Włókniarz za słaby na Jaskółki


Dospel Włókniarz Częstochowa przegrał w 3. kolejce Enea Ekstraligi w Tarnowie z Azotami Tauron 40:50. Wynik należy uznać za honorowy, zwłaszcza, że po 10. biegach przegrywaliśmy już 23:37. W niedzielę biało-zieloni podejmą Polonię Bydgoszcz.

Spotkanie na Mościcach zaczęło się zgoła sensacyjnie, bo od zwycięstwa 4:2 naszej juniorskiej pary Artur Czaja – Hubert Łęgowik nad mistrzem świata w tej kategorii wiekowej Maciejem Janowskim i wykluczonym za upadek na pierwszym łuku Kacprem Gomólskim. Mocne uderzenie, ale potem niestety już nie było jak u Hitchcocka. Mecz był nudnym widowiskiem, a na tarnowskiej nawierzchni próżno było szukać takich szarż, jak choćby słynny atak Janusza Kołodzieja na Tomasza Golloba z finału IMP 2005. O kolejności na mecie przeważnie rozstrzygał start i rozegranie pierwszego łuku, a jeśli były mijanki, to na skutek błędów popełnianych na trasie przez częstochowian. Jak choćby Griszy Łaguty, który łatwo dał się wyprzedzić Leonowi Madsenowi w biegu trzecim.
Po sześciu wyścigach przegrywaliśmy 9:21 i zapowiadało się na blamaż. W biegu siódmym nutkę optymizmu w serca grupy około 100 kibiców z Częstochowy wlali Grisza Łaguta z Grzegorzem Zengotą podwójnie pokonując wspominanego już Kołodzieja i Gomólskiego. Jednak już po dziesięciu biegach traciliśmy do gospodarzy czternaście punktów (23:37). Wtedy to nastąpiło polanie toru i włókniarze niespodziewanie wygrali w stosunku 5:1 dwa biegu z rzędu doprowadzając do rezultatu 33:39. Para Nermark – Zengota nie potrafiła jednak pójść za ciosem przegrywając 1:5 z duetem Hancock – Vaculik w biegu trzynastym i już przed biegami nominowanymi stało się jasne, że dwa punkty zostaną w Tarnowie. Dwa ostatnie wyścigi zachowały status quo w różnicy punktowej i ostateczny wynik spotkania brzmiał 50-40. Największym pozytywem tego meczu była postawa 18-letniego Czai, który przeciwko tak trudnemu rywalowi zdobył aż 6 punktów. Bardzo dobrze spisał się także Zengota. Z całą pewnością zawiedli Harris, Nermark i Jabłoński.
Już w najbliższą niedzielę (29.04) Włókniarz rozegra pierwszy pojedynek przed własną publicznością. Punktualnie o godzinie 18:00 podejmie Polonię Bydgoszcz w zaległym meczu 2. kolejki. Przypomnijmy, ze w pierwotnym terminie na przeszkodzie żużlowcom stanęły opasy deszczu.

Azoty Turon Tarnów – Dospel CKM Włókniarz Częstochowa 50-40

Azoty Tauron:
9. Greg Hancock – 10+1 (3,w,3,2*,2)
10. Jakub Jamróg – 5 (1,3,1,0)
11. Leon Madsen – 11+2 (2*,3,2*,1,3)
12. Martin Vaculik – 11+1 (3,2*,3,3,0)
13. Janusz Kołodziej – 6 (3,0,2,1,-)
14. Kacper Gomólski – 1 (w,1,d)
15. Maciej Janowski – 6+2 (2,2*,1*,1)

Włókniarz:
1. Chris Harris – 6 (2,1,0,3,0)
2. Mirosław Jabłoński – 0 (0,0,-,-)
3. Grigorij Łaguta – 11 (1,3,3,0,3,1)
4. Grzegorz Zengota – 9+2 (0,2*,2,2*,0,3)
5. Daniel Nermark – 7 (1,2,1,1,2)
6. Artur Czaja – 6+1 (3,1,2*)
7. Hubert Łęgowik – 1 (1,0,0)

Sędziował Krzysztof Meyze z Wtelna
Widzów: około 10500
Startowano według II zestawu

Mariusz Rajek

Wypowiedzi pomeczowe:

Jarosław Dymek (menadżer Włókniarza): Przebieg spotkania ułożyły pierwsze biegi, kiedy dostaliśmy kilka razy po 5-1 i ciężko było to odrabiać. Niektórzy nasi zawodnicy próbowali odrabiać straty, niektórzy nie potrafili przełożyć się do tego zagadkowego toru, w sumie zrobili 40 punktów. Czy to jest dobry wynik? Ja mimo wszystko liczyłem na zwycięstwo.

Grzegorz Zengota (Dospel Włókniarz): Byliśmy blisko sprawienia niespodzianki, tak jak w Lesznie, jednak gospodarze w pewnym momencie za bardzo nam uciekli. Ten wynik wydaje się być dobry z tego powodu, ze przed meczem byliśmy skazywani na wysoką porażkę, mieliśmy zdobyć nie więcej jak 30 punktów, udało się 10 więcej. Ze swojego wyniku jestem zadowolony, z bonusami zdobyłem 12 punktów.

Marek Cieślak (trener Azotów Tauron): Spodziewałem się trudnego meczu, Zengiemu chyba się coś pomyliło jako byśmy mieli wygrać do 30. Zawodnicy Włókniarza w ostatnim czasie spisywali się bardzo dobrze, stąd mieliśmy pewne obawy. Do tego toru jest się bardzo trudno spasować, ponieważ on się cały czas zmienia w trakcie spotkania. Tor nie będzie jeździł za moich zawodników, dziś przygotowaliśmy twardą nawierzchnię też z tego powodu, że w powietrzu wisiała burza.

Grigorij Łaguta (Dospel Włókniarz): W jednym biegu mając już bardzo dużą stratę do rywali po prostu zamknąłem gaz, nie miałem już szans dogonić rywali. Nie była to wina grzejącego się tłumika, mimo jazdy bieg po biegu. Wynik nie jest najgorszy, ale gdyby Harris, czy Nermark dorzucili kilka punktów więcej mogło być jeszcze lepiej. W tamtym roku polegliśmy tu bardzo wysoko. Za tydzień pojadę przeciwko Artiomowi, ale taki jest żużel, nie można zawsze jeździć ze sobą w parze. W Rosji już cały tamten sezon jeździliśmy z Artiomem przeciwko sobie.

Artur Czaja (Dospel Włókniarz): Jak do tej pory to mój najlepszy występ w Ekstralidze. W tamtym roku robiłem punkty „jak się udało”, w tym sezonie stawiam sobie wyżej poprzeczkę, chcę tych punktów zdobywać jak najwięcej. Mówią, że Tarnów idzie na mistrza, także wynik jaki osiągnęliśmy nie jest chyba taki najgorszy.

Mariusz Rajek

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *