NAJGORSZA JEST BEZTROSKA


Opowieści o tym, że od marihuany nie można się uzależnić należy włożyć między bajki. Ostatnio pojawiło się jeszcze większe zagrożenie – dealerzy wprowadzili na rynek marihuanę z domieszką heroiny.

Znaczny wzrost rozmiarów problemu narkomanii w Polsce, to początek lat 90-tych. W ostatnim czasie statystyki jakby trochę stanęły w miejscu. Nie zmienia to jednak faktu, że okres wakacji jest czasem, kiedy młodzi ludzie częściej sięgają po narkotyki. Zwłaszcza po raz pierwszy. Mówi się nawet o tym, że w ciągu najbliższych tygodni dealerzy zwerbują około 20 tysięcy uczniów, choć dane te zdają się być mimo wszystko przesadzone.
Niestety, pomimo ogólnopolskich kampanii, różnego rodzaju akcji prewencyjnych, moda na narkotyki wciąż trwa. W szkołach pewnego rodzaju normą staje się branie. Właściwie trudno przyznać się do innych zachowań. – Większość osób zaczyna od marihuany – twierdzi Marek Mieczyński, kierownik Poradni Profilaktyki Uzależnień “Monar” w Częstochowie. – Jest tania, akceptowana społecznie, bardziej niż picie alkoholu. Oczywiście opowieści o tym, że od marihuany nie można się uzależnić należy włożyć między bajki. – Można się od niej uzależnić, tak jak od wszystkiego innego – mówi Marek Mieczyński. – Na podstawie przeprowadzonych w USA badań wynika, że 20% stale palących “przesiada się” na inne narkotyki. Marihuana zawiera w sobie dużą ilość różnych substancji, podobnie jak papierosy, które oprócz nikotyny zawierają m.in. bardzo szkodliwe substancje smoliste. W trakcie palenia substancje te odkładają się w układzie nerwowym. W normalnych warunkach nasz organizm sam oczyszcza się z nich. Ale na to potrzeba czasu. Jeżeli pali się dużo, to tych substancji jest coraz więcej, aż w końcu komórki nerwowe obumierają i… robią się dziury w mózgu. Wraz z nimi pojawiają się zaburzenia pamięci, apatia, brak krytycyzmu wobec siebie. To tzw. zespół amotywacyjny. Z czasem może dojść do zaburzeń psychiatrycznych, zespołów urojeniowych. – Ostatnio pojawiła się na rynku marihuana z domieszką heroiny – ostrzega Marek Mieczyński – a to już zupełnie inny problem. Najczęściej jest tak, że kupujący nie wie o tej domieszce i nieświadomie zażywa heroinę. Skutki takiego brania dla młodego człowieka są niewyobrażalne.
Co piąty nastolatek w Polsce próbował marihuany, co dziesiąty amfetaminy, a co piętnasty – heroiny. Ta tragiczna statystyka nie omija nikogo, żadnych sfer, grup, klas. W ostatnich latach zmieniła się tylko “scena” narkotykowa. – Znacznie mniej jest teraz ludzi, którzy zażywają narkotyków iniekcyjnie, to są raczej ci “starzy” narkomani – powiedział Marek Mieczyński. – Wiekszość młodych ludzi unika igieł i strzykawek. Liczba narkomanów, a więc osób używających regularnie narkotyków w sposób powodujący poważne problemy, to 60 tysięcy. To dane oficjalne. Być może ta liczba jest nawet 10 razy większa. 3 miliony osób w Polsce miało kontakt z narkotykami, 400 tysięcy bierze od czasu do czasu i jest na granicy uzależnienia. To nie są dobre liczby.
Analizy wskaźników używania narkotyków wśród młodzieży szkolnej pochodzące z badań ankietowych wykazały znaczny wzrost rozpowszechniania tego zjawiska w poprzednich latach. Dawniej młodych narkomanów można było spotkać głównie w dużych miastach Teraz coraz częściej dealerzy trafiają do małych miasteczek, do wsi. Gimnazjaliści najchętniej sięgają po przetwory konopii. Od 1995 roku najbardziej wzrosły odsetki uczniów sięgajacych po heroinę, amfetaminę i ecstasy. Dane za ostatnie lata potwierdzają narastający problem heroiny. Heroina, tzw.”brown sugar” stała się używką znacznie rozpowszechnioną wśród osób zgłaszających się do leczenia, zwłaszcza w miastach.
To bzdura, że po narkotyki sięga tylko młodzież ze środowisk patologicznych. Jest wręcz przeciwnie. Używki można kupić praktycznie w każdej szkole, a zwłaszcza w tych tzw. dobrych, do których chodzą dzieci bogatych rodziców. To one są najczęściej klientami dealerów, bo przecież narkotyki kosztują. Zakazanym owocem tych biedniejszych jest nadal piwo i tanie wino.
– Można przypuszczać, że w okresie wakacji młodzież będzie sięgać częściej po narkotyki, ale dotyczy to tylko pierwszego kontaktu, pierwszej próby – uważa sierż. Anna Bielińska z Sekcji Kryminalnej KMP w Częstochowie. – W zasadzie ilość prowadzonych spraw w okresie dwóch letnich miesięcy w porównaniu z innymi miesiącami jest podobna. Częstochowska policja nie będzie przeprowadzała jakichś specjalnych akcji antynarkotykowych tego lata. Jedynie w ramach programu “Lato z niebieskim mundurem” odbędą się spotkania dzieci z policjantami. W ich trakcie będzie mowa m.in. o zagrożeniach związanych z narkomanią, alkoholizmem i przestępczością nieletnich. Najbliższe takie spotkanie odbędzie się 23 lipca, o godz. 10.00 w SP nr 52 w Dźbowie; kolejne: 7 sierpnia, o godz. 12.00 w Klubie Osiedlowym “Parkitka”, przy ul. Okulickiego i 20 sierpnia, o godz. 10.00 w Klubie osiedlowym “Północ”, przy ul. Witosa.
Narkomanii wśród młodych i bardzo młodych ludzi nie należy lekceważyć. Około 90% młodzieży z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych zna nazwy środków odurzających i wie jak działają. Już w pierwszych klasach szkół ponadgimnazjalnych aż 10% paliło marihuanę, w trzecich, procent ten wzrasta do trzydziestu. Najgorsza jest beztroska. Młodzież nie myśli o zagrożeniach, o niebezpieczeństwach, o uzależnieniu. Kolega sprzedajacy działkę nigdy o tym nie mówi. Efekty takiego podejścia bywają dramatyczne. Być może u Ciebie, u Twojego dziecka nie jest jeszcze za późno…

SYLWIA BIELECKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *