WYMAGA NIE TYLKO OD SIEBIE


Czesław Czernicki (menedżer Radsona Malmy Włókniarza Częstochowa)
Od 1 stycznia 2001 roku nowym menedżerem częstochowskiego Radsona Malmy Włókniarza został zielonogórzanin Czesław Czernicki. Nie jest to osoba nieznana w żużlowym światku. Wręcz przeciwnie. Przed rokiem wspólnie z zawodnikami wrocławskiego Atlasu sięgnął po tytuł wicemistrza kraju. Po tym sukcesie z żużlem na krótko się rozstał, zostając urzędnikiem państwowym. Nie była to dla niego pierwszyzna. Wcześniej Czesław Czernicki piastował funkcję dyrektora Wydziału Sportu i Turystyki w Zielonej Górze.

– Gdzie się pan lepiej czuje, za urzędniczym biurkiem, czy w sąsiedztwie żużlowego toru?
– Odpowiem panu tak. Urzędnikiem się bywa, trenerem się jest. Z żużlem jestem zżyty od wielu, wielu lat. Tuż po skończeniu studiów opracowałem plan odbudowy zielonogórskiego czarnego sportu. Współpracowałem z Ryszardem Nieścierukiem, którego poznałem w Akademii Wychowania Fizycznego. Dyrektorem zostałem nieco z zaskoczenia. Gdy przyszedłem do pracy w urzędzie wielu rzeczy musiałem sie nauczyć. Powoli wszystko jednak zgłębiłem. Na pewno nie był to czas staracony.
– Nie lubi pan, gdy próbuje mu się mieszać szyki..
– A kto to lubi. Sporo wymagam od siebie, ale od innych też. Jest zwolennikiem podporządkowania się jednemu celowi, w tym wypadku celowi sportowemu. Dlatego nie uznaję żadnych półśrodków. Dyscyplina i jeszcze raz dyscyplina. Realizujemy konkretne zadanie i nie można rozmieniać się na drobne.
– Będzie pan dojeżdżał do Częstochowy?
– Nie. W Częstochowie normalnie zamieszkam. To w Zielonej Górze będę gościem. Praca jest dla mnie najważniejsza. Przedkładam ją ponad wszystko. Dlatego podróże na trasie Częstochowa – Zielona Góra nie wchodzą w rachubę.
– Jak układają się pańskie stosunki z Grzegorzem Walaskiem? Obaj kiedyś byliście w zielonogórskim klubie.
– Byliśmy i rzekomo zrodził się między nami konflikt. Ale ten konflikt podsycili sami dziennikarze, do których mam sporo zastrzeżeń.
– Chyba nie do wszystkich?
– Oczywiście, że nie, ale wielu w tym fachu na sporcie po prostu sią nie zna. Szuka się taniej sensacji, pisze wywołując niepotrzebne waśnie. A nie o to przecież chodzi.
– Na co stać zespół Radsona Malmy Włókniarza w zbliżających się rozgrywkach ligowych?
– Celem głównym jest utrzymanie się w Ekstralidze. Nie będzie to takie proste, bo z zespołu ubył Sławomir Drabik. Ale wierzę, że staniemy na wysokości zadania. Drużyna będzie młoda, żądna sukcesu.
– Chciał pan ściągnąć do Częstochowy Sebastiana Ułamka?
– Chciałem. Zresztą nie tylko ja, ale także Wojciech Dalewski z firmy Boll, która sponsoruje Sebastiana Ułamka. Nie udało się. Sebastian wybrał Wrocław i to dało mi dużo do myślenia. Trudno, musimy się z tym pogodzić.
– Dziękuję za rozmowę.

ANDRZEJ ZAGUŁA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *