Rozmowa z prezesem ISD Gola Częstochowa – Włodzimierzem Seifrydem


Niewiele ponad dwa tygodnie temu piłkarki ISD Gola wygrały ligę futsalu, a już w miniony weekend zainaugurowały rundę wiosenną na trawiastych boiskach. O tym wszystkim postanowiliśmy porozmawiać z prezesem, trenerem, a najlepiej powiedzieć twórcą tej drużyny – Włodzimierzem Seifrydem

Po czterech latach Gol odzyskał złoto w futsalu, od momentu powołania tej ligi w sezonie 2007/2008 dziewczyny nie zeszły z podium. Chyba może być pan dumny z podopiecznych?
– Cieszymy się bardzo z tego mistrzostwa, udało się w końcu zdobyć złoto. W zeszłym roku bardzo pechowo przegraliśmy finał z Opolem. Ubolewać możemy tylko nad faktem, że nasza dyscyplina nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem. W rozgrywkach halowych bierze udział mniej drużyn, niż na klasycznej trawie. W mojej opinii ogólnie spada zainteresowanie oglądaniem sportu na żywo. Dziś kibic jest wygodny i woli oglądać mecze w telewizji, z perspektywy fotela.
Czy widzi pan sposób na zwiększenie zainteresowania kobiecą piłką?
– Jeśli mówimy o futsalu to szansę widziałbym właśnie w telewizji. Rozgrywki męskie są transmitowane w telewizji Orange Sport, a kiedy porównamy poziom gry, emocji dziewczyn i chłopaków to naprawdę nie uważam, aby one były gorsze.
Jakimi środkami finansowymi dysponujecie? Czy możecie liczyć na pomoc z Urzędu Miasta?
– Praktycznie dysponujemy tylko własnymi środkami, które wypracujemy sami. Staramy się coś wypłacać dziewczynom, ale jak to ktoś powiedział w jednej z polskich komedii wystarcza im to na „waciki”. Dostaliśmy dotację z UM, ale była to kwota 10 000 złotych pod koniec tamtego roku, więc łatwo sobie wyobrazić, że nie starcza ona nawet na skromne stypendia. Była to jedna z najniższych dotacji w Częstochowie na sport, które i tak są w naszym mieście bardzo małe. Częstochowa to po prostu biedne miasto.
W minioną sobotę rozpoczęliście rundę wiosenną na dużym boisku. Cel może być chyba tylko jeden: awans do ekstraklasy.
– Pierwszy mecz graliśmy z ostatnia drużyną w tabeli, Zamłyniem Radom. Dziewczyny wygrały pewnie 4-0, ale nie było to jakieś wielkie widowisko. Myślę, że potrzebują one jeszcze trochę czasu, aby w pełni przestawić się z hali na trawę. Pewnie, że chcielibyśmy awansować, ale szczerze mówiąc po tym awansie może być bardzo trudno pod względem finansowym. Oczywiście sportowo bardzo chcielibyśmy awansować, ale nie wywieramy na dziewczynach jakiejś wielkiej presji, nie ma sensu mówienie, że coś muszą.
Czy którąś z zawodniczek swojej drużyny szczególnie by pan wyróżnił?
– Wszystkie dziewczyny bardzo się starają, ale na pewno Kamila Kmiecik ma cechy typowej liderki. Potrafi wziąć ciężar gry na swoje barki, podchodzi do piłki bardzo profesjonalnie i jest niezwykle waleczna. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć jeszcze o Marcie Di Giusto, która jest reprezentantką Polski do lat 17. Niedawno brała udział w Norwegii w turnieju eliminacyjnym do Mistrzostw Europy U-17, ale niestety Polki przegrały wszystkie mecze, kolejno z Norweżkami, Francuzkami i Irlandkami. Na koniec chciałbym jeszcze podziękować wszystkim sponsorom, którzy nas wspierają oraz zachęcić do współpracy kolejnych.

Mariusz Rajek

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *