Niewiele zabrakło do szczęścia


Basket – Tytan 56:53 (12:16, 14:19, 12:11, 18:7)

Osłabiona brakiem Janusza Sośniaka i Miłosza Krajewskiego, z borykającym się z problemami zdrowotnymi Tomaszem Milewskim w składzie, drużyna częstochowskiego Tytana o mały włos nie sprawiła niespodzianki swoim kibicom w postaci zwycięstwa na gorącym parkiecie kwidzyńskiego Basketu. Częstochowianie niemal przez cały mecz prowadzili, by w końcowych fragmentach ulec gospodarzom 53:56.

Basket prowadził już 12:6. Jednak w pierwszej partii kolejne dziesięć oczek zdobyli częstochowianie ustalając wynik po pierwszej kwarcie 16:12 na swoją korzyść. Po kolejnej odsłonie przewaga trójkolorowych wzrosła do 9 punktów. Trzecia część meczu przyniosła niewiele zmian. W ostatniej partii miejscowi bezbłędnie wykorzystali rzuty wolne. Częstochowianie zdobyli tylko 7 punktów, co przy 18 oczkach gospodarzy sprawiło, że mieliśmy do czynienia z bardzo nerwową końcówka spotkania. Ostatecznie stosunkiem 56:53 zwyciężyli gracze Basketu. W ekipie z Częstochowy zadebiutował Marcin Ecka. Jego zdobycz punktowa pozostawia jednak wiele do życzenia. Liczymy, że w kolejnych pojedynkach Ecka zaprezentuje się o wiele lepiej. Punkty dla częstochowian zdobywali: Milewski 14 (1), Trepka 12 (1), Saran 11, Nogalski 8, Ecka 4, Kukuczka 4, Urbaniak 0. Kolejny mecz ligowy z Sokołem Łańcut częstochowianie rozegrali w miniona środę. Relacje z pojedynku przedstawimy w kolejnym wydaniu “GCz”.

PAW

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *