Wątpliwości pozostały


ZAWIROWANIA WOKÓŁ ALEI NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

Na wniosek Platformy Obywatelskiej 11 maja odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta ws. remontu I i II części Alei NMP wraz z pl. Biegańskiego, który w całości ma stać się deptakiem. Dwa dni później odbyły się konsultacje społeczne z mieszkańcami, na których prezydent Tadeusz Wrona, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Kazimierz Augustyn i urzędnicy z magistratu przedstawili koncepcję modernizacji arterii oraz plan układu drogowego w obrębie całego centrum. Częstochowianie wyrażali obawę przed zamknięciem ruchu samochodowego na tym odcinku (I i II Alei) oraz żal za małą liczbą miejsc parkingowych w Śródmieściu. Choć padały zapewnienia, że ruch samochodowy nie zostanie wstrzymany, a postojów dla pojazdów przybywa, zebrani nie byli do końca usatysfakcjonowani. Podkreślali też, że spotkanie trudno nazwać konsultacjami, skoro plan całej przebudowy jest już gotowy.

O komentarz poprosiliśmy częstochowskich radnych

PIOTR KURPIOS, przewodniczący Rady Miasta (Platforma Obywatelska)
– Oczywiście, że Aleja NMP musi zostać wyremontowana. Zawsze byłem przeciwnikiem zamknięcia w niej ruchu samochodowego i tego w I i II odcinku arterii nikt nie planuje. Natomiast dobrze, że mają być pewne zmiany, uregulowanie komunikacji, zwiększenie ruchu pieszych. Pojazdy nie muszą wjeżdżać do każdego sklepu. Jest to miejsce, w którym także trzeba pochodzić. Ważne, żeby zapewnić sprawny, funkcjonalny układ drogowy wokół, mam na myśli na przykład ulice Garibaldiego, Mielczarskiego, Racławicką. Z drugiej strony prace mogłyby dotyczyć nie tylko zmiany nawierzchni, posadzenia nowej zieleni. Warto przeprowadzić pełną rewitalizację, żeby cała tamtejsza przestrzeń się zmieniła, była żywa, stanowiła właściwe centrum metropolitalne.

JERZY NOWAKOWSKI, przewodniczący Klubu Prawa i Sprawiedliwości
– Podoba mi reorganizacja pl. Biegańskiego. Będzie to centralny plac, który stanie się swoistą perełką urbanistyczną. To miejsce już się wpisało w miejskie życie imprezami zbiorowymi, których po remoncie lawinowo przybędzie. Udanym pomysłem jest projekt nowego skrzyżowania, umożliwiającego ruch kołowy w obu kierunkach ulic Piłsudskiego i Wilsona. Dzięki temu powstanie kolejna arteria poprzeczna, łącząca północ z południem. Ruch w I i II odcinku Alei NMP zostanie utrzymany, uważam jednak, że główną ulicę miasta należałoby wyremontować kompleksowo, wraz z sąsiednimi ulicami, udrożniającymi skomunikowanie centrum z drogami krajowymi. Aleja to unikatowy pasaż, prowadzący na Jasną Górę, obserwowany i komentowany przez przyjezdnych nie tylko z Polski. Takie modernizacje odbywają się raz na sto lat, zatem muszą być trwałe, gruntowne i estetyczne.

KONRAD GŁĘBOCKI, przewodniczący Klubu Wspólnoty Samorządowej
– Po pierwsze dobrze, że udało się pozyskać środki unijne na remont. Natomiast jeżeli chodzi o ruch samochodowy w I i II odcinku Alei NMP, pojazdy rzeczywiście robią często sztuczny tłok. Jednak dopiero, gdy zostanie zapewniona alternatywa, na przykład poprzez wydłużenie ul. Sobieskiego do DK-1, będziemy mogli myśleć o ograniczeniach, nie o całkowitym zamknięciu komunikacji. Projekt. Z tego co wiem, wiele nie wnosi. Jest to przede wszystkim kosmetyka – wymiana nawierzchni jezdni i deptaków itp., bakuje nowych elementów, uatrakcyjnień, np. fontanny na placu Biegańskiego. W przyszłości trzeba pomyśleć, aby z Alei zrobić miejsce chętnie odwiedzane, żeby nie przegrała chociażby z Galerią Jurajską.

JACEK KASPRZYK, radny Lewicy
– Złożyłem wniosek, aby na następnej sesji prezydent przedstawił pełny plan przebudowy i informacje na temat zabezpieczenia środków na remont, bo 11 maja nie powiedział nic konkretnego. Nie może być, że najważniejsza inwestycja budzi tyle kontrowersji. Najbardziej dziwi mnie, że PO, które od lat firmuje działania prezydenta, brało udział w kształtowaniu budżetu, wnioskowało o zwołanie nadzwyczajnej sesji w sprawie Alei. Nie wiem, czy to jedynie polityczna manifestacja, czy może faktycznie są zaniepokojeni. Zresztą to nie jest najważniejsza inwestycja w przede dniu kryzysu. Środki pójdą na poprawę pasażu, a nie sytuacji gospodarczej czy komunikacji. Poza tym nie mamy funduszy, by pokryć swoją część wydatków. Będziemy zmuszeni wziąć kolejny kredyt, wrośnie zadłużenie, a konsekwencje spadną na następną Radę.

ŁUKASZ GIŻYŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *