W TYM SĘK. Zabytek pod młot


O wartości człowieka świadczy jego szacunek do historii. Częstochowskie władze o tym aksjomacie zdają się nie pamiętać. Ich pamięć sięga jedynie okresu od wyborów do kolejnych wyborów. Ale wówczas myślą jedynie o kiełbasie wyborczej dla mieszkańców, czyli piknikach, ventach i tym podobnym imprezkach.

Co rusz słyszymy ze strony władz naszego miasta o chęci niszczenia częstochowskich zabytków. Tak ma się stać z Elanexem, bo Urząd Miasta, a tym samym prezydent Krzysztof Matyjaszczyk, wydał zgodę na budowę drogi, która zrujnuje najcenniejszą, historyczną tkankę tego industrialnego zabytku, lada moment mającego być wpisanym na Krajową Listę Zabytków. Ten fakt mało jednak obchodzi prezydenta Matyjaszczyka, liczy się budowa nowej autostrady przez środek Częstochowy.
Kolejną newralgiczną sprawą jest niszczenie przepięknego budynku „Domu Księcia”. Ta perła modernizmu, powstała na początku XX wieku, dzisiaj jest szykowana przez magistrat do wyburzenia. W 2008 roku częstochowski ZGM sporządził kosztorys renowacji kamienicy na ponad 40 mln zł. W 2011 roku portugalska firma Mota Engil planowała wyremontować kamienicę w zamian za przyszłe dochody z czynszów, ale plan został zarzucony z powodu oporu lokatorów. To chyba odpowiadało prezydentowi Matyjaszczykowi. Od tego czasu następują wysiedlenia, a budynek z roku na rok popada w ruinę. A jeszcze niedawno biuro prasowe Urzędu Miasta zapewniało nas, że obiekt nie będzie przeznaczony do wyburzenia.
Jakże też przykro patrzeć na degradację wyjątkowego zabytku architektury przemysłowej – Częstochowską Zapałczarnię. Ten wspaniały obiekt już się prawie rozsypuje, a mógłby być magnesem turystycznym. Tego jednak nie chcą częstochowskie władze.
Przez siedem lat swoich rządów Krzysztof Matyjaszczyk i jego ekipa nic nie uczynili, aby zachować od zagłady choćby kawałek naszego dziedzictwa kulturowego.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *