We Włókniarzu po staremu


Marian Maślanka w dalszym ciągu będzie pełnił funkcję prezesa Częstochowskiego Klubu Motocyklowego Włókniarz. Taką decyzję podjęli zgromadzeni na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym członkowie klubu. Ktokolwiek więc przypuszczał, że we Włókniarzu dojdzie do prawdziwej rewolucji kadrowej, ten się mylił. Atmosfera walnego była wyjątkowo spokojna, by nie powiedzieć, wręcz radosna. Zgodnie podkreślali to najstarsi działacze klubu z Olsztyńskiej, pamiętający i takie zgromadzenia, na których oskarżenia, niewybredne ataki były na porządku dziennym. Tym razem było inaczej. Za stołem prezydialnym, obok dotychczasowych włodarzy Włókniarza, zasiedli licznie zaproszeni goście. Był wśród nich prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona, był wiceprzewodniczący Rady Miasta Henryk Pinis, była z-ca naczelnika Wydziału Edukacji Małgorzata Górska. Wszyscy bacznie przysłuchiwali się obradom żużlowego forum.

Marian Maślanka w dalszym ciągu będzie pełnił funkcję prezesa Częstochowskiego Klubu Motocyklowego Włókniarz. Taką decyzję podjęli zgromadzeni na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym członkowie klubu. Ktokolwiek więc przypuszczał, że we Włókniarzu dojdzie do prawdziwej rewolucji kadrowej, ten się mylił. Atmosfera walnego była wyjątkowo spokojna, by nie powiedzieć, wręcz radosna. Zgodnie podkreślali to najstarsi działacze klubu z Olsztyńskiej, pamiętający i takie zgromadzenia, na których oskarżenia, niewybredne ataki były na porządku dziennym. Tym razem było inaczej. Za stołem prezydialnym, obok dotychczasowych włodarzy Włókniarza, zasiedli licznie zaproszeni goście. Był wśród nich prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona, był wiceprzewodniczący Rady Miasta Henryk Pinis, była z-ca naczelnika Wydziału Edukacji Małgorzata Górska. Wszyscy bacznie przysłuchiwali się obradom żużlowego forum.
4 mln budżet
W pierwszej kolejności delegaci zapoznali się ze sprawozdaniem władz z poprzedniego roku działalności. Oczywiście najważniejsze było sprawozdanie finansowe, przedstawione przez wiceprezesa Ryszarda Bożka. Padły w nim sumy, które tym razem nikogo nie bulwersowały, bo nie mogły bulwersować. Mimo licznych problemów, dochód, tzw. księgowy, klubu na koniec 2002 roku wyniósł ponad 62 tys. zł. Kwota ta powstała po odjęciu kosztów wydatków (4,209 mln zł) od kosztów przychodów (4,272 mln zł). Żeby nie było tak wesoło, Włókniarz ma wciąż pewne zobowiązania – prawie 87 tys. zł. Bilansują się one jednak z należnościami ustalonymi na 78 tys. zł. Można więc powiedzieć, że największe w regionie stowarzyszenie sportowe, praktycznie nie ma długów, bo niecałe 9 tys. zł to, przy przytaczanych wcześniej sumach, kwota wręcz symboliczna.- Nie ma co ukrywać, że jesteśmy w diametralnie innej sytuacji niż przed rokiem. Wtedy mieliśmy dobry skład, ale finanse były w opłakanym stanie. Istniały dwa warianty wyjścia z impasu – oszczędnościowy, skupiający się tylko na zachowaniu miejsca w ekstralidze, i ryzykowny – z celem sportowym w postaci pozycji w czołowej czwórce. Wybraliśmy ten drugi. Okazało się, że w międzyczasie znalazł się sponsor, który wydatnie pomógł nam zrealizować cel sportowy. Gdyby nie kontuzje, pewnie byłoby jeszcze lepiej – mówił Maślanka.
W sezonie 2003 budżet Włókniarza wyniesie 4 mln zł. Do jego ostatecznego zamknięcia brakuje jeszcze nieco środków, ale – z drugiej strony – na pierwszy ligowy pojedynek musimy poczekać prawie dwa miesiące. Czasu na negocjacje z ewentualnymi chlebodawcami jest więc dużo.
Zarząd (prawie) niezmieniony
Do nowego zarządu klubu zgłoszono osiem kandydatur. Obok dotychczasowych członków – Mariana Maślanki, Ryszarda Bożka, Krzysztofa Jeża (choć był nieobecny, przekazał oświadczenie, w którym zgadzał się na kandydowanie), Marka Cieska, Jacka Orlikowskiego, pojawili sie trzej nowi ludzie. Byli nimi Janusz Danek – prezes fanklubu Włókniarza, Wojciech Wierzbicki oraz Dominik Kukuł. W głosowaniu otrzymali oni 44 głosy na 47 możliwych. Powołany do życia zarząd między sobą rozdzielił niektóre stanowiska. Prezesem klubu pozostał Maślanka, wiceprezesem ds. ekonomicznych – Bożek, zaś wiceprezesem ds. sportowych – Jeż. Nowe zadanie czeka Wierzbickiego, który będzie odpowiedzialny z ramienia władz za kontakty z prasą. Do prac w komisji rewizyjnej było więcej chętnych niż potrzeba. W końcu, w jej skład weszli: Lucjan Jaworski – przewodniczący, Jerzy Szymański, Zdzisław Hajdasz, Michał Świącik i Bogdan Hiller. Pieniądze na inwestycje Dla dalszej przyszłości Włókniarza niemałe znaczenie miało wystąpienie prezydenta Tadeusza Wrony. Wiadomo było, że przed jesiennymi wyborami samorządowymi prezes Maślanka nie sympatyzował ani z osobą, ani z programem wyborczym tego kandydata. Zresztą okazało się, że kampania wyborcza była bardzo dobrym tworzywem do… wzajemnych nieporozumień na linii klub – kandydat Tadeusz Wrona. O tych przypomniał prezydent, dodając jednocześnie, że to jednak przeszłość, w którą nie ma zamiaru się oglądać. A jeśli chodzi o teraźniejszość, to…
– W nowym, poprawionym przez nas budżecie, wpisaliśmy 300 tys. zł na dalsze inwestycje na stadionie przy Olsztyńskiej. Poprzedni zarząd miasta nie zarezerwował na ten cel ani grosza. Informację tę potwierdził wiceprzewodniczący Rady Miasta Henryk Pinis.
– Jeśli radni zaakceptują tę poprawkę, rzeczywiście te środki zasilą budżet klubu. Ale nie zapeszajmy – podkreślał.
Skoro o inwestycjach i planach mowa, Marian Maślanka oraz prezydent wspominali o kompleksowej modernizacji obiektu miejskiego. Takich przymiarek, pomysłów było już w przeszłości wiele; żadnych nie udało się wcielić w życie, bo zmieniały się władze, jej priorytety. Może tym razem uda się pokonać wszelkie bariery.
– Zgłosiliśmy chęć organizacji w 2004 roku imprezy mistrzowskiej, kwalifikacyjnej do Grand Prix, z której zawodnicy uzyskają awans bezpośrednio do tegoż cyklu. Jeśli nasza oferta zostanie przyjęta, to będziemy mieli szansę otrzymać dotację z budżetu centralnego – poinformował sternik klubu.
Marzeniem jest oczywiście, by stadion z przyległościami, stał się obiektem wielofunkcyjnym – z kortami, basenem, a nawet sztucznym lodowiskiem. Marzenia, w przeciwieństwie do inwestycji, nic jednak nie kosztują.
W oczekiwaniu na sukces
Apetyty kibiców czarnego sportu spod Jasnej Góry są w zbliżających się rozgrywkach wyjątkowo duże. Silny, na oko, skład personalny “lwów”, mogący z powodzeniem bić się o najcenniejszy medal, ma jednak jedną poważną lukę – pozycję zawodnika młodzieżowego. Zbigniew Czerwiński, formalnie wciąż jeździec Włókniarza, nie godzi się na proponowane przez klub warunki finansowe. Nie pojechał również na zgrupowanie zespołu do Krynicy.
– Wierzymy, że Zbyszek w końcu wykaże zdrowy rozsądek i porozumie się z nami. Naszym problemem nie jest właściwie jego osoba, tylko osoba jego taty. Myślę, że w końcu ten pełnoletni chłopak powinien osobiście zadecydować o swojej przyszłości, bo przez tatę stracił w tamtym roku prawie pół sezonu. Dokładnie przez tyle nie jeździł na żużlu – przypominał Maślanka.
W przypadku, gdyby Czerwiński nie zgodził się na występy w biało-zielonych barwach, być może udać się pozyskać wartościowego zastępcę. W grę podobno wchodzi jeden z braci Rempałów. Przez dwa sezony zabawią na pewno w Częstochowie Sebastian Ułamek i Grzegorz Walasek. Obaj parafowali umowy na taki właśnie okres.
Andrzej Zaguła

Andrzej Zaguła

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *