W TYM SĘK. Namaszczony Marszałek?


Propozycja Prawa i Sprawiedliwości wprowadzenia dwóch kadencji dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów wielu samorządowcom spędza sen z powiek. Co niektórzy już łamią sobie głowy, celem obmyślenia strategii utrzymania władzy we własnym partyjnym sosie. Gminna wieść niesie, że co bardziej kreatywni włodarze z PSL ustalają podmianki na stołkach.

I tak na przykład: wójt gminy Lipie będzie próbował sił w gminie Panki, a ten z kolei w Lipiu. Ostra mobilizacja jest i w Częstochowie. Wraz z wprowadzeniem dwukadencyjności prezydent Krzysztof Matyjaszczyk najprawdopodobniej będzie musiał ustąpić pola jakiemuś partyjnemu koledze. Częstochowskie wróbelki ćwierkają, iż zaszczyt kandydowania na częstochowski stolec prezydencki z namaszczenia SLD przypadnie obecnemu wiceprezydentowi Jarosławowi Marszałkowi. W opinii komentatorów miejskiego życia politycznego: szarej eminencji magistratu. I coś na rzeczy jest, bo mamy chyba już pierwsze pierwiosnki takowych akcentów. Pojawiają się nawet przypuszczenia, czy aby Matyjaszczyk nadal stoi na czele Urzędu Miasta? Dość osobliwe wydają się bowiem zachowania niektórych wiceprezydentów. Na przykład wiceprezydent Ryszard Stefaniak na jednym z oficjalnych spotkań przekazywał ukłony i gratulacje nie w imieniu prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka, ale wiceprezydenta Jarosława Marszałka. No cóż, kot szusował na narciarskich stokach, a myszy rajcowały na rautach.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *