- Gazeta Częstochowska - https://gazetacz.com.pl -

Poseł PiS pyta

Szanowny Panie Ministrze! Prawda o katastrofie samolotu TU-154M, w której zginęło 96 osób: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, duchowni, przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiące delegację polską na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu, powoli przebija się do świadomości Polaków. Wielomiesięczna analiza zapisu kopii czarnych skrzynek za pomocą specjalistycznego sprzętu, komputerowe porównywanie próbek głosów doprowadziły do przedstawienia końcowej ekspertyzy Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie, która jednoznacznie wyklucza, że śp. generał Andrzej Błasik był w kabinie pilotów podczas lądowania i wypowiadał jakiekolwiek słowa. W ten sposób eksperci z Krakowa nie tylko obalili tezę sformułowaną przez polskiego akredytowanego przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) pułkownika Edmunda Klicha, który powiedział o tym w jednym z telewizyjnych programów w maju 2010 r., ale również zaprzecza głosom o słabym wyszkoleniu i zgraniu załogi. Ekspertyza naukowców z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie czyni całkowicie niewiarygodnym raport ministra Millera i potwierdza tezy formułowane, m.in. przez pełnomocnika wdowy po generale Błasiku, że osobą, która pierwsza zasugerowała Rosjanom ogłoszenie polskiego generała winnym katastrofy, był pułkownik Edmund Klich.
Wobec tych nowych, niepodważalnych dowodów na fałszywe teorie zawarte w raportach, zarówno ministra Jerzego Millera, jak rosyjskim, ogłoszonym przez MAK, pragnę zapytać Pana Premiera:
Jakie działania podejmie polski rząd, aby do światowej opinii dotarła informacja o kłamstwach zawartych w ogłoszonym w roku ubiegłym raporcie MAK słowami jego przewodniczącej generał Tatiany Anodiny?
W jaki sposób zamierza Pan Premier zadośćuczynić wdowie po śp. generale Andrzeju Błasiku wszelkim krzywdom, których doświadczyła ona skutkiem kłamstw rozpowszechnianych na temat jej małżonka, których źródłem był przygotowany przez podległego premierowi urzędnika państwowego w osobie ministra Jerzego Milera?
Czy słowa komentujące informacje na temat nieprawdziwych tez raportu ministra Millera dotyczących rzekomych nacisków generała Błasika, wypowiedziane – w czasie radiowej rozmowy tuż po publikacji wniosków z badania kopii czarnych skrzynek Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie – przez rzecznika rządu, ministra Pawła Grasia: ?Nie ma znaczenia, czy w kokpicie tupolewa był generał Błasik, czy nie. To już nie przywróci życia tym, którzy w tej katastrofie zginęli? są wyrazem opinii rządu Rzeczypospolitej?
Czy wobec niedawno nagłośnionych wypowiedzi pułkownika Edmunda Klicha, że nie słuchał nigdy osobiście taśm nagrań z kokpitu TU-154M, podejmie Pan Premier kroki umożliwiające natychmiastowe podjęcie nowego śledztwa w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej?
Z wyrazami szacunku
Poseł Szymon Giżyński
Warszawa, dnia 25 stycznia 2012 r.

Odpowiedź
Szanowna Pani Marszałek! Z upoważnienia prezesa Rady Ministrów, w nawiązaniu do pisma z dnia 2 lutego 2012 r., znak: SPS-023-1497/12, dotyczącego interpelacji pana posła Szymona Giżyńskiego z dnia 25 stycznia 2012 r. w sprawie opublikowania wyników badań kopii czarnych skrzynek samolotu TU-154M, wykonanych przez naukowców z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie w kontekście ubiegłorocznych raportów ministra J. Millera i Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) gen. T. Anodiny, uprzejmie przekazuję następujące informacje.
Prezes Rady Ministrów w dniu 20 stycznia 2012 r. spotkał się z członkami Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która pod przewodnictwem Jerzego Millera badała przyczyny katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Po spotkaniu poinformowałem przedstawicieli mediów, że według zgodnej opinii wszystkich biorących udział w spotkaniu w tej chwili nie ma żadnych przesłanek do wznowienia prac komisji. Zaznaczyłem również, że ustalenia Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie w żadnej mierze nie podważają głównych tez raportu komisji, dotyczących zwłaszcza przyczyn i okoliczności katastrofy. Poinformowałem także, że eksperci komisji są gotowi do współpracy, jeśli w toku działalności prokuratury pojawią się dodatkowe dowody czy okoliczności uzasadniające zmiany bądź korekty raportu.
Chciałbym także przypomnieć, że od dnia 10 kwietnia 2010 r. Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie zaistniałego w tym dniu w pobliżu lotniska wojskowego pod Smoleńskiem nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym, w wyniku której śmierć ponieśli wszyscy pasażerowie samolotu TU-154M nr 101, w tym prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński i członkowie załogi wskazanego statku powietrznego.
Niezależnie od prowadzonego śledztwa katastrofę badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, kierowana przez Jerzego Millera. Celem jej działania było zbadanie przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, a nie wskazanie osób winnych czy odpowiedzialnych za to zdarzenie. W skład komisji wchodzili profesjonaliści, wykonujący swoje zadania z wykorzystaniem znanych i dostępnych narzędzi oraz technik badawczych, a także zgodnie z metodyką prowadzenia tego typu badań. Przez wiele miesięcy szczegółowo analizowali oni zgromadzony materiał. Wnioski i ustalenia z tych prac zostały opublikowane w dniu 29 lipca 2011 r. w raporcie końcowym z badania zdarzenia lotniczego nr 192/2010/11 samolotu Tu-154M nr 101, zaistniałego dnia 10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska Smoleńsk Północny, w protokole i załącznikach. Praca komisji została zakończona, ona sama – rozwiązana, a cała dokumentacja – przekazana do Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Raport stanowi wyłącznie jeden z wielu dokumentów dowodowych w śledztwie prowadzonym przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie.
Odnosząc się do wspomnianej w interpelacji pana posła Szymona Giżyńskiego osoby śp. generała i jego roli w przebiegu końcowego etapu lotu samolotu TU-154M nr 101, pragnę nadmienić, że we wskazanym raporcie nie ma mowy o zmuszaniu załogi do lądowania przez śp. generała i tym samym brak jest wskazania takiego działania jako przyczyny katastrofy. Na stronie 318 raportu, na której została podana przyczyna tego tragicznego zdarzenia, stwierdzono, że „przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności i zderzenia z ziemią”.
Natomiast odnosząc się bezpośrednio do przywołanej przez pana posła Szymona Giżyńskiego opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie, pragnę nadmienić, że w ocenie Naczelnej Prokuratury Wojskowej ekspertyza ta nie tyle jednoznacznie wykluczyła obecność śp. generała w kabinie pilotów, ile uznała, że wśród mówców zidentyfikowanych w trakcie badań porównawczych nie było głosu dowódcy Sił Powietrznych.
Jednocześnie należy mieć na uwadze fakt, że inne, niezidentyfikowane wypowiedzi nie zostały poddane badaniom identyfikacyjnym z uwagi na brak –zdaniem biegłych – wystarczającej podstawy do podjęcia takiego działania. Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie nie analizowali również zagadnień związanych z wyszkoleniem i zgraniem załogi
TU-154M nr 101.
Z wyrazami szacunku

14 marca 2012 r.
29 marca

r

Podziel się: