WYSTAWA. Zauroczona pięknem konia


Do końca lipca 2015 roku w holu Urzędu Stanu Cywilnego w Częstochowie, przy ul. Focha 19/21 można podziwiać wystawę pt. „Konie w moich oczach”, autorstwa Bogusławy Grzywińskiej.

Artystka należy do Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza. Jest to jej pierwsza wystawa indywidualna; wernisaż miał miejsce 5 maja 2015 r. Na ekspozycji Grzywińska prezentuje 39 obrazów: 18 akwarel z lat 2009-2015 i 21 obrazów olejnych, wykonanych w okresie 2011-2015. Do tej pory jej prace pokazane były na 12 wystawach zbiorowych w Częstochowie i regionie oraz na „Art Passion Festival” I Międzynarodowym Zagłębiowskim Festiwalu Sztuki Nieprofesjonalnej – Expo Silesia w Sosnowcu w 2013 roku.

Bogusława Grzywińska jest magistrem filologii polskiej, absolwentką WSP w Częstochowie, bibliotekarzem, logopedą oświatowym, nauczycielem dyplomowanym, ekspertem MEN. Pracuje w Szkole Podstawowej nr 1 im. Zdobywców Przestworzy w Częstochowie jako nauczyciel-bibliotekarz. Od 2011 roku jest członkiem Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza. Pasję malarską z natężeniem rozwija od czterech lat. Jej ulubioną tematyką są: animalistyka i pejzaż, artystycznie najpełniej wyraża się w technikach akwareli i oleju. Swój warsztat rozwija uczestnicząc w plenerach malarskich, organizowanych przez CSP i Regionalny Ośrodek Kultury w Częstochowie.
Bogusława Grzywińska końmi jest zafascynowana od dziecka. Od najmłodszych lat rysowała i szkicowała sylwetki tego pięknego zwierzęcia; często – jak wspomina – czerpiąc z wzorca akwarelisty i animalisty Andrzeja Novaka-Zemplińskiego, którego prace w latach 70. i 80. XX wieku, publikowane były na kartach pocztowych. Od trzech lat, z dużym powodzeniem, swoje zamiłowanie przekuwa na artystyczne wyzwanie. – Jakaś wewnętrzna siła zmusza mnie do ich malowania. Koń to przepiękne zwierzę, silne, mądre, pełne gracji i wdzięku. Niejednokrotnie był tematem utworów literackich i dzieł malarskich. Według starej beduińskiej legendy bóg wziął garść południowego wiatru, dmuchnął i tak stworzył konia… „Będziesz latał bez skrzydeł i zwyciężał bez miecza”. Z mitologii greckiej natomiast wywodzi się pegaz, skrzydlaty koń – symbol poetyckiego natchnienia – z pasją opowiada o swojej twórczej inspiracji.
Wystawę budują obrazy różnych końskich maści. – Są na niej niedoścignione w swej urodzie konie arabskie czy potężnie zbudowane, masywne perszerony – tak brzydkie, że aż urzekają i zachwycają swym wyglądem. Są również kucyki pochodzące z południowych gór Tyrolu – uważane za typowe austriackie koniki – haflingery o charakterystycznych lnianych, zwykle bardzo długich grzywach i ogonach. Koń andaluzyjski, koń pinto, którego nawa pochodzi od hiszpańskiego słowa „pintado” – co znaczy pomalowany. My nazwalibyśmy go po prostu srokaczem od charakterystycznego umaszczenia w białe łaty. Koń hanowerski, angloarabski i wiele innych – wylicza malarka.
Swoje modele Grzywińska przedstawia realistycznie, ale z nutą poezji na tle natury i zadziornym nerwem twórczym, uwypuklając indywidualizm ras koni. W tej personalizacji idzie dalej nadając swoim bohaterom imiona. Podziwiamy zatem na wystawie: „Nostalgię”, „Melancholię”, „Zauroczenie”, „Refleksję”, „Romantyczność”… – Uważam, że zwierzęta, a szczególnie konie, podobnie jak ludzie wszystkich ras i narodów, są uosobieniem pewnych cech. Możemy o nich powiedzieć, czy są mądre, wesołe, przekorne, inteligentne, czy smutne, pogodzone ze swym losem. Czy kochają i troszczą się o swoje potomstwo, czy też zdają się być niezależne i nieokiełznane – stwierdza artystka.
Warto wybrać się na wystawę, by oczami Bogusławy Grzywińskiej dostrzec artystycznie wysublimowaną urodę konia, zwierzęcia, które towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów.

UG

Fot:
Bogusława Grzywińska (druga od lewej) ze swoimi przyjaciółkami.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *