Snarska od lat maluje portrety kobiet. Nie są one jednak zwyczajne. To kobiety doby renesansu, promieniujące duchową i zewnętrzną dystynkcją wielkie damy. Jak to wyjątkowo celnie wyraziła recenzentka Katarzyna Młynarczyk, „One są wiotkie, smukłe, delikatne. Subtelne. Wytworne i skupione. Ich elegancja jest zaskakująco prosta, ich uroda trochę smutna. A raczej – melancholijna.” Całą ich plejadę można właśnie oglądać na wystawie w Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater”. Wernisaż
z mini recitalem Judyty Wrony-Tupczyńskiej miał miejsce 8. marca.
Wystawa na pierwszy rzut oka może wydawać się monotonna i statyczna. Bynajmniej. Madonny, anioły, grajkowie, niewiasty. Każdą postać cechuje indywidualny charakter. Każda jest na swój sposób zachwycająca. Artystka usytuowia je na tle bezmiaru przyrody, w gorącej kolorystyce intensywnych czerwieni i oranżów. Całość przenika wszechobecna muzyka, jak podkreśla autorka – źródło jej inspiracji. Umiejętna kompilacja wspomnianych elementów tworzy – jednocześnie – atmosferę ukojenia i podniecenia, zadumy i rozedrgania. – Pragnę, by utkwione w pracach emocje, to moje ciche drżenie serca, towarzyszyło również odbiorcom – komentuje malarka.
Jest to druga prezentacja twórczości Magdy Snarskiej w „Gaude Mater”, zarazem dziesiąta jej indywidualna wystawa. Składają się na nią prace z różnych okresów działalności artystki, w tym te, które powstały do przewodu habilitacyjnego, sfinalizowanego
w 2006 roku na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Snarska uczestniczyła również w 48 pokazach zbiorowych. Nagrodzona została
w Konkursie im. Jana Spychalskiego
w 1989 r. i w Konkursie „Muzyka w malarstwie” w Tychach w 2004 r. W ubiegłym roku uzyskała tytuł profesora nadzwyczajnego Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, gdzie pracuje w Instytucie Plastyki.
URSZULA GIŻYŃSKA