ukończyłam fizykę. Jestem z tego dumna, bo choć nigdy nie miałam z nią do czynienia, udało mi się coś udowodnić.

Proszę powiedzieć, jak doszło do założenia Stowarzyszenia. Co było bodźcem ku temu, by je stworzyć?

Stowarzyszenie ma już 40 lat. Początki były bardzo trudne, lecz znalazło się kilku pasjonatów, którzy potrafili wyjść ze wspólną inicjatywą i ta inicjatywa jest żywa po dziś dzień. Członkowie Stowarzyszenia mają różne zawody, ale jedną pasję – malarstwo. To ona jest spoiwem, które łączy nas wszystkich.

Proszę opowiedzieć o Stowarzyszeniu samym w sobie i w jaki sposób działa, a także jego największych osiągnięciach.

CSP im. Jerzego-Dudy Gracza rozpoczęło działalność w 1981 r. jako Częstochowskie Stowarzyszenie Plastyków Nieprofesjonalnych. Inicjatorem tego przedsięwzięcia był Zbigniew Szablewski. W 2005 roku, dzięki staraniom ówczesnej prezes Ireny Binert, uroczyście przyjęło nową nazwę Częstochowskie Stowarzyszenie Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza. Stowarzyszenie od lat bierze udział w różnych akcjach społecznych dla mieszkańców Częstochowy: Piknik Podmiotów Ekonomii Społecznej, w Dożynkach, brało udział w „Aleje tu się dzieje”, „Sztuka dla każdego”, „Forum Kobiet Ziemi Częstochowskiej”, prezentując swoje prace, a także prowadząc warsztaty plastyczne dla dzieci. Wspomagamy liczne aukcje charytatywne, organizowane przez inne stowarzyszenia, fundacje czy szkoły. Odznaki honorowe „Zasłużony dla Kultury Polskiej” otrzymało już bardzo wielu naszych członków. W latach mojego prezesowania wręczono je 21 osobom. Stowarzyszenie za wieloletnią działalność twórczą otrzymało też w 2011 r. honorową odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej” przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Również w 2011 r., za 30 letnie osiągnięcia w organizacjach pozarządowych, otrzymało Nagrodę Prezydenta Miasta Częstochowy, a w 2016 Nagrodę Prezydenta Miasta Cz-wy w dziedzinie pomocy społecznej przyznano mu tytuł „Mecenasa Pomocy Społecznej”. W 2018 na 35-lecie otrzymaliśmy Nagrodę Specjalną MKiDN.

W założeniach statutowych jest także integracja osób uzdolnionych artystycznie, podnoszenie poziomu ich twórczości poprzez organizowanie plenerów, wycieczek edukacyjnych do muzeów i galerii, udział w wykładach o sztuce, działalność wystawiennicza prac członków, jak również podejmowanie studiów na Wydziale Sztuki UJD im. Jana Długosza.

Ilu członków liczy Stowarzyszenie?

W Stowarzyszeniu działa ok. 70 osób, a chętnych do Stowarzyszenia nie brakuje. Niestety te zapisy musiałam zawiesić ze względu na brak siedziby. Nasi członkowie uczestniczą w różnych aukcjach charytatywnych, gdzie przekazują swoje prace na szczytne cele. Tworzymy swego rodzaju rodzinę, związaną wspólnymi celami i zainteresowaniami i dobrze by było, by ta rodzina się rozrastała.

Gdyby miała Pani wymienić kilka największych osiągnięć Stowarzyszenia, to co by to było?

Przede wszystkim zaliczyłabym do niej działalność charytatywną. W dalszej kolejności coroczne wystawy członków naszej organizacji, ich wystawy indywidualne oraz to, że przeszło 30 osób otrzymało honorowe odznaczenia „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, przyznane przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Przejdźmy może do głównego w ostatnim czasie osiągnięcia Stowarzyszenia. Proszę powiedzieć, jak doszło do tego, że otrzymała Pani odznaczenie „Gloria Artis”?

Była to dla mnie niespodzianka. Wniosek o odznaczenie został wysłany przez wojewodę śląskiego. Otrzymałam je za swoją działalność, być może również w związku z tym, że nasze Stowarzyszenie obchodziło 40-lecie i prężnie działa.

Jak się Pani czuje po otrzymaniu odznaczenia „Gloria Artis”? Jak wielkie ma to dla Pani znaczenie?

Każde wyróżnienie, każde odznaczenie motywuje mnie do dalszej pracy. Cieszę się, że moja praca i moje przedsięwzięcia są doceniane. Rola prezesa jest jednak absorbująca.

Czy otrzymała Pani w swojej karierze jeszcze jakieś wyróżnienia, choćby za całokształt działalności?

Otrzymałam wiele nagród i odznaczeń. Pierwszym była Nagroda Prezydenta Miasta Częstochowy kategorii promocji i ochrony dóbr kultury. Później otrzymałam kolejną Nagrodę Prezydenta Miasta Częstochowy za działalność w organizacjach pozarządowych. Potem dostałam Srebrną Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Śląskiego, a następnie bardzo ważną dla mnie Honorową Odznakę „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Kolejną nagrodą była miła dla mnie, bo dotycząca finansów, Nagroda Specjalna od ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Wyróżniona byłam również statuetką „Bene Meritus” przez ZSP im. Jacka Malczewskiego w Roku Jubileuszowym 2017/2018. Uhonorowana zostałam Nagrodą im. Janiny Plucińskiej-Zembrzuskiej za całokształt pracy artystycznej, przyznaną przez Kapitułę ds. Odznaczeń CSP im. Jerzego Dudy-Gracza. Nagrodzona byłam także „Aniołem Dobroci” przez Zarząd Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Ruchowo, Ich Rodzin i Przyjaciół „Prometeus”. Zostałam ponadto „Fotografem Roku 2019″ i „Fotografem 2021” Jurajskiego Fotoklubu w Częstochowie.

Pomówmy trochę o Pani jako artystce, malarce. Na przestrzeni lat zmieniał się Pani styl malarski. Proszę opisać ten proces – jak dokładnie wyglądał i czym inspirowane były poszczególne zmiany.

Moje malarstwo zaczęłam od pasteli zarówno olejnej, jak i suchej. Jeździłam z koleżanką, należącą do Stowarzyszenia Polskich Pastelistów na plenery i tam zaczęłam malować swoje pierwsze prace. Później skończyłam studia i moje malarstwo trochę się zmieniło. Zaczęłam malować większe obrazy, przeszłam także na abstrakcję.

Jakie jest Pani ostatnie/najnowsze dzieło?

Moje najnowsze dzieło to obraz inspirowany Mazurami, lecz przedstawiony w sposób abstrakcyjny. Mazury bardzo kocham i tam tworzę najwięcej prac.

Czy ma Pani jakichś mentorów malarskich, osoby, na których się Pani wzoruje?

Jest wielu malarzy, którzy mnie inspirują. To m.in. Kazimierz Malewicz, Henryk Stażewski, Modrian, Kandinsky, ale lubię także impresjonistów.

Jakich?

Lubię van Gogha, Cezanna, Moneta, a także Boznańską i Wyczółkowskiego. Jest wielu malarzy, których obrazy cieszą moje oczy.

Zajmuje się Pani również fotografią. Proszę powiedzieć, skąd takie zamiłowanie oraz, czy ma Pani w związku z nim jakieś osiągnięcia na swoim koncie?

Do fotografii przeszłam dlatego, że brakowało mi czasu na malarstwo – zostałam babcią i wiele czasu poświęcam moim wnuczkom. Fotografia jest dla mnie pokazaniem tego, co widzę, co mnie zachwyca i ujmuje, co w danej chwili uważam za ciekawe i warte uwagi. Tak jak w malarstwie urzeka mnie tu światło i kolor. Zwykle fotografuję przyrodę. Ostatnio jednak robię zdjęcia głównie moim wnuczkom.

Czy jest jeszcze jakaś dziedzina sztuki, którą się Pani zajmuje bądź chciałaby się Pani zająć?

Lubię szyć, haftować, umiem robić na drutach i cerować też potrafię – tylko czasu brak.

A czym zajmuje się Pani w czasie wolnym poza sztuką?

Przede wszystkim wnuczkami. Bardzo mnie one inspirują i mam ochotę poświęcać im każdą wolną chwilę.

Jak brzmią ich imiona?

Ada i Nina.

A ile mają lat?

Już niedługo ukończą 7 lat. To bardzo żywe, energiczne dziewczynki i z mężem kochamy je nad życie.

Korzystając z okazji – proszę powiedzieć coś więcej o swojej rodzinie.

Pochodzę z wielodzietnej rodziny – mam 5 sióstr i 2 braci oraz kochaną mamę, która niedługo ukończy 100 lat. Moja rodzina jest wspaniała – dzięki niej mogę rozwijać swoją pasję. Mąż i synowie bardzo mnie wspierają i myślę, że są dumni.

Na koniec proszę powiedzieć, czy ma Pani jakieś plany na przyszłość dla Stowarzyszenia, np. pod kątem jego rozwoju?

Jest wiele planów, które, niestety, niweczy wspomniany brak siedziby. Co prawda wiele instytucji, np. Regionalny Ośrodek Kultury udostępnia nam swoją salę na zebrania, ale nam potrzebne jest miejsce, gdzie będziemy mieli swoje archiwum. Brak takiego miejsca osłabia nieco naszą działalność. Co do planów, to mam na myśli te rzeczy, którymi zajmujemy się na co dzień – wystawy indywidualne, praca charytatywna na rzecz potrzebujących – niebawem będę przekazywała 7 prac właśnie na akcję charytatywną dla Kubusia, która ma odbyć się w najbliższym czasie. A we wrześniu szykujemy wystawę „Jeszcze w zielone gramy”, gdzie swoje prace prezentować będziemy w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, planujemy wycieczkę do Kazimierza, a także będziemy przygotowywać się do 41. dorocznej wystawy, która, jak co roku, odbędzie się w Muzeum Częstochowskim w listopadzie.

Dziękuję za rozmowę

Michał Siciński

 

fot.: Częstochowskie Stowarzyszenie Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza/Facebook

Podziel się: