W kwietniu, zgodnie z procedurami, pełnomocnik komitetu Andrzeja Dudy zgłosił w Urzędzie Gminy Olsztyn dwanaście kandydatur na członków komisji wyborczych. Dwa tygodnie temu okazało się, że osoby te w ogóle nie zostały zarejestrowane w systemie.
– Sprawa wyszła na jaw, gdy osoby te nie zostały powiadomione o mającym się odbyć w minioną sobotę spotkaniu dla członków komisji. Zaczęliśmy drążyć temat. Zadzwoniłam do komisarza wyborczego z pytaniem: co się stało? Okazało się, że nie tylko naszych zgłoszeń nie ma, ale również tych dotyczących kandydatów do komisji z ramienia komitetu Władysława Kosiniaka-Kamysza. Co więcej, wicewójt Małgorzat Hałądyj nie mogła wyjaśnić, co mogło się stać – mówi sekretarz częstochowskich struktur Prawa i Sprawiedliwości Grażyna Matyszczak.
Sprawę zgłoszono do komisarza wyborczego w Częstochowie. Po przeprowadzeniu wyjaśnień, Tomasz Doruchowski, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Częstochowie, przyznał, że pracownik Urzędu Gminy przetrzymał dokumenty zgłoszeniowe dwóch komitetów wyborczych, do wszystkich komisji. Nieodpowiedzialność urzędnika zaburzyła całą procedurę, w konsekwencji konieczne było odwołanie komisji i powołanie nowych. Dyrektor poinformował, że uchylono postanowienie komisarza w sześciu obwodach w gminie Olsztyn, poza Turowem. Składy komisji trzeba było powołać na nowo, a w przypadku dwóch komisji konieczne było losowanie. Przy całej procedurze obecny był Adam Markowski z komitetu Andrzeja Dudy. Jak twierdzi dyrektor Doruchowski, obecne komisje powołane są już w prawidłowym składzie.
fot. UG Olsztyn