- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

Czy nic się nie stało?!

Nie będę się rozwodził nad sprawcą, może cierpi na jakieś umysłowe zaburzenie, bądź jest do szpiku kości antyreligijnym fanatykiem. Tę kwestię niech wyjaśni policja. Problem w tym, że sprawa, niejako z urzędu, ucichła. Więcej, wydaje się, że w ostatnim czasie właściwie wszystkie ataki na Kościół Katolicki traktowane są bardziej z politowaniem czy wzmiankowym zainteresowaniem niż troską. Najbardziej zastanawiające jest, że innych wyznań to nie dotyczy. Niech ktoś waży się zniesławić symbole islamskie albo żydowskie, od razu czeka go medialny ostracyzm i nagonka oraz wizerunek oszołoma. Ale w końcu to polscy katolicy, nawet w naszych rodzimych gazetach, radiach i telewizjach, są wskazywani jako naród skrajnie nietolerancyjny.
Oczywiście to wszystko bzdura. Historia II Rzeczpospolitej daje wyraźne dowody, iż w jej granicach – na podstawie faktów historycznych – nie wrogo, a wręcz przyjacielsko, po sąsiedzku pomieszkiwali przedstawiciele różnych nacji, w wielu miejscowościach stały miejsca sacrum różnych wyznań.
Mity: Polaka-antysemity, Polaka-rasisty, Polaka-antyislamisty, Polaka-homofoba powstały niedawno. To normalne, że mamy własny osąd, światopogląd, prawdy religijne, wiarę. Naszą narodową tożsamość. Ale to nie jest równoznaczne z zarzucaną nam postawą ludzi nienawiści i nietolerancji. Wręcz przeciwnie podchodzimy do innych zgodnie z przykazaniem: „Szanuj bliźniego jak siebie samego.” Tymczasem, gdy sprofanowany zostaje jeden z najznamienitszych symboli chrześcijaństwa, debata ucicha. Nic się nie stało!
Fakt, cenny wizerunek Matki Bożej ocalał, był i jest chroniony za pancerną szybą. Ale pytanie: czemu to nam przypina się łatkę nietolerancyjności?

ŁUKASZ GIŻYŃSKI

Podziel się: