Kiedy powstał pomysł na Festiwal Gier i jaka jest jego idea?
Generalnie jako organizator wydarzeń z grami planszowymi działam od 2012 roku, także nowa forma festiwalu to taka edycja jubileuszowa. Natomiast formuła rodzinnego festiwalu Zgrywusa powstała na początku pandemii, kiedy już nie mogły się odbyć nasze regularne wydarzenia organizowane wiosną i jesienią. Pomyślałem, że warto pójść krok dalej i zorganizować większe wydarzenie, w bardziej prestiżowym miejscu, z wystawcami i większą ilością atrakcji. Chciałbym, żeby festiwal stał się cyklicznym, rodzinnym piknikiem, gdzie każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego i mile spędzi czas. Dodatkowo będziemy pokazywać, że nowoczesne gry planszowe to świetna forma spędzania wolnego czasu.
Dość oryginalna jest nazwa Festiwalu, dlaczego zatem: Zgrywus?
Od 2012 roku do wybuchu pandemii w Częstochowie odbywał się konwent gier o nazwie Twierdza. Nazwa jednak dość słabo kojarzyła się z grami i szeroko pojętą rozrywką. Do tego konwent fantastyki o takiej nazwie już istnieje. Na rok przed pandemią powstał więc pomysł rebrandingu i działania pod nową marką. Po burzy mózgów, a potem dzięki świetnemu pomysłowi grafika powstał Zgrywus i jego charakterystyczne logo. Słowo GRY, które się zawiera w Zgrywusie to już tylko wisienka na torcie 😊
Festiwal ma prorodzinną misję. Czy, faktycznie, rodziny w komplecie korzystają z Państwa propozycji?
Do regularnych fanów gier planszowych dotrzeć znacznie łatwiej niż do osób, które z grami nie miały jeszcze dużo styczności. Chciałem także w jakiś sposób wyróżnić festiwal spośród innych, podobnych wydarzeń. Pomysł mianowania go rodzinnym i ściągnięcia dodatkowych atrakcji skierowanych do dzieci uważam za dobry. Mam nadzieję, że skutecznie przyciągniemy wiele rodzin i ta formuła się przyjmie z dobrym odbiorem. Niemniej jednak festiwal w dalszym ciągu będzie miał dużo ciekawych rzeczy do zaproponowania wszystkim fanom planszówek 😊
W dobie gier elektronicznych Państwa propozycja albo trąca myszką, albo na przekór – jest niezwykle zaskakująca. Jaki liczny jest odbiór uczestników Festiwalu i z jakimi ich komentarzami stykacie się Państwo?
Rynek gier elektronicznych z pewnością jest większy od rynku gier bez prądu, w tym gier planszowych. Tak samo rynek filmowy jest większy od wydawniczego. Nie możemy chyba jednak powiedzieć, że czytanie książek trąci myszką 😊 Polski rynek gier od przynajmniej 20 lat rozwija się w błyskawicznym tempie. Nowe wydawnictwa gier, dziesiątki nowych gier wydawanych rokrocznie i polscy autorzy zdobywający coraz większe uznanie na świecie. Do tego stale rosnąca liczba ludzi, którzy wsiąkają w to hobby bez reszty. Inicjatyw podobnych do naszego festiwalu jest w Polsce pewnie kilkadziesiąt (większych i mniejszych). Te największe, organizowane np. w Katowicach, Warszawie, czy Gdański przyciągają uczestników liczących w tysiącach. To już nie są przelewki, ale prawdziwe oblężenie 😊 Szczególnie w czasie pandemii planszówki zyskały dużo, ponieważ ludzie usiedli do stołów choćby z tęsknoty do spotkania z drugim człowiekiem w cztery oczy.
W samej Częstochowie i okolicy fanów gier nie brakuje. Liczna grupa uczęszcza na nasze wydarzenia od początku. Z edycji na edycję pojawiali się także nowi uczestnicy. Zawsze spotykamy się z pozytywnym odbiorem i prośbami o więcej, dlatego staramy się wychodzić naprzeciw temu zapotrzebowaniu.