Zabrakło przysłowiowej „kropki nad i”


RUGBY

Runda wiosenna w rozgrywkach w pełni. Rugby Club Częstochowa rozegrał kolejne spotkania w ramach Ligi Regionalnej. Mimo woli walki, zostały one rozstrzygnięte na korzyść przeciwników. Jednak dzięki odpowiednio wyciągniętym wnioskom przyszłość może być tylko lepsza. O odbytych do tej pory pojedynkach i planach na następne mecze rozmawiamy z grającym trenerem RCC Mateuszem Nowakiem.

Przed wiosennymi zmaganiami RCC zmierzyło się w meczu kontrolnym z czeskim RC Havirov. Spotkanie wysoko przegrane, ale pewne wnioski zostały wyciągnięte?
– Na wstępie należy zaznaczyć, że był to pierwszy międzynarodowy mecz z udziałem RCC. Inicjatywa wyszła od naszych południowych sąsiadów, którzy kończyli przygotowania do sezonu. Przyjezdni z pewnością nie byli zachwyceni stanem boiska, gdzie w wielu miejscach błotnistej nawierzchni masywniejsi zawodnicy zatapiali się niemal po kostki. Mecz był jednak pełen walki, ale przewaga Czechów – wyraźna. Trzeba pamiętać, że to zespół z I ligi tego kraju, a tam rugby jeszcze niedawno stało na wyższym poziomie niż w Polsce. Z tego spotkania wynieśliśmy wiele doświadczeń, które procentują w sezonie.

Następnie częstochowianie walczyli z Juvenią II Kraków. Porażka nastąpiła po zaciętej walce.
– Prowadziliśmy z liderem naszej grupy do przerwy 5:0, mimo że straciliśmy w pierwszych minutach z powodu kontuzji dwóch bardzo ważnych zawodników. Myślę, że mocno zaskoczyliśmy przeciwników postawą, głównie twardą obroną i bezbłędną grą w przegrupowaniach. Jednak doświadczeni krakowianie obudzili się w drugiej połowie i wykorzystali nasze słabe punkty. Ten mecz, a zwłaszcza udana pierwsza połowa, pokazał, że obraliśmy właściwą drogę rozwoju i jeśli tylko włożymy w swoje działania maksimum zaangażowania, to w niedalekiej perspektywie ujrzymy wymierne efekty ciężkiej pracy.

Ostatnim, jak dotąd, sprawdzianem naszych rugbistów w Lidze Regionalnej był mecz z doświadczonym zespołem z Bytomia.
– W tym spotkaniu nie mieliśmy za dużo do powodzenia, poza pierwszymi minutami spotkania, kiedy wyszliśmy na prowadzenie po rzucie karnym. Goście przeważali warunkami fizycznymi, dysponowali bardziej wyrównanym składem i wygrali w pełni zasłużenie. To był dość brutalny pojedynek, na pewno nie najłatwiejszy do podziwiania przez widzów, ciężki także do sędziowania. Goście ciągle prowokowali nas wytrącając z rytmu i narażając na kary od arbitra, który momentami tracił rozeznanie, co się tak naprawdę dzieje na boisku.

Rozmawiamy ciągle o rugby 15-osobowym, jednak RCC gra także w Polskiej Lidze Rugby 7. Co powiesz po niedawno rozegranym turnieju tej odmiany w Rudzie Śląskiej?
– Na pewno nie wypadliśmy na źle. Trzeba pamiętać, że do Rudy przyjechała cała czołówka PLR 7, łącznie z najlepszym w Polsce AZS-em AWF-em Katowice. Zajęliśmy 6. miejsce, co dało nam 5 punktów ligowych. Mieliśmy udane fragmenty gry, ale często w ataku nie mieliśmy pomysłu na to, co zrobić z piłką. W efekcie traciliśmy inicjatywę, a w „siódemkach”, kto posiada piłkę, dyktuje warunki. Widać było, że mecze w klasycznej odmianie dały zawodnikom pewność gry w kontakcie, ale z drugiej strony zabrakło umiejętności, by go czasem uniknąć i rozegrać akcję w bardziej finezyjny sposób. W skrócie zabrakło przysłowiowej „kropki nad i”, gdyż ofiarnie walczyliśmy w każdym starciu.

Czy w czasie globalnego kryzysu klub może liczyć na takie wsparcie sponsorów, jakie miało miejsce do tej pory?
– Na chwilę obecną nie możemy zupełnie narzekać. Współpraca ze sponsorami układa się wzorowo i bez zakłóceń. Świadczy to z jednej strony o rzetelnym podejściu do dotychczasowych działań ze strony klubu, jak i o stabilności finansowej i pewnej pozycji na rynku naszych donatorów, głównie „Roboprojektu”. W tak wymagającym dla biznesu czasie zdecydował się nie tylko kontynuować wsparcie zespołu, ale jeszcze zwiększyć jego zakres. Do tego doszła także kooperacja z siłownią „Olimp” przy al. Pokoju, dzięki której poszerzyliśmy nasze zaplecze treningowe.

Wróćmy jeszcze do wiosennych rozgrywek. Co czeka w najbliższym czasie naszych rugbistów?
– Zamierzamy kontynuować grę w Lidze Regionalnej, ciekawie zapowiada się pojedynek z drużyną RC Ruda Śląska. Oprócz tego wystąpimy w turniejach „siódemkowych”, m.in. w Sochaczewie. Z myślą o kolejnych latach zamierzamy w czerwcu i lipcu przeprowadzić nabór, na który już teraz zapraszamy wszystkich chętnych, począwszy od chłopców z rocznika 1995.

Dziękuję za rozmowę i życzę wygranych w najbliższych meczach.
– Również dziękuję.

Rozmawiał
+ foto: Częstochowskim rugbistom woli walki na pewno nie brakuje

TOMASZ SZYMCZYK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *