- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

EKOWIZJER. Dzień oszczędzania wody

 

Przytoczony opis to obrazek z filmu przyrodniczo-edukacyjnego, który powinni zobaczyć wszyscy niemający chęci do oszczędzania wody, a który widziałam wiele lat temu jako młoda dziewczyna. Mocno mi się wrył w pamięć. Wówczas w Polsce mało kto mówił o problemie, ale ten obraz uzmysłowił mi, jak drogocenną wartością jest woda i że grzechem jest jej bezmyślne marnotrawienie.

Podziałał na mnie bardzo motywująco. Zaczęłam zwracać uwagę na kapiące krany, do przyjścia hydraulika zbierałam krople do pojemnika. Przy myciu zębów nie było już lania wody z kranu, bo nabierałam ją do kubeczka. Warzyw nie myłam pod bieżąca wodą, ale w misce. Zamiast kąpieli w wypełnionej po brzegi wannie zaczęłam brać szybkie prysznice. Te nawyki zaczęłam też wpajać moim dzieciom. Natomiast ze zgrozą patrzyłam, jak niektórzy znajomi odkręcali kran w kuchni i odchodzili od zlewu. Woda się lała mocnym strumieniem, a oni w tym czasie kroili chleb lub zaparzali herbatę. I z jeszcze większym zdumieniem przyjmowałam ich tłumaczenie, że przecież wody w kranie nie brakuje.

Zmiana zachowania i oszczędzanie wody to był mój osobisty bój o naszą Ziemię. I jak się okazało oprócz wewnętrznej satysfakcji i poczucia spełnionego obowiązku, przyniósł dodatkowo oszczędności finansowe, bo zaczęłam znacznie mniej płacić za rachunki.

URSZULA GIŻYŃSKA

 

 

 

Podziel się: