Decyzja urzędników wywołała oburzenie mieszkańców. – Osiedle na Parkitce jest zamieszkałe w większości przez młodych ludzi z dziećmi. To właściwie jedyny plac zabaw w okolicy. Tym sposobem wiele dzieci zostanie pozbawionych skrawka miejsca do rekreacji – mówi nam pani Agata.
Decyzję wydał nadzór budowlany, ale nieoficjalnie się mówi, że przyczyny są inne. – W zeszłym roku zmieniły się przepisy, które mówią o odległości placów zabaw od ulicy i to miało wpłynąć na decyzję likwidacji przy naszym bloku. Ale z naszej wiedzy wynika, że zapadła ona przede wszystkim na wniosek jednego z mieszkańców, który kupił sobie mieszkanie obok placu zabaw i przeszkadzał mu hałas dzieci – dodaje pani Agata.
Jakiekolwiek są przyczyny, dzieci zostaną pozbawione kolejnego bezpiecznego miejsca do aktywnej zabawy na powietrzu, pod okiem rodziców. Czy ktoś z decydujących o losie placu zastanowił się, że swoją urzędniczą pieczątką wpycha dzieci przed telewizory, komputery i smartfony. I jak rodzice mają walczyć z takimi uzależnieniami, skoro nie mają alternatywy dla swoich pociech?
RED
zdjęcie: Archiwum Czytelnika