NIE TYLKO OBRAZKI INTYMNE


Miejska Galeria Sztuki, jako jedna z nielicznych instytucji kultury w naszym mieście nie ma wakacji. A tak naprawdę to pracuje ze zdwojoną, a nawet z “poczwórzoną” siłą. W piątek, po kilkudniowej przerwie, spowodowanej zmianą ekspozycji, Galeria otworzyła swoje podboje dla spragnionej uduchowionych przeżyć publiczności. Tym razem, za jednym zamachem pokazywane są aż trzy wystawy.

Tuż za progiem, w głównej sali dawnego BWA możemy podziwiać Obrazki intymne Andrzeja Klimczaka – Dobrzanieckiego. Nadwrażliwych chcę ostrzec, że niczego intymnego w “tym” znaczeniu tam nie zobaczą… Jest tam za to cała masa dziwnych liter, hieroglifów niemal, słońc, drzew, piramid, murów, roślin, stołów, krzeseł i czego tam tylko jeszcze nasza wyobraźnia nie wyczaruje. O Dobrzanieckim mówi się, że maluje z dziecięcą ekspresją. – Przedmioty wrysowują się w atmosferyczne otoczenie lub wynurzają się z niego, sugerując iluzyjne gry – napisał o twórczości artysty Andrzej Kostołowski. – Są często spłaszczone na potrzeby (płaskich w gruncie rzeczy) malowideł i sytuują się w charakterystycznej, niezbyt grubej warstwie sugerowanej przestrzeni. Nadaje to całym kompozycjom ciekawy charakter emblematycznych tablic.
Andrzej Klimczak – Dobrzaniecki obchodzi w tym roku trzydziestolecie swojej pracy twórczej. Był studentem Wydziału Malarstwa, Grafiki i Rzeźby w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych) we Wrocławiu. Od 1990 profesor mianowany, a zarazem nauczyciel akademicki (od 1971 roku) w tej Szkole, w latach 1990-93 jej rektor; od 1994 roku jest profesorem tytularnym. Nadal pracuje w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, gdzie prowadzi pracownię malarstwa i rysunku oraz w Instytucie Sztuki i Kultury Plastycznej przy Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze. Za swą twórczość był wielokrotnie wyróżniany i nagradzany, zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego prace znajdują się w wielu kolekcjach prywatnych i muzealnych, również poza Polską.
W drugiej, dużej sali częstochowskiej Galerii możemy podziwiać wystawę fotografii Jana Spałwana. Przecudnej urody zdjęcia, przedstawiające świat, w którym żyjemy, przyrodę (faunę i florę), dawną, a nawet bardzo dawną architekturę (ruiny zamku w Ogrodzieńcu…) miast i miasteczek, portrety ludzi to tylko niektóre z tematów, które są pod stałym “obstrzałem” aparatu Spałwana. Autor urodził się w 1921 roku w Grywie na Łotwie. Był żołnierzem II wojny światowej, od 1945 roku pełnił funkcję fotoreportera jednostki wojskowej w Kielcach. Fotografią artystyczną zainteresował się w 1967 roku; od 1973 roku czynnie uczestniczył w ruchu fotografii Krajoznawczej PTTK. – Krajobraz fotografuję z wewnętrznej potrzeby obcowania z przyrodą – napisał artysta we wstępie do swojego katalogu. – Potrzeba współżycia z przyrodą jest dla mnie czymś naturalnym. Głębokie ukochanie przyrody zwróciło moją uwagę na temat krajobrazu, którego jestem miłośnikiem i wyznawcą.
Jan Spałwan prezentował rekordową liczbę fotografii na ponad 500 wystawach, w kraju i za granicą, otrzymał wiele medali, nagród i wyróżnień.
W trzeciej, galeryjnej sali wiszą na ścianach ogromne fotografie i grafiki autorstwa Teresy Anny Ślusarek. Artystka, z pochodzenia kieletczanka ukończyła studia w Instytucie Wychowania Artystycznego WSP w Częstochowie, a dyplom z grafiki użytkowej uzyskała w pracowni prof. Ryszarda Osadczego (studentek którego prace możemy jeszcze oglądać w OPK “Gaude Mater”) i prof. Grzegorza Banaszkiewicza.
W twórczości artystki, zarówno tej graficznej, jak i fotograficznej przebija tematyka gór, które wyraźnie ukochała. Jej pasją jest wspinaczka wysokogórska i turystyka. – Oglądam skomponowane przez nią pejzaże górskie i odnoszę wrażenie, że artystka rozpisała je niejako na głosy – rozmyślnie skupia uwagę widza na tym, co formalne, warsztatowe, na świadomości prawideł komponowania, ale też wyraźnie wskazuje na tropy, które pozwalają odczytać jej zamiar twórczy, intencje towarzyszące przy realizacji dzieła – napisała Marianna Karpińska. – Analiza i synteza, forma i kolor, zamiłowanie do szczegółu i dbałość o wyrazistość kompozycyjną – w tym niewątpliwie tkwi siła tych obrazów. I jeszcze jedno (…) – ogromna wrażliwość na piękno natury, jej złożoność i …planowość.
Teresa Anna Ślusarek pracuje jako nauczyciel rysunku, malarstwa i grafiki w Liceum Plastycznym i Ogólnokształcącej Szkole Sztuk Pięknych w Kielcach. Prowadzi również zajęcia w Instytucie Edukacji Plastycznej Akademii Świętokrzyskiej.

SYLWIA BIELECKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *