Pracownikom Zespołu Szpitali Miejskich dyrektor uszczupla pensje
Tomasz Grottel, dyrektor Zespołu Szpitali Miejskich z dniem 1 października odbiera wszystkim pracownikom po 60 zł z pensji zasadniczej. W ten sposób chce wygospodarować pieniądze na spłatę zaległości płatniczych przysługujących pracownikom publicznej służby zdrowia z tytułu tzw. ustawy “203” z grudnia 2000 r. Nakazywała ona wypłatę podwyżek pensji nie niższych niż 203 zł.
Na początku były plotki, następnie na tablicy ogłoszeń została wywieszona informacja, podpisana przez dyrektora Tomasza Grottela. Wynikało z niej, że już od października, każdy, począwszy od posady palacza do stanowiska ordynatora, musi zrezygnować z 60 zł pensji.
Pracownicy otrzymali porozumienie zmieniające warunki umowy o pracę. – Większość z nas je podpisała, ponieważ dyrektor zastrzegł, że osoby, które się nie podporządkują, otrzymają wypowiedzenie z pracy. Naszym kosztem chce zmniejszyć dług szpitala. Jak długo mamy żyć w strachu przed zwolnieniami i przed każdym obciętym groszem? Przecież za 60 zł można kupić jedzenie nawet na trzy dni – mówią zrozpaczone pielęgniarki. Ich miesięczne wynagrodzenie to ok. 900 zł (netto).
Dyrekcja nie ukrywa, że zwolnienia nadal są nieuniknione. Twierdzi, że związane są one z przeorganizowaniem i profilowaniem szpitali, a nie z obniżką płac. Personel szuka pomocy u związków zawodowych ZSzM. Pyta, czy postępowanie Grottela jest zgodne z prawem? – Niestety, tak. Nasza zgoda nie jest potrzebna. Dyrektor Grottel będzie każdego wzywał z osobna i proponował obniżkę za porozumieniem stron. Ci, którzy na to nie przystaną otrzymają trzymiesięczne wypowiedzenie umowy o pracę. W tym czasie będą mogli jeszcze podpisać nową umowę, ale z niższą pensją. Osoby, które nie przyjmą żadnych warunków, stracą pracę.- wyjaśnia Lidia Jaśko, przewodnicząca szpitalnej “Solidarności”.
Dyrektor nie zgadza się ze stwierdzeniem, że obniża wynagrodzenia. Według niego w sierpniu wzrosły one średnio o 220 zł brutto – z tytułu zaległości za 2002 i 2004 rok, wynikających z ustawy “203”. Na regulację zapisów ustawy za 2003 roku widocznie pieniędzy zabrakło. By więc sprawę zakończyć dyrektor wprowadził regulację, polegająca na tym, że od października doda pracownikom do pensji 110 zł brutto (w ramach spłaty za 2003 rok), ale jednocześnie obniży wynagrodzenie zasadnicze o 60 zł brutto.
Związkowcy przyznają, że nie są w stanie nic zrobić, gdyż dyrekcja nie narusza przepisów prawa pracy. Z zaległych podwyżek z ustawy “203” powinien wypłacić pielęgniarkom za zeszły rok 100 tys. zł. Zrobi to jednak, zmniejszając wszystkim pensje. Sytuacja jednak niepokoi związkowców. Zapowiadają, że w najbliższym czasie odbędą się rozmowy w tej sprawie.
W skład Zespołu Szpitali Miejskich wchodzą trzy placówki, szpitale przy ul.: Mirowskiej, Bony i Mickiewicza. Łącznie pracuje w nich 830 osób. Od czerwca br. odeszło 60 pracowników. Część z nich dyrektor zwolnił, natomiast reszta to lekarze, którzy przeszli z etatów na kontrakty i mają płacone za konkretne zabiegi.
MK