Po dwóch wyjazdowych porażkach w Daugavpils (39:51) i Rzeszowie (40:50) przyszedł czas na odrabianie zaległości w Nice Polskiej Ligi Żużlowej. W sobotę (11 czerwca) żużlowcy Eko-Dir Włókniarza Częstochowa mieli do rozegrania zaległe spotkanie 2. kolejki zaplecza PGE Ekstraligi w Rawiczu z tamtejszym Holistic-Polska. Dość niespodziewanie „biało-zieloni” zwyciężyli aż 65:25.
Początkowa faza spotkania wcale jednak nie zwiastowała, że takim wynikiem zakończy się sobotni pojedynek. Świadczyć o tym może fakt, że po sześciu wyścigach „Lwy” prowadziły zaledwie 20:16. Jednakże od siódmego biegu na rawickim torze totalnie dominowali goście. Wszak kolejne gonitwy, aż do końca zawodów, nie kończyły się innym rezultatem niż podwójna wygrana przyjezdnych (5:1). Meczowe dwa punkty zaś Włókniarz zagwarantował sobie po biegu jedenastym. W tym starciu Mateusz Borowicz wspólnie z Arturem Czają nie mieli większych problemów z pokonaniem duetu Wojciech Lisiecki-Marcel Kajzer. Na tablicy wyników widniał wówczas rezultat 45:21.
Mecz ten nie należał do najciekawszych. Świadkami zaciętej walki byliśmy tak naprawdę w ostatnim biegu dnia. W nim pojedynek o pierwsze miejsce stoczyli żużlowcy Włókniarza Sebastian Ułamek i Daniel Jeleniewski. Była to jednocześnie rywalizacja o to, kto wywalczy komplet 15-stu punktów w tym spotkaniu. Z tego starcia zwycięsko wyszedł popularny „Seba”.
Z pewnością tak wysoka wygrana mogła wszystkich zaskoczyć. Tym bardziej, że drużyna ze „Świętego Miasta” na Wielkopolskę zawitała w krajowym składzie. W ostatniej chwili Jacoba Thorssella zastąpił Sebastian Ułamek.
NORG
Więcej o meczy na www. gazetacz.com.pl i FB „Gazety Częstochowskiej”:
– Zespół z Rawicza nie postawił nam dzisiaj trudnych warunków. Dlatego bez większych problemów poradziliśmy sobie w tym spotkaniu. W późniejszej fazie meczu nasi zawodnicy właściwie ścigali się między sobą. Odpowiednio dopasowali się do rawickiego toru, więc przeciwnik miał z nami problem – mówi menadżer „Lwów”, Michał Finfa, który jednak zaznacza, że zbyt wcześnie na wiwatowanie. – Wygraliśmy zasłużenie, ale przestrzegałbym przed hurraoptymizmem. Zwłaszcza, że ten przeciwnik notuje w tym roku słabe występy, na swoim koncie ma zero punktów. A teraz przyjeżdża do nas Lokomotiv Daugavpils, zupełnie inny kaliber przeciwnika.
Drużyna Włókniarza do tego meczu przystąpiła z pięcioma zawodnikami, którzy swoje pierwsze żużlowe kroki stawiali na owalu przy ul. Olsztyńskiej. Z faktu, że to właśnie postawa wychowanków CKM-u doprowadziła do zwycięstwa w Rawiczu zadowolony był Sebastian Ułamek. – Nasza drużyna jest mocna. Widać jaki jest poziom między nami a Rawiczem. Nie mogliśmy sobie pozwolić na mecz „na styku”, takim zestawieniem, jakim się zaprezentowaliśmy. A pojechaliśmy naprawdę fajnym składem. Chciałbym, aby cały sezon przebiegał w takim kontekście, żeby w meczach ligowych startowało jak najwięcej wychowanków. Zwłaszcza, że są to naprawdę żużlowe talenty, jak np. Artur Czaja, Mateusz Borowicz, Oskar Polis czy Hubert Łęgowik. Im więcej oni będą startować w rozgrywkach ligowych, tym lepiej rozwiną swoje skrzydła. I w niedalekiej przyszłości mogą być liderami tego zespołu – stwierdził Ułamek.
Rawiczanie oglądali plecy nie tylko częstochowskich seniorów, ale także juniorów, a więc Huberta Łęgowika i Oskara Polisa. Istniało zatem prawdopodobieństwo, że w pierwszym z biegów nominowanych (czternastym) sztab szkoleniowy do boju wystawi właśnie naszych młodzieżowców. Ostatecznie w gonitwie tej ujrzeliśmy Artura Czaję i Mateusza Borowicza. Dlaczego? – Hubert Łęgowik i Oskar Polis mają przed sobą szereg występów w rozgrywkach młodzieżowych. Cykl ten zaczęli od czwartkowego występu w eliminacjach Srebrnego Kasku w Rzeszowie (9 czerwca). W najbliższych tygodniach będą brali udział w kolejnych imprezach juniorskich. Z kolei Artur Czaja i Mateusz Borowicz potrzebują jak najwięcej jazdy, a wręcz proszą o nią, bo tak naprawdę nie mają gdzie jeździć. Dlatego tak zdecydowaliśmy, tym bardziej, że zawodnicy młodzieżowi na brak jazdy nie będą narzekać” – wyjaśnia Finfa.
Spotkanie z liderem drugiej klasy rozgrywkowej z Lokomotivem Daugavpils Eko-Dir Włókniarz Częstochowa rozegra już w najbliższą niedzielę (12. czerwca). Z pierwszego spotkania, które odbyło się na Łotwie, podopieczni Michała Finfy i Józefa Kafla mają od odrobienia 12 punktów. Jakie szanse na zwycięstwo i wywalczenie punktu bonusowego widzi menadżer Finfa? – Oczywiście, że są szanse na wygraną i bonus. Musimy odpowiednio dobrze wejść w ten mecz i zaskoczyć przeciwnika. Myślę, że mamy tutaj przewagę jeśli chodzi o siłę juniorów. Dużo zależeć będzie od tego, jak dużą przewagę zbudujemy sobie po pierwszych biegach. Jeśli nie będzie wpadek, co ostatnio bardzo często się zdarza, w postaci defektów, wykluczeń czy taśm, i wszyscy pojadą na swoim, to myślę, że zdobędziemy w starciu z Łotyszami w sumie 52 punkty.
W optymistycznym tonie na temat tej potyczki wypowiada się Sebastian Ułamek. – Nie ma co „dzielić skóry na niedźwiedziu”. Trzeba trenować i współpracować z kolegami, żeby być szybszym spod taśmy, a także na trasie. Musimy wygrać ten mecz i zdobyć punkt bonusowy.
W pojedynku w Rawiczu z dobrej nie pokazał się Rafał Trojanowski, przy swoim nazwisku zapisał jedynie 5 punktów z dwoma bonusami. Nie zachwyca również swoją postawą na treningach. Czy „Trojan” będzie zatem brany pod uwagę do składu na mecz z Lokomitvem? – W naszym składzie mamy dość równo punktujących ośmiu seniorów. Szczerze mówiąc, każdy wariant jest brany po uwagę. Trzeba tylko usiąść z trenerem i porozmawiać, zobaczyć czy nasze wnioski się zgadzają. Następnie na podstawie naszych wspólnych wniosków musimy wybrać odpowiedni skład. Fajnie wypadliśmy w Rawiczu startując w krajowym zestawieniu. Jednakże niektórzy zawodnicy zagraniczni też zasługują na to, żeby jeździć w naszym zespole. Nie raz pokazali, że stać ich na dobry rezultat. Przed tym meczem będziemy mieli ciężki orzech do zgryzienia. Pozostawiając trzech seniorów na ławce rezerwowych na pewno zrobimy komuś krzywdę, ale tak obszerną już mamy całą naszą kadrę. Na chwilę obecną nie wiem kto odpadnie, czy będzie to Rafał Trojanowski czy ktoś inny. Myślę, że zdecydują o tym przede wszystkim treningi. A odpowiedź na to pytanie powinien dać skład awizowany – kończy Michał Finfa.
Eko-Dir Włókniarz Częstochowa:
1. Sebastian Ułamek 15 (3,3,3,3,3)
2. Mateusz Borowicz 10+2 (2*,d,2*,3,3)
3. Artur Czaja 11+2 (1,3,3,2*,2*)
4. Rafał Trojanowski 5+2 (0,1,2*,2*)
5. Daniel Jeleniewski 14+1 (3,3,3,3,2*)
6. Oskar Polis 5+3 (1*,2*,2*)
7. Hubert Łęgowik 5+1 (2,1,2*)
Holistic-Polska Rawicz:
9. Adrian Gomólski 4 (1,1,1,1,-)
10. Bartosz Kibała 0 (t,d,-,-)
11. Wojciech Lisiecki 6+1 (2*,1,1,1,d,1)
12. Stanisław Mielniczuk – 6 (3,2,0,0,d,1)
13. Marcel Kajzer 5 (2,2,1,0,d)
14. Arkadiusz Potoniec – 4 (3,0,1,0)
15. Marek Lutowicz – 0 (0,0,0,0)
Bieg po biegu:
1. Ułamek, Borowicz, Gomólski, Lutowicz, Kibała w/t 1:5
2. Potoniec, Łęgowik, Polis, Lutowicz 3:3 (4:8)
3. Mielniczuk, Lisiecki, Czaja, Trojanowski 5:1 (9:9)
4. Jeleniewski, Kajzer, Łęgowik, Lutowicz 2:4 (11:13)
5. Ułamek, Mielniczuk, Lisiecki, Borowicz (d/4) 3:3 (14:16)
6. Czaja, Kajzer, Trojanowski, Potoniec 2:4 (16:20)
7. Jeleniewski, Polis, Gomólski, Kibała (d/4) 1:5 (17:25)
8. Ułamek, Borowicz, Kajzer, Lutowicz 1:5 (18:30)
9. Czaja, Trojanowski, Gomólski, Mielniczuk 1:5 (19:35)
10. Jeleniewski, Łęgowik, Lisiecki, Mielniczuk 1:5 (20:40)
11. Borowicz, Czaja, Lisiecki, Kajzer 1:5 (21:45)
12. Ułamek, Polis, Potoniec, Lisiecki (d/3) 1:5 (22:50)
13. Jeleniewski, Trojanowski, Gomólski, Mielniczuk (d/4) 1:5 (23:55)
14. Borowicz, Czaja, Mielniczuk, Potoniec 1:5 (24:60)
15. Ułamek, Jeleniewski, Lisiecki, Kajzer (d/4) 1:5 (25:65)
NORG