Przepraszam, musi pan umrzeć


W Austrii i Niemczech każdego roku ratuje się tą drogą 30, a w Czechach 40 osobom na milion mieszkańcow. W Polsce tylko 13. W szczególnie trudnej sytuacji są chorzy, którzy na zabieg czekać nie mogą, gdyż nie ma dla nich leczenia zastępczego, jakim dla chorych z niewydolnością nerek są dializy. – Przeszkodą ograniczającą transplantację narządów od osób zmarłych nie jest brak potencjalnych dawców – mówi kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Instytutu Transplantologii w Warszawie, prof. dr hab. med. Wojciech Rowiński. – Ludzi ginących w wypadkach i na skutek chorób mózgu jest dużo. Ich narządy pozwoliłyby uratować życie wszystkich chorych oczekujących na przeszczep.

Przepraszam, musi pan umrzeć
Transplantologia polska ma prawie 40 lat, lecz tylko co trzeci chory ma szansę na przeszczep nerki, wątroby czy płuca. Na przeszczep serca – zaledwie co piąty.
W Austrii i Niemczech każdego roku ratuje się tą drogą 30, a w Czechach 40 osobom na milion mieszkańcow. W Polsce tylko 13. W szczególnie trudnej sytuacji są chorzy, którzy na zabieg czekać nie mogą, gdyż nie ma dla nich leczenia zastępczego, jakim dla chorych z niewydolnością nerek są dializy. – Przeszkodą ograniczającą transplantację narządów od osób zmarłych nie jest brak potencjalnych dawców – mówi kierownik Kliniki Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Instytutu Transplantologii w Warszawie, prof. dr hab. med. Wojciech Rowiński. – Ludzi ginących w wypadkach i na skutek chorób mózgu jest dużo. Ich narządy pozwoliłyby uratować życie wszystkich chorych oczekujących na przeszczep.
Zgodnie z prawem
W latach 60. zezwalano jedynie na pobieranie narządów po zatrzymaniu akcji serca. Pionierskim wydarzeniem było w 1986 roku przeszczepienie przez prof. dr hab. med. Zbigniewa Religę serca, pobranego od dawcy z zachowaną akcją serca, po stwierdzeniu śmierci mózgu. Zgodę na ten zabieg wydał prokurator generalny po konsultacjach z autorytetami w dziedzinie medycyny transplantacyjnej i prawa.
Od marca 1996 roku obowiązuje Ustawa o Pobieraniu Przeszczepów Komórek, Tkanek, Narządów (Dziennik Ustaw z dnia 6 grudnia 1995 r., nr 138, poz. 682), która usankcjonowała pobieranie narządów od osób zmarłych, po komisyjnym rozpoznaniu śmierci mózgowej (śmierć mózgowa prowadzi do nieodwracalnych zaburzeń w funkcjonowaniu narządów i układów w organizmie człowieka), o ile osoba nie zgłosiła sprzeciwu.
– Każdy ma prawo sprzeciwić się pobraniu narządów – wyjaśnia dyrektor Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do Spraw Transplantacji POLTRANSPLANT, prof. dr hab. med. Janusz Wałaszewski. – Wola ta jest zawsze respektowana. Jednak wpływa coraz mniej sprzeciwów – rośnie bowiem świadomość społeczna, że przeszczepianie narządów to bezpieczna i skuteczna metoda leczenia schyłkowej niewydolności nerek, serca, wątroby, płuc, której wyniki są bardzo dobre. Pozwalają powrócić do normalnego życia.
Dzięki akceptacji tej metody, w ubiegłym roku wykonano w Polsce ponad 850 przeszczepów nerek, 119 wątroby, 130 serca.
Zgodnie z normami etycznymi
Powołując się na autorytet Kościoła wiemy, że nie ma moralno-etycznych przeciwwskazań do wykonywania tego typu zabiegów, przy czym za kryterium śmierci uznaje się śmierć mózgową – człowiek umiera, jeśli umiera jego cały mózg. Papież Jan Paweł II niejednokrotnie prezentował takie stanowisko Kościoła, uznał oddanie narządu za “świadectwo miłości chrześcijańskiej, które daje życie innym”.
Na świecie żyje milion osób z przeszczepionym narządem, niektórzy nawet 30-40 lat. Czy wobec tego etyczne jest zaniechanie leczenia człowieka, mającego tę jedyną szansę? Czy wolno mu ją odebrać? Czy lekarz, który wie jak pomóc choremu, ma prawo powiedzieć: nic dla pana zrobić nie mogę, musi pan umrzeć.
Zgodnie z wolą rodziny
Wydawać by się mogło, że brak zgłoszonego przed śmiercią sprzeciwu jest równoznaczny z wyrażeniem zgody. Taki jest sens prawny. Rzeczywistość inna. Co druga rodzina nie zezwala na pobranie narządów. I choć lekarz nie musi liczyć się z decyzją rodziny, nigdy się jej nie przeciwstawia – mówi prof. Janusz Wałaszewski. Nagła śmierć jest szokiem przyćmiewającym racjonalne myślenie: “zgodzę się i uratuję życie 6 ludzi”, które najprawdopodobniej w momencie tragedii nie działa. Może warto wobec tego zadać sobie pytanie, które pośrednio ukształtuje naszą postawę: czy gdyby mojemu dziecku było potrzebne srece – przyjąłbym (przyjęłabym) taki dar od kogoś?
Badania Demoskopu ujawniły, że pobieranie narządów akceptuje 39 proc. ankietowanych, 39 proc. raczej tak, 8 proc. raczej nie, zaledwie 5 proc. zdecydowanie nie. Jednak realia są mniej optymistyczne niż sondaż. Ankieta ujawniła także, iż 39 proc. respondentów raczej nie chciałoby oddać narządów, 16 proc. powiedziało zdecydowanie – nie.
Co o tym sądzą
Agnieszka (17 lat): – Tak. Niedawno straciłam mamę. Czekała na przeszczep. Nie miała szczęścia. Stefania (68 lat): – Nie. Moim obowiązkiem jest szanowanie ciała bliskiej osoby.
Ewa (42 lata): – Mam wśród przyjaciół osobę utrzymywaną przy życiu dzięki sztucznej nerce. Znam jej tragedię. To niewyobrażalne cierpienia fizyczne i psychiczne związane z oczekiwaniem na przeszczep lub śmierć. Jestem za. Gdy ja umrę, niech pozostanie po mnie inne życie.
Materiał, opracowany przez red. Zofię Krawczyk – Brzozowską, publikujemy za zgodą miesięcznika “Moje Zdrowie”. Dzięki uprzejmości Redakcji “Mojego Zdrowia” będziemy informować naszych czytelników o wydarzeniach, osiągnięciach oraz innych aktualnych i ważnych problemach zdrowotnych.
Sprzeciw może być wyrażony w:
– Formie pisemnej, na specjalnym druku (są w przychodniach rejonowych) i złożony pod adresem:
POLTRANSPLANT, 02-005
Warszawa ul. Lindleya 4, tel./fax (022) 622 32 43.
– Noszonym przy sobie oświadczeniu z własnoręcznym podpisem.
– Ustnym oświadczeniu, złożonym w obecności dwóch świadków (sprzeciw wypowiedziany w szpitalu wpisuje się do historii choroby).
Joanna Bar

Joanna Bar

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *