- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

Aleksandra Kowalska – artystka multidyscyplinarna

 

W tym roku zespół Impast po raz kolejny rozpoczął cykl koncertów „Zanurzam dłonie w Miłosierdzie”.

– Pandemia mocno nas wystopowała, chociaż zdarzało się, że zagraliśmy online, a u Krzysztofa Witkowskiego w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II świętowaliśmy nawet piątą rocznicę istnienia zespołu, wprawdzie bez publiczności, ale była transmisja internetowa. W okresie pandemii z powodu różnych okoliczności życiowych zmienił się skład muzyków, był to zatem dość trudny czas, choćby ze względu na ciągłe dopasowywanie i uczenie się wspólnego grania z nowymi muzykami. Miałam obawy, czy zespół nadal będzie istniał. Dużo się modliłam i przyszła mi myśl o wznowieniu koncertów „Zanurzam dłonie w Miłosierdzie”. To było olśnienie, po słowach z Pisma Świętego: „Powrót do korzeni”. A naszymi korzeniami były właśnie koncerty „Zanurzam dłonie w Miłosierdzie”. Postanowiliśmy wznowić ten projekt, także ze względu na współczesne czasy wyjść z naszą ewangelizacją, nie wprost, ale w formie zadumy i dawania świadectwa wiary. Dla mnie dzielenie się swoją poezją jest pokazaniem moich wartości, tego, co dla mnie i dla zespołu jest ważne. Bardzo się cieszymy, że arcybiskup Wacław Depo ponownie przyjął honorowy patronat nad naszym przedsięwzięciem. Jesteśmy już po koncercie inauguracyjnym, który miał miejsce w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Żarkach Letnisko – koncert był bardzo życzliwie przyjęty – i przed drugim, który zagramy 19 czerwca, ok. godziny 19., po Mszy Świętej w kościele w Złotym Potoku. To miejsce jest dla mnie ważne, od wielu lat pracuję w Muzeum Zygmunta Krasińskiego w Złotym Potoku. Kolejny koncert jest zaplanowany w Częstochowie, 3 lipca, w sali teatralno-muzycznej „Zygmunt” przy kościele św. Zygmunta, po wieczornej Mszy Świętej. Zamierzamy także wystąpić w Leśniowie.

Kolejnym, istotnym dla Zespołu jest koncert promujący naszą pierwszą pełnometrażową płytę „Na nieboskłonie”. Odbędzie się on jesienią, w gościnnym Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, w niedługim czasie po ukazaniu się płyty. Wydawcą jest Edycja św. Pawła w Częstochowie. Na płycie znajdą się nasze pierwsze utwory, gościnnie zagra też z nami kilku muzyków, będzie również akcent chóru, który prowadzi Darek Madejski. Wcześniej udało się nam nagrać maxi singiel z czterema utworami, który nagrał nam Artur Broncel. Kolejnym dla nas ważnym wydarzeniem będzie teledysk do piosenki „Oblubienica”, który ukaże się najpóźniej we wrześniu. Zespół jest także mocno odmieniony, nastąpiła wymiana instrumentalistów. Odszedł Artur Broncel, nasz pianista, ale doszedł Tomasz Mężyk, który jest organistą w Leśniowie – osoba o bardzo dużej empatii. Kolejna wymiana: w miejsce Arkadiusza Możdżenia pojawił Sebastian Kos Kostrzewa, z którym co miesiąc gramy na adoracjach w kościele św. Zygmunta. I w sekcji rytmicznej jest teraz Tobiasz Makieła z zespołu „Sąsiedzi Plus”. A nieustająco jest z nami Roman Kowalski, który gra na bębnach oraz Bartosz Sadlej (gitara elektryczna i gitara akustyczna). Natomiast ja dalej  pełnię rolę wokalistki, a pomaga mi córka Magdalena Michalak, która od początku była z nami jako fotograf. Cieszymy się, bo Rafał Makieła, lider zespołu „Sąsiedzi Plus” oraz muzyk w zespole NNAB (Nie nam a Bogu) pomaga nam w nagłaśnianiu koncertów. To, co się dzieje, odczuwam jako nowe błogosławieństwo dla zespołu, bo ja cały czas coś piszę i piosenek mamy na kilka kolejnych płyt. Nie chcemy zatrzymywać się w miejscu, ale dążyć do nowych pomysłów i rozwoju. Chcemy dawać radość, zadumę, wyciszenie, ale też dużo emocji i wrażeń.

Czyli działacie Państwo z rozmachem i ewangelizujecie poprzez swoją muzykę i śpiew…

– To nasza misja. Ale mam nowy pomysł. W Częstochowie działa wiele podmiotów artystycznych, a ponieważ wszyscy się znamy, pomyślałam o przygotowaniu Koncertu Jedności, gdzie zespoły instrumentalne, wokalne i soliści wykonujący repertuar duchowy, związany z wiarą mogłyby wystąpić na jednej scenie. My wszyscy patrzymy w jednym kierunku i byłoby to nasze świadectwo, akcent tego, co w Częstochowie się dzieje.

 

Co zmienił w Pani życiu zespół Impast?

– Zwrot moim życiu artystycznym nastąpił w momencie ukończenia drugiego fakultetu – malarstwa sztalugowego w Instytucie Sztuk Pięknych na AJD w Częstochowie (2014 r.). Niedługo potem zostałam członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków Okręg Częstochowski z czego jestem bardzo dumna. W 2015 r. pokazałam swój dyplom z malarstwa pt. „Światło w dialogu z chwilą” w Janowie, w Galerii po schodkach, a następnie w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie (2016 r.). Wystawy zaowocowały powstaniem zespołu Impast, gdyż to podczas wernisaży przyjaciele – muzycy zagrali razem ze mną. Wykonałam kilka autorskich utworów. Wtedy padły pytania ze strony publiczności, jak nazywa się zespół, gdzie można nas posłuchać i czy można kupić płytę. Te pytania dały do myślenia i wkrótce świadomie narodził się zespół Impast. Łączenie malarstwa, muzyki i poezji przeplata się do dnia dzisiejszego. Wiersze zaczęłam pisać trochę wcześniej, po rekolekcjach nazaretańskich w Małem Cichem 2012 r. – powstał wtedy też pierwszy utwór „Pacierz na dobranoc”, a potem kolejne utwory muzyczne i tomiki wierszy.

W chwili obecnej kompilacja sztuk: koncerty, promocje książki, wystawy, a przede wszystkim dzielenie się nimi z drugim człowiekiem spowodowało, że pojawiła się chęć opowiadania o sztuce poprzez twórczość drugiej osoby. Zaczęłam prowadzić spotkania z ciekawymi ludźmi: „Moje pasje” w Studio Częstochowa oraz „Niebieski Czas” w księgarnio-kawiarni Niebo w Mieście Częstochowa. Bardzo cenię sobie udział w komisjach konkursowych. Ostatnio było mi niezmiernie miło, gdy jurorowałam już w XVII Międzynarodowym Festiwalu Sancta Maria w Częstochowie.

Zespół Impast ściśle związany z ukończeniem malarstwa, a sam mający ogromny wpływ na inne przedsięwzięcia – jest, jak to się mówi, moim „przybranym dzieckiem”, pozwala mi nie tylko realizować się na polu sztuki i wyrażać swoje wartości, ale także daje możliwości poznawania i wspólnego działania z wieloma interesującymi osobami. Sztuka łączy, uwrażliwia, a kontakt z drugim człowiekiem daje siłę do dalszego działania. Gdy opowiadam o obrazie, czytam wiersz czy śpiewam – patrząc na odbiorcę, dzielę się z nim kawałkiem siebie, potrzebuję go, by móc dalej tworzyć.

 

 

 

Podziel się: