PRZEBUDZIŁY SIĘ SUMIENIA


Wywiad z dyrektorem Punktu Charytatywnego na Jasnej Górze o. paulinem Bogumiłem Schabem
– Już od 10 lat zajmuje się ojciec ludźmi bezdomnymi, bezrobotnymi, odrzuconymi przez los. Czy można się przyzwyczaić do coraz większej biedy i nędzy, do rosnących obszarów nieszczęścia?
– Bieda, poczucie bezradności obezwładnia i paraliżuje. Odbiera nadzieję, “oblepia” niejako człowieka apatią i przerażającą zgodą na wszystko. Przez te 10 lat stałem się coraz bliższy biedzie i nędzy. Coraz większego spustoszenia czynionego w polskich rodzinach w majestacie nieludzkiego prawa i “rządów pieniądza” bez sumienia. Z roku na rok noszę w sobie coraz większe cierpienie, ich cierpienie i coraz goręcej modlę się o dar wytrwania i cierpliwości. Przed 10 laty w tym punkcie spotykałem 20-25 ludzi potrzebujących pomocy. Dziś, co piątek, przychodzi tu 250-300 osób. A każdego dnia tylko po chleb średnio po sto ludzi. To przerasta ludzkie wyobrażenie i wytrzymałość, ale nie przerośnie wiary.
To chrześcijański obowiązek. A szczególnym posłannictwem w tym dziele obdarza nas Bóg. To są wybory Stwórcy. Dlatego dobro i miłość wzajemną należy pielęgnować, co dnia ożywiać, “odtwarzać” w sercu i duszy.

Wywiad z dyrektorem Punktu Charytatywnego na Jasnej Górze o. paulinem Bogumiłem Schabem
– Już od 10 lat zajmuje się ojciec ludźmi bezdomnymi, bezrobotnymi, odrzuconymi przez los. Czy można się przyzwyczaić do coraz większej biedy i nędzy, do rosnących obszarów nieszczęścia?
– Bieda, poczucie bezradności obezwładnia i paraliżuje. Odbiera nadzieję, “oblepia” niejako człowieka apatią i przerażającą zgodą na wszystko. Przez te 10 lat stałem się coraz bliższy biedzie i nędzy. Coraz większego spustoszenia czynionego w polskich rodzinach w majestacie nieludzkiego prawa i “rządów pieniądza” bez sumienia. Z roku na rok noszę w sobie coraz większe cierpienie, ich cierpienie i coraz goręcej modlę się o dar wytrwania i cierpliwości. Przed 10 laty w tym punkcie spotykałem 20-25 ludzi potrzebujących pomocy. Dziś, co piątek, przychodzi tu 250-300 osób. A każdego dnia tylko po chleb średnio po sto ludzi. To przerasta ludzkie wyobrażenie i wytrzymałość, ale nie przerośnie wiary.
To chrześcijański obowiązek. A szczególnym posłannictwem w tym dziele obdarza nas Bóg. To są wybory Stwórcy. Dlatego dobro i miłość wzajemną należy pielęgnować, co dnia ożywiać, “odtwarzać” w sercu i duszy.
– W swojej działalności staje ojciec codziennie przed zbiorowym obliczem setek odrzuconych, głodnych z dobrem najprostszym – chlebem powszednim. Dobrem tak mało efektownym.
– I to jest właśnie siła tego dobra. To, że mogę wśród nich dzielić chleb, cukier, sól, mąkę, kaszę, oliwę, herbatę i inne podstawowe, niezbędne do życia środki spożywcze a także higieniczne. To jest siła punktu charytatywnego przy Jasnej Górze.
– Czy nie czuje się Ojciec czasem osamotniony?
– Moje samopoczucie nie ma tu znaczenia. Nie szukam w tym co robię, w rozdzielaniu tego co kupuję dla nich, taniej satysfakcji, samozadowolenia i samouspokojenia, że niby jestem taki dobry ojciec. Przecież ci ludzie, osamotnieni, odrzuceni i niechciani porażeni są największą bodaj epidemią naszych czasów. Epidemią obojętności i egoizmu. Często najbliższych, bogatych dzieci, które wyparły się rodziców, sąsiadów, którzy nie chcą znać sąsiedzkiej biedy. Jest i drugi aspekt osamotnienia, biedy i nędzy z naszego punktu widzenia. Punkt charytatywny Jasnej Góry nie może liczyć na żadne dotacje, subsydia rządowe, samorządowe. Kiedy pewnego razu poprosiłem częstochowskiego prezydenta o pomoc, ten odpisał mi, że to jest moja działalność prywatna i wykracza poza zainteresowania prezydenta. Oczywiście, prezydent nie jest bezdomnym i bezrobotnym.
– Czyli pełny pat…
– Tak nie jest, to przykład typowo świeckiego myślenia, przez pryzmat pieniądza. Pora powiedzieć o największej sile Punktu Charytatywnego Jasnej Góry. Tą siłą jest polskie i światowe pątnictwo na Jasną Górę ku Królowej Miłosierdzia. Tą siłą jest wielkie oblicze ich pielgrzymiego miłosierdzia, wrażliwego serca, bijącego pulsem miłości bliźniego. Oni przynoszą w pielgrzymiej ofierze bożą iskrę nadziei dla stojących każdego dnia w kolejce po chleb i żywność w naszym punkcie. Przy wejściu do Bazylikijest kaplica św. Antoniego i św. Tadeusza Judy. Z ofiar składanych do stojących tam skarbonek rodzi się dobro. Kiedy opróżniamy skarbonki, to dominują w nich drobne pieniądze. To od tych – jak przypuszczam – którzy, by przeżyć od pierwszego do pierwszego, muszą swój grosz liczyć, oglądać ze wszystkich stron. A jednak są tak blisko sercem i otwartym sumieniem z tymi, którym żyje się gorzej od nich. To jest właśnie potęga “wdowiego grosza”, który był przy Polsce i Polakach w chwilach największych dziejowych potrzeb. Odrzucając ułudę zwodniczych obietnic tzw. “elit” musimy powrócić do samych siebie. Do otwarcia serc i dusz, do przebudzenia sumień na drugiego człowieka, właśnie na bliźniego. Na tego, którego dziecko ostatnią kromkę chleba jadło wczoraj wieczorem, a na śniadanie dziś czeka przy jasnogórskim punkcie charytatywnym na moment, kiedy przywiozą chleb. I tę jego śniadaniową kromkę też. Polska i Polacy muszą wrócić do tej najczystszej formy solidarności wzajemnej.
– Są jednak wśród zamożnych ludzie prawi, otwartych sumień, którzy może nie wiedzą i nie są świadomi rozmiarów biedy.
– Często wynika to rzeczywiście z niewiedzy. Trochę zrobiliśmy, by zbliżyć się ku prawdzie. W tym roku na antenie Radia Jasna Góra przedstawiony został reportaż o naszym punkcie charytatywnym. Pisano o działalności punktu na łamach “Niedzieli” i “Rycerza Niepokalanej”. Drgnęły serca, przebudziły się sumienia. Odezwały się częstochowskie firmy “Abak”, “Geolex”, firma “Futura” z Łodzi. Mamy bardzo budujące sygnały z Gdańska, Warszawy, ale także od Polonii. Ze Szwecji, USA, z Australii. To wzruszające. Polonia wraca do Ojczyzny nie na rauty i triumfalne zjazdy, ale finansowym wsparciem. Darem serca i sumienia. Darem naszej wiary i więzi z Ojczyzną. Jasnogórski Punkt Charytatywny to nie tylko wydawanie żywności i innych darów. To także pomoc pieniężna, jaką wysyłam ludziom do wiosek, których nie ma nawet na najdokładniejszych mapach Polski.
– Dziękuję za rozmowę.

Adres kontaktowy do punktu miłosierdzia: ojciec Bogumił Schab tel. 034 377-72-05, Jasnogórski Punkt Charytatywny, ul. Kordeckiego 2, 42-200 Częstochowa.

PIOTR PROSZOWSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *