- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

CZĘSTOCHOWA. 70 lat małżeństwa Państwa Binertów

Również nasza Redakcja miała zaszczyt uczestniczyć w uroczystości. Te miłe chwile spędziliśmy w towarzystwie prezesa Częstochowskiego Oddziału ZNP Grzegorza Sikory i wiceprezes Wioletty Koźlik, przewodniczącej Sekcji Emerytów i Rencistów przy Oddziale ZNP Częstochowa Marii Kuncewicz, wieloletniej nauczycielki chemii w LO im. C. K. Norwida oraz członka Zarządu Sekcji Bogdana Wiekiery. Spotkanie wypełniły wspomnienia okraszane żartami, bo państwo Binertowie obok ujmującego sposobu bycia, znani są także z dużego poczucia humoru.

 

Miłość i szacunek – wyznacznikiem

Irena i Ignacy Binertowie to niezwykłe małżeństwo, które swoje życie utkało z miłości. Ze wzruszeniem i podziwem patrzy się na ich wzajemne relacje, czułość, serdeczność i szacunek, którymi się obdarzają.

Od wielu lat mieszkają w niewielkim, dwupokojowym mieszkanku, gdzie wychowali i wykształcili dwójkę dzieci – syna  i córkę. Od progu czuje się tu dobre fluidy, ciepło ludzi dobrych, życzliwych i otwartych na drugiego człowieka. W stołowym pokoju na głównej ścianie uwagę przyciąga fotograficzna galeria wspomnień, obrazująca kolejne etapy życia małżonków. – Tu jesteśmy młodzi, dwudziestoletni, tu nasze zdjęcie ślubne, tu dzieci i wnuki, a tu zdjęcie ze ślubu moich rodziców – opowiada pani Irena.

Pan Ignacy (dla przyjaciół i znajomych – Leszek, dla żony – Leszeczek) urodził się 23 kwietnia 1935 roku w Częstochowie. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach w 1976 roku. Pani Irena urodziła się 27 września 1934 roku i jest absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie, na kierunku pedagogika ukończyła edukację wczesnoszkolną i przedszkolną. Oboje od początku swoich karier zawodowych byli związani z częstochowską oświatą jako nauczyciele i działacze społeczni. Jak podkreślają, praca, którą rozpoczęli jako młodzi, dwudziestoletni ludzie, to ich pasja i powołanie.

 

Poznali się w pracy

Pan Ignacy był nauczycielem wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 22 w Częstochowie, pani Irena – kierownikiem przedszkola nr 1. Obie instytucje mieściły się w jednym budynku i dzięki temu Jubilaci się poznali. – Ignacy przyszedł do mnie pożyczyć radio, bo organizowali jakąś uroczystość i potem co rusz do nas wpadał – mówi pani Irena. – Tak, bo wpadła mi w oko – śmieje się Ignacy. Nie czekali długo z decyzją o ślubie. 23 kwietnia 1955 roku przyrzekli sobie wierność w Urzędzie Stanu Cywilnego, a nieco ponad miesiąc później, 29 maja swoje wspólne życie zawierzyli Panu Bogu. Amor celnie trafił w oba serca, bo miłość zakwitła swą pełnią i trwa do dzisiaj, dając obojgu radość życia i energię.

Jak wspominają, zawsze byli aktywni zawodowo i społecznie. – Byliśmy nad wyraz zaangażowani, co nawet wypominały nam dzieci twierdząc, że odstawiliśmy je na drugi plan. Ale to nieprawda, zawsze były dla nas najważniejsze, a pracowaliśmy dużo, aby zapewnić im dobry byt. Dzisiaj to widzą i doceniają – mówi pani Irena. Jak wspomina różnie układały się ścieżki ich życia. – Raz jest pod górkę, raz z górki, ale uśmiech zawsze mi towarzyszył. Byłam pogodnie i pozytywnie nastawiona do ludzi, każdego szanowałam, wszelkie problemy rozwiązywałam na spokojnie. A z mężem się nie kłóciliśmy, bo nie mieliśmy na to czasu – śmieje się  Jubilatka. – Oczywiście cieszę się, że nie zmarnował życia, tylko został przy mnie – dodaje rozradowana.

 

Społecznicy od urodzenia

Jak oboje wspominają, od zawsze, od szkoły podstawowej, byli otwarci na społeczną działalność. To oczywiście miało wpływ na ich wybory zawodowe, a nauczycielstwo stało się posłannictwem. Pani Irena kochała dzieci i zawsze swoich podopiecznych obdarowywała szczerym uczuciem i troską. Również pan Ignacy z pasją podchodził do społecznej pracy poświęcając się harcerstwu. Był także wieloletnim przewodniczącym Sekcji Emerytów i Rencistów przy Zarządzie Związku Nauczycielstwa Polskiego, gdzie zorganizował wiele imprez integracyjnych dla seniorów. Za zaangażowanie na rzecz środowiska nauczycielskiego w Częstochowie w 2014 roku został odznaczony medalem Merentibus, a w 2008 roku wyróżniony statuetką „Tym co służą miastu i ojczyźnie”. Był też inicjatorem wmurowania tablicy pamiątkowej na budynku IV LO im. Henryka Sienkiewicza z okazji 60. rocznicy Tajnej Organizacji Nauczycielskiej. Pan Ignacy otrzymał jeszcze: Złoty Krzyż Zasługi, Medale Komisji Edukacji Narodowej i Związku Nauczycielstwa Polskiego, Medal Jordana, Medal Zasłużony dla Województwa Częstochowskiego, Odznaczenia: Zasłużony Działacz Kultury i Zasłużony dla ZHP, a także Medal Tysiąclecia Państwa Polskiego i Order Odrodzenia Polski Polonia Restituta.

Pani Irena z kolei obok pedagogiki odnalazła drugą pasję: malarstwo. Wstąpiła do Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków Nieprofesjonalnych im. Jerzego  Dudy-Gracza (dzisiaj bez przydomka: Nieprofesjonalnych), w 2000 roku została jego prezesem. Przez trzynaście lat przewodzenia grupie udało się jej zbudować ciekawe środowisko artystyczne, zgromadziła ludzi, którzy podzielali jej pasję, stworzyła im drugi dom. Organizowała plenery, wystawy. Jej pomysłem było także otwarcie plenerowej „Galerii pod Kasztanem”, gdzie członkowie prezentują swoje dzieła, współtworząc społeczno-kulturalną tkankę miasta. Po przekazaniu pałeczki następczyni, prezes Ewie Powroźnik, Irena Binert została Prezesem Honorowym. Jak podkreśla, przez lata delikatnie pielęgnowała to, co w Stowarzyszeniu najcenniejsze, czyli rodzinny i serdeczny klimat. – Kocham ludzi, ufam i wierzę, że są w swej naturze dobrzy. Uwielbiam też przyrodę i ją najchętniej uwieczniałam w swoich obrazach. Pracując w kulturze i dla naszego miasta przyczyniam się do upiększenia Częstochowy, a bycie w Stowarzyszeniu, zaangażowanie społeczne i malowanie przedłużyły moją młodość – zauważa Irena Binert. I jej działalność doceniono licznymi odznaczeniami i wyróżnieniami, otrzymała: Krzyż Kawalerski, Medale Zasłużony dla Kultury Polskiej i Komisji Edukacji Narodowej. Ale, jak podkreśla, najcenniejsze dla niej było odznaczenia Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, z którym przez długie lata współpracowała. Z wielkim sentymentem przyjęła też nagrodę im. Janiny Plucińskiej – Statuetkę Stańczyka przyznawaną przez Częstochowskie Stowarzyszenie Plastyków. – Te nagrody są ukoronowaniem moich zamiłowań i pasji – konkluduje.

– Państwo Irena i Ignacy to ludzie nieprzeciętni, oddani swojej pracy, którą traktowali jak służbę i wykonywali z wielkim oddaniem. Zawsze można było na nich liczyć. Zasługują na najwyższy szacunek i podziękowanie – powiedziała prezes Grzegorz Sikora.

Państwu Irenie i Ignacemu Binertom Redakcja „Gazety Częstochowskiej” składa najlepsze życzenia i jeszcze długich lat życia w szczęściu i zdrowiu.

URSZULA GIŻYŃSKA

 

Podziel się: