Zbigniew Biernacki, znany częstochowski antykwariusz, z zamiłowania historyk, wydał ostatnią książkę z cyklu: “Częstochowska Trylogia na dawnej pocztówce”. Publikacja: “Ziemia Częstochowska na dawnej pocztówce” dopełniła zamysł autora, wprowadzony w życie po raz pierwszy w 2000 roku
Trylogia to skarbnica wiedzy
Zawiera łącznie około 700 zdjęć z całego regionu częstochowskiego, wykonanych przed 1945 rokiem. Najwięcej, bo 320, w ostatniej części, 180 – w pierwszej, 200 – w drugiej. Pierwszą część: “Częstochowa na dawnej pocztówce” Zbigniew Biernacki wydał w 2000 roku. – Stało się to niejako przez przypadek. Ówczesna prezydent Częstochowy Ewa Janik była mocno zainteresowana publikacją – wspomina autor. Kolejną książkę, wydaną rok później na zamówienie ojców paulinów, twórca poświęcił Jasnej Górze, a zadedykował swojej mamie i wszystkim matkom świata oraz Matce Boskiej Częstochowskiej. By wydać trzecią część trylogii musiał czekać ponad pięć lat. – To nie dlatego, że nie miałem zebranego materiału. Kartek mam tak dużo, że mógłbym wydać jeszcze niejedną książkę. Na ostatnią musiałem zebrać fundusze, bo nie otrzymałem wsparcia finansowego, choć wiem, że zapotrzebowanie było ogromne – mówi. Jak sam twierdzi, coraz trudniej pozyskać mu pomoc, bo ma zbyt ostry język. – Nie należę do najpokorniejszych. Prawdę mówię prosto w oczy – stwierdza.
Z osobistym akcentem
“Ziemia Częstochowska na dawnej pocztówce” obejmuje obszar całego byłego województwa częstochowskiego, a nawet wykracza nieco dalej, pod Włoszczowę. – To moje rodzinne strony. Urodziłem się w Czarncy we wrześniu 1945 roku. Mój ojciec działał w konspiracji i musiał się ukrywać. By nie narażać żony na niebezpieczeństwo, zawiózł ją do jej matki – opowiada. Autor zamieścił tu bogaty zbiór najciekawszych obiektów ziemi częstochowskiej – zdjęcia starych kościołów, budynków, szkół, ulic czy obrazki z życia mieszkańców. Wspaniałym końcowym akordem publikacji są kartki z wybitnymi postaciami historycznymi związanymi z naszym regionem. Są to: bp Jan Długosz, hetman Stefan Czarnecki, o. Augustyn Kordecki, Zygmunt Krasiński, Tadeusz Kościuszko czy gen. Kazimierz Pułaski. Są również mapy powiatu częstochowskiego oraz radomskiego, do którego w czasie II wojny światowej należała Częstochowa, a także byłego województwa częstochowskiego.
Hobby od lat szkolnych
– Zbieractwo to moja pasja od czasów, gdy byłem kilkunastoletnim chłopakiem. Zaszczepili mi je nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 16 w Częstochowie: p. Rosiek i p. Turska, później p. Janik – opowiada Zbigniew Biernacki. Wówczas wszyscy coś zbierali. Dlaczego dzisiaj młodzi nie kolekcjonują znaczków czy monet? zastanawia się pan Zbigniew. Ma na to swoją teorię. – Brakuje nauczycieli-pasjonatów. Ale skąd mają się brać, kiedy nikt takich nie kształci. Nie ma wykształconych pracowników domów kultury, którzy by inspirowali młodzież. Każde działanie musi mieć sens i ideę, a młodych trzeba ukierunkowywać, wskazać, co jest wartościowe. Rozbudzać w nich zainteresowania. To również rola rodziców, matek – mówi.
Antykwariat pełen niespodzianek
Stare pocztówki, to nie jedyne zamiłowanie Zbigniewa Biernackiego. Jego księgarnia przy ul. Kopernika w Częstochowie, którą prowadzi od 17 lat, to istna składnica niezliczonych skarbów. Wiele tu cennych, przedwojennych eksponatów – obrazów, książek, bibelotów, znaczków, ryngrafów, medalików, odznaczeń, monet. Pan Zbigniew kolekcjonuje je z myślą o zachowaniu w pamięci. – Ludzie przynoszą mi rzeczy często znalezione w koszach na śmieci. Nierzadko przeznaczenie odzyskanych przedmiotów nie jest już nikomu znane. A przecież musimy pamiętać o tworach ludzkiej działalności. To nasza historia, nasza kultura narodowa. Na przykład ta zgięta pinceta czy te cążki (pokazuje oryginalne przyrządy) – nie wiem, do czego służyły. Nie umiała mi też tego wyjaśnić osoba, które je przyniosła – opowiada. Wspomina inną historię. – Kiedyś z bólem w sercu obserwowałem, jak dziecko w piaskownicy bawiło się starą, piękną łyżeczką. Kupiłem w kiosku nową łopatkę i spytałem jego mamy czy nie zechciałaby się wymienić. Spojrzała trochę dziwnie, ale zgodziła się. Powiedziała, że łyżeczkę znalazła w piwnicy. Tym sposobem uratowałem cenną rzecz.
Jak każdy ma i swoje bolączki. Biernacki od lat boryka się z ciasnotą swojej księgarni. Chciałby ją rozbudować, ale, jak dotąd, nie znalazł poparcia dla realizacji tego celu, choć miejsce ma już upatrzone. – Od strony podwórza jest spory kawałek niezagospodarowanej ziemi – pokazuje. Płomyk nadziei rozbłysnął niedawno. Wspólnota mieszkaniowa i spółdzielnia wyraziły zgodę na dobudowę. Teraz pozostało zebrać pieniądze.
Prezenty dla przyjaciół
Podczas promocji ostatnio wydanej książki, w Bibliotece Publicznej im. dr. Wł. Biegańskiego Zbigniew Biernacki swoim przyjaciołom przekazał cenne upominki. Sztandar z Matką Boską Częstochowską i orłem w koronie, cudem ocalały od zniszczenia – znaleziono go w koszu na śmieci i przyniesiono do antykwariatu – otrzymała jasna Góra. Upominek odebrał o. Eustachy Rakoczy. Bibliotece Publicznej ofiarował pierwsze wydanie “Myśli i aforyzmów o etyce lekarskiej” Wł. Biegańskiego. Czwarte wydanie tej pozycji, z dedykacją naukowca dla nauczyciela LO im. Traugutta, otrzymał Juliusz Sętowski; widokówki kościołów ziemi pszczyńskiej – dr Aleksander Jaśkiewicz, stenogram z rozpraw sądowych z 1945 r. Okulickiego i Bienia – Jarosław Kapsa, oprawioną jednodolarówkę – Janusz Knap, starą podkowę wojskową – Stanisław Juchnik.
URSZULA GIŻYŃSKA