WYŻSZA SZKOŁA ZARZĄDZANIA TO NIE TYLKO ZARZĄDZANIE


14 września 2011 roku Wyższa Szkoła Zarządzania w Częstochowie podsumowała projekt „Kursy kwalifikacyjne dla pielęgniarek i położnych”, współfinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego. Realizację projektu uczelnia rozpoczęła w październiku 2009 r., otrzymała na niego 970 744 zł dofinansowania.

14 września 2011 roku Wyższa Szkoła Zarządzania w Częstochowie podsumowała projekt „Kursy kwalifikacyjne dla pielęgniarek i położnych”, współfinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego. Realizację projektu uczelnia rozpoczęła w październiku 2009 r., otrzymała na niego 970 744 zł dofinansowania.
– Głównym celem projektu było podwyższenie, uzupełnienie lub nabycie nowych umiejętności i kwalifikacji pielęgniarek i położnych w formie kursów kwalifikacyjnych. Obejmował realizację trzech edycji kursów kwalifikacyjnych: pielęgniarstwo rodzinne dla pielęgniarek, pielęgniarstwo operacyjne dla pielęgniarek i położnych i organizacja i zarządzanie dla pielęgniarek i położnych. I co ważne, był bezpłatny – mówi koordynatorka projektu Agnieszka Gieszczyk.
Z 428 osób, które zgłosiło się do projektu zakwalifikowano 243 osoby; pomyślnie kursy ukończyło – 239. Gratulacje z ukończonego kursu złożyli paniom poseł na Sejm Szymon Giżyński i przewodniczący Rady Miasta Częstochowy Marek Balt.
Wyższa Szkoła Zarządzania w Częstochowie kształci na kierunku Pielęgniarstwo od roku 2003. Mury Uczelni opuściło ponad 700 pielęgniarek, które dzięki dofinansowaniu z Unii Europejskiej ukończyły studia pierwszego stopnia, uzyskując tytuł licencjata pielęgniarstwa, nie ponosząc opłat za naukę.
UG
Janina Szuster, pielęgniarka z Rejonowej Przychodni, przy ul. Kopernika w Częstochowie.
Jest pani doświadczoną pielęgniarką. Dlaczego podjęła pani kurs?
– Bardzo chciałam podnieść swoje kwalifikacje zawodowe. Marzeniem moim było dostać się na pielęgniarstwo rodzinne, ale ukończyłam organizacja i zarządzanie dla pielęgniarek i położnych. Kurs był ciekawy, przeprowadzony profesjonalnie i merytorycznie. Oprócz fantastycznych osób które tu spotkałam, poznałam też świetnych wykładowców, dzięki którym uzupełniłam i wzbogaciłam wiedzę, bo w medycynie nic nie stoi w miejscu. Niektórymi wykładowcami jestem nawet oczarowana, jak na przykład panią doktor Franek, która wykładała socjologię. Ale składam ukłon do wielu za ich przygotowanie, mądrość, wyrozumiałość i poświecenie, bo nie szczędzili czasu dla nas.
Czego się pani nauczyła?
– W domu nie zawsze mamy czas, by sięgnąć po fachową literaturę, podczas kursu otrzymałyśmy dużą dawkę najnowszej wiedzy z różnych obszarów nauk medycznych. Taki kurs na pewno zmobilizował nas do systematycznego pogłębiania wiedzy. I nie ważne ile się ma lat, zwłaszcza w medycynie trzeba ciągle się szkolić.
Duży był stres na egzaminach?
– Naturalnie wszystkie bałyśmy się, ale jak się okazało, stres był zupełnie niepotrzebny. Nabyta w czasie zajęć wiedza procentowała podczas egzaminów.
Dziękuję uprzejmie

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *