Od 4. grudnia w budynku AJD przy ulicy Armii Krajowej 36a. można podziwiać pamiątkę po znakomitym artyście i pedagogu – wystawę medali rękodzieła Leszka Wieluńskiego.
Ekspozycja składa się z dwóch części. Pierwsza, znajdująca się w gablocie, zawiera medale okolicznościowe i plakaty, odlewy metalowe, gipsowe i w plastelinie oraz projekty medali, które artysta zamierzał wykonać. Drugi element stanowi kilkadziesiąt, prezentowanych na ściennej wystawie medali, będących pracami dyplomowymi z pracowni Leszka Wieluńskiego. – Kolekcja pochodzi z różnych źródeł. Część udostępniło Muzeum Sztuki Medalierskiej we Wrocławiu, reszta to pamiątki rodzinne oraz zbiory naszego instytutu – poinformował „GCz” kurator wystawy, prodziekan ds. studenckich Wydziału Wychowania Artystycznego AJD Jerzy Piwowarski.
Wtorkowe otwarcie wystawy stało się zachęceniem do wspomnienia zmarłego w 2006 roku pracownika AJD, pokazującego, że częstochowska sztuka może być ceniona w całym kraju. – Wciąż mam wrażenie, że gdzieś z zakamarkach uczelni znów się z nim spotkam. Znam i podziwiam jego zapał i kreatywność twórczą. Dzięki tej wystawie zawsze pozostanie wśród nas – mówił podczas inauguracji prorektor ds. nauczania i wychowania AJD Jerzy Mizgalski.
Leszek Wieluński (1955-2006) to oddany swojej pasji medalier, tworzący pełne zadumy i uroku plakiety, związane z fascynującym go pejzażem Tatr i Jury krakowsko-Częstochowskiej. Był pierwszym absolwentem instytutu artystycznego WSP, zatrudnionym na etacie asystenta. Także jako pierwszy, zrealizował przewód kwalifikacyjny I stopnia – odpowiednik dzisiejszego doktoratu. Po sumiennej pracy dla dobra częstochowskiej sztuki, piastował funkcje dziekana Wydziału Artystycznego, prodziekana ds. studenckich i zastępcy dyrektora instytutu. Był także członkiem Senatu i Komisji Budżetowej. – To był człowiek wielkiej pasji, bardzo zaangażowany w to co robił. Próbował dociekać wszystkiego. Zaczął budować rodzinne drzewo genealogiczne, jednak nie zdążył – zdradził nam brat Leszka Wieluńskiego, Zbigniew.
ŁUKASZ STACHERCZAK