ZASADNICZA CZĘŚĆ SEZONU W WYKONANIU WKRĘT MET DOMEX AZS-u
Bieżący sezon siatkarze Wkręt-metu Domexu AZS Częstochowa z pewnością zaliczą do udanych. Przede wszystkim w Polskiej Lidze Siatkówki, gdzie po fazie zasadniczej tych rozgrywek zajęli pozycję wicelidera tabeli.
Sezon 2007/2008 „akademicy” nie rozpoczęli jednak najlepiej, bo od minimalnej wygranej na własnym terenie z Jadarem Radom 3:2. Po trudnym pojedynku z radomianami sporo kibiców częstochowskiego AZS-u miało obawy, że w meczu 2. kolejki PLS podopieczni Radosława Panasa będą mieli problemy z pokonaniem warszawskiej J.W. Construction Politechniki Warszawskiej. Prawda była jednak inna, bowiem częstochowianie bezproblemowo poradzili sobie z graczami ze stolicy, wygrywając 3:0. Siatkarze spod Jasnej Góry dobre wrażenie pozostawili po sobie także w spotkaniu w Bełchatowie z tamtejszą Skrą, w którym po zaciętej walce przegrali 2:3. W następnej kolejce najwyższej klasy rozgrywkowej Wkręt-met Domex AZS gościł graczy bydgoskiej BKSCh Delecty. Niestety nasi siatkarze zaprezentowali się bardzo słabo, przegrywając z zespołem znad Brdy 2:3. Za porażkę z drużyną z Pomorza częstochowianie zrehabilitowali się zwycięstwem nad Jastrzębskim Węglem 3:1 we własnej hali. W kolejnych trzech meczach z Mlekpolem AZS Olsztyn, Płomieniem Sosnowiec oraz Asseco Resovią Rzeszów siatkarze trenera Panasa wygrali bez straty seta i można stwierdzić, iż były to najlepsze pojedynki w ich wykonaniu. Po przerwie, spowodowanej zgrupowaniem kadry reprezentacji Polski na turnieju prekwalifikacyjnym do IO 2008, następny mecz AZS rozegrał dopiero 7. grudnia, w Kędzierzynie z miejscowym ZAK S.A. Osłabieni, brakiem Roberta Szczerbaniuka, przegrali z kretesem 1:3, w tym drugiego seta 9:25! Był to jednak wypadek przy pracy, bowiem tydzień później w rewanżu w Radomiu częstochowianie zdeklasowali Jadar 3:0. I to nie był koniec dobrej passy siatkarzy czwartej drużyny z ubiegłego sezonu, gdyż w 11. i 12. kolejce pokonali odpowiednio Politechnikę Warszawską (3:0) i Delectę Bydgoszcz (3:1). W szlagierze 13. rundy spotkań po dość emocjonującym meczu AZS przegrał ze Skrą 1:3. Trzy dni później w Częstochowie odbył się zaległy pojedynek pomiędzy Wkręt-Metem Domex AZS, a Mlekpolem Olsztyn. Mimo ambicji i woli walki częstochowskim zawodnikom nie udało się pokonać olsztynian, przegrywając 0:3. „akademicy”z Częstochowy szybko jednak odbudowali siły po tych porażkach i 9. lutego, po czterosetowej walce, wygrali na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem. Od tamtej pory gracze ze „świętego miasta” nie znaleźli pogromcy w fazie zasadniczej PLS, pokonując w trzech ostatnich kolejkach Płomień Sosnowiec (3:0), Asseco Resovię Rzeszów (3:1) i ZAK S.A. Kędzierzyn-Koźle (3:0).
Reasumując, po raz kolejny potwierdziło się stwierdzenie, że grają nie nazwiska, a drużyna, która tworzy zgrany kolektyw. Bowiem „akademicy” spisują się znacznie lepiej od Resovii Rzeszów, która „na papierze” posiada lepszy skład od częstochowian. Bo przecież Paweł Papke, Piotr Gawrych, Ivan Ilić, czy Krzysztof Ignaczak to uznane „firmy” na siatkarskim rynku. Na koniec warto zacytować wypowiedź trenera częstochowskiej ekipy: „ Przed sezonem drugie miejsce w tabeli brałbym w ciemno…”, które mówi samo za siebie. Oby tak dalej.
NORBERT GIŻYŃSKI