Od kilkunastu dni północną częścią nowo wyremontowanego odcinka Alei NMP znów jeżdżą samochody. Niestety, jak się okazuje, za szybko
Oddana niedawno do użytku ruchu kołowego nitka jest o wiele węższa, niż przed remontem. Nic więc dziwnego, że wprowadzono tam znaczne ograniczenie prędkości, zwłaszcza że ten fragment drogi w założeniu ma służyć głównie pieszym. Niestety, przyzwyczajeni do jak najszybszego przemieszczania się przez Aleję kierowcy bardzo często łamią przepisy, przemierzając odcinek ze znacznie większą prędkością, niż wymagane 20 km/h. – Mimo krótkiego czasu, który upłynął od chwili udostępnienia kierowcom tego odcinka drogi, mieszkańcy skierowali do mnie wiele interwencji dotyczących nieprzestrzegania przez kierowców obowiązującego prawa. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ruch kołowy w tym rejonie będzie zwiększał się wraz z upowszechnieniem informacji o otwarciu tzw. III Alei. Można przypuszczać, że znacznie zwiększy się także ilość popełnianych wykroczeń – apeluje częstochowski radny Marcin Maranda.
Dbanie o odpowiednią prędkość pojazdów, a tym samym bezpieczeństwo pieszych, to zadanie policji. Jak wtajemnicza nas rzecznik częstochowskiej KMP, problem rzeczywiście istnieje, jednak w miarę możliwości jest skutecznie usuwany. – Od ponad dwóch tygodni na tę część Alei są wysyłane patrole z przenośnym foto-radarem oraz z wideo-radarem. Wprawdzie nie mamy możliwości, by funkcjonariusze czuwali tam całodobowo, jednak są tam kierowani tak często, jak to tylko możliwe – mówi Joanna Lazar. Tym samym informuje, że nadmierna prędkość nie jest główną przyczyną wykroczeń tym miejscu. – Większość przypadków to zachowania związane z łamaniem takich przepisów, jak przejazd na czerwonym świetle, czy łamanie zakazu skrętu w lewo. W ciągu 20. służb pełnionych w tej części Alei policjanci odnotowali 35 wykroczeń – wylicza.
Także wokół południowej, na razie zamkniętej dla samochodów części interesującego nas odcinka, rozgorzały dyskusje. – Ta jezdnia jest prawie całkowicie wyłączona z ruchu. Parkowanie w tym miejscu jest zabronione. Także w tym przypadku kierowcy łamią przepisy. Po zamkniętym odcinku drogi jeżdżą i parkują pojazdy do tego nieuprawnione – donosi Maranda. Z tym problemem częstochowska policja postępuje podobnie, kierując patrole w miarę możliwości. – Mogę zapewnić, że nie ma dnia, by nie było tam funkcjonariuszy i ta częstotliwość na pewno nie zmniejszy się – uspokaja Joanna Lazar.
Wygląda na to, że choć korygowany, problem bezpieczeństwa na najbardziej reprezentatywnej miejskiej arterii istnieje i będzie istnieć nadal. Ponieważ ciężko trafić do świadomości kierowców, najwłaściwsze wydawałoby się zamknięcie dla ruchu tego odcinka drogi. Tylko którędy to objechać?
ŁUKASZ STACHERCZAK