Przedszkole uczy i bawi


Miejskie Przedszkole nr 22 w Częstochowie przy ul. Olsztyńskiej w ubiegłym roku obchodziło 65 lecie swojego istnienia. „Historia przedszkola jest niezwykle bogata – mówi obecna dyrektor Ewa Weronika Chyc. – Placówka, ufundowana przez Zarząd Miejski powstała w 1937 roku, pod nazwą Prywatne Przedszkole Miejskie. Od tej pory, z wyjątkiem czasu wojny, kiedy przejęli go okupanci i założyli w nim więzienie, mieści się w tym samym budynku, Wojna nie przerwała działalności wychowawczej, przedszkole funkcjonowało w prywatnym mieszkaniu kierowniczki, pani Genowefy Polak, w listopadzie 1945 roku wróciło do starej siedziby. W roku 1956 kierownictwo objęła pani Barbara Ligor, osoba o ogromnej inicjatywie. Podczas swojej kadencji przeprowadziła wiele zmian. Przedszkole odnowiono, ogrodzono, zaadaptowano nowe pomieszczenia dla dzieci, nawiązano współpracę ze spółdzielnią „Twórczość”, która z czasem objęła stałą opiekę nad przedszkolem. Prezes spółdzielni Zdzisław Socha wspierał placówkę materialnie”

Miejskie Przedszkole nr 22 w Częstochowie przy ul. Olsztyńskiej w ubiegłym roku obchodziło 65 lecie swojego istnienia. „Historia przedszkola jest niezwykle bogata – mówi obecna dyrektor Ewa Weronika Chyc. – Placówka, ufundowana przez Zarząd Miejski powstała w 1937 roku, pod nazwą Prywatne Przedszkole Miejskie. Od tej pory, z wyjątkiem czasu wojny, kiedy przejęli go okupanci i założyli w nim więzienie, mieści się w tym samym budynku, Wojna nie przerwała działalności wychowawczej, przedszkole funkcjonowało w prywatnym mieszkaniu kierowniczki, pani Genowefy Polak, w listopadzie 1945 roku wróciło do starej siedziby. W roku 1956 kierownictwo objęła pani Barbara Ligor, osoba o ogromnej inicjatywie. Podczas swojej kadencji przeprowadziła wiele zmian. Przedszkole odnowiono, ogrodzono, zaadaptowano nowe pomieszczenia dla dzieci, nawiązano współpracę ze spółdzielnią „Twórczość”, która z czasem objęła stałą opiekę nad przedszkolem. Prezes spółdzielni Zdzisław Socha wspierał placówkę materialnie”
W obchodach jubileuszu 60 – lecia przedszkola, które odbyło się w 1998 roku uczestniczyli liczni goście, z ówczesną prezydent Halina Rozpondek na czele i kurator Anną Pawłowską. Przybili również byli dyrektorzy, wychowankowie. „Naszym jubileuszem rozpoczęliśmy serię rocznic w innych przedszkolach.- mówi dyrektor – Od tej pory rokrocznie odbywają się u nas festyny, pod różnymi hasłami. Pierwszy był firmowany mottem „Grunt to rodzinka”, a ubiegłoroczny „Baw się razem z nami”. W celach integracyjnych zapraszamy na nie dzieci i rodziców ze Stowarzyszenia Rodzin Dzieci Niepełnosprawnych „Serce”. Pieniądze pozyskane podczas festynów przeznaczamy na potrzeby przedszkola. Najpierw nasz ogród wyposażyliśmy w sprzęt rekreacyjny, później zorganizowaliśmy pracownię do zajęć metodą Marii Montessori” – mówi Ewa Chyc.
Współczesnej, zabieganej rodzinie dyrekcja wyszła naprzeciw wydłużając czas pobytu dzieci w przedszkolu do godziny 20.00. „O ten przywilej zabiegałam na prośbę rodziców. Zajęcia w tych grupach przewidziane są od godziny 10.00 do 20.00. Dzieci dodatkowo będą uczyć się gry na pianinie, języka niemieckiego, poznają elementy metody dramy. Wszystko ramach pracy dydaktyczno-wychowawczej, już bez dodatkowej opłaty. Czesne wyniosą 55 zł za miesiąc, jak za normalny pobyt plus dodatkowa opłata za kolację– mówi dyrektor.
W przedszkolu pracuje wykwalifikowana kadra, większość po dodatkowych studiach podyplomowych. Program nauczania i wychowania realizowany jest w myśl hasła „Pomóż mi samemu to zrobić”, metody wychowawczej opracowanej przez włoską nauczycielkę, Marię Montessori, stawiającej na samodzielność, indywidualność i przygotowanie dzieci do praktycznego życia. „13 lat temu będąc w Niemczech zetknęłam się z tą metodą Marii Montessori po raz pierwszy. Bakcyla złapałam ja, a potem dwie panie: Agnieszka Pisarek i Bogusława Ciszewska, które w efekcie ukończyły specjalistyczne studia podyplomowe na Uniwersytecie Marii Skłodowskiej- Curie w Lublinie i zaczęły wdrażać metodę. ” – mówi dyrektor. „Podstawą pedagogiki Montessori jest przygotowanie otoczenia do wzroku i ręki dziecka, pokorny wychowawca i pomoce rozwojowe. Wychowawca musi posiadać wszechstronną wiedzę, wykraczającą poza program, nie tylko z zakresu matematyki, języka ojczystego, ale również nauk przyrodniczych. Musi cechować go spokój i szacunek dla dziecka. Musi ciągle pracować nad sobą , zwłaszcza w obszarze wyzbycia się dumy, pychy i gniewu. Nauczyciel pozostawia swobodę dziecku, nie wyręcza go w pracy”. ”Dziecko pracuje na tzw. pomocach montessoriańskiech i ma możliwość skontrolowania swoich błędów. – wyjaśnia Bogusława Ciszewska – Każda z pomocy występuje tylko w jednym egzemplarzu. Dziecko wybiera sobie pomoc, idzie na dywanik, zaznacza własne miejsce i samodzielnie pracuje. Inne dzieci muszą to uszanować. Grupa uczy się cierpliwości, czekania na swoją kolej. Ważnym etapem wychowania jest uczenie porządku, dziecko musi odłożyć wszystko na swoje miejsce. Wprowadzamy również lekcje ciszy, na wewnętrzne wyciszenie. Uczy to skupienie i pracy nad sobą -.
Przedszkole pracuje również w oparciu program: „Zdrowe- dziecko – zdrowy świat” autorstwa Ewy Weroniki Chyc i Joanny Radeckiej, w ramach którego dzieci są objęte stałą opieką medyczną, logopedyczną i psychologiczną. Metody: kinezjologiczne (Dennisona), ruch rozwijający (Sherbone) i gimnastyka Orffa i Labana stosowane podczas realizacji programu rozwijają równowagę fizyczną i łączą rozwój ruchowy z umysłowym.
By sprawdzić efekty swojej pracy dyrekcja przedszkola przeprowadziła ankietę wśród rodziców. „Było dla nas miłym zaskoczeniem, że rodzice akcentują dobrą i ciepłą atmosferę panującą w przedszkolu i w zasadzie nie chcą nic zmienia. Może jedynie to by wprowadzić metodę M.Montssorii we wszystkich grupach, co jest również i naszym zamierzeniem. Jest to jednak bardzo kosztowne i jak na razie trudne do zrealizowania. Pomoce sprowadzane są z Łodzi, częściowo z Holandii, niektóre przygotowują nauczyciele, ale i materiały są dość drogie. Na co dzień bardzo pomagają nam rodzice i ich firmy: Drogbud, Dabex, pan Kazimierz Pustuł, dealere Huty Buczek. Bez ich ofiarności trudno byłoby nam przeprowadzić wiele naszych planów”. mówi Ewa Weronika Chyc.

as

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *