Miejsce niemieckich egzekucji w Olsztynie


Od parafii do parafii w byłym województwie (296)

Oprócz wspomnianego w poprzednim odcinku temu cmentarza parafialnego w Olsztynie znajduje się na jego północnym skraju nekropolia ofiar 2. wojny światowej. Na przełomie października i listopada 1939 roku utworzono w okupowanej Polsce Generalne Gubernatorstwo. Na jego terenie znalazła się też Częstochowa, oraz wschodnia część jej powiatu – przydzielone do dystryktu z siedzibą w Radomiu. Tutaj też była komenda gestapo, czyli tajnej policji państwowej. W Częstochowie powstała też ekspozytura gestapo, której szefem został SS-Hauptsturmführer Adolf Feucht. Gestapo natychmiast przystąpiło do przeprowadzania akcji terrorystycznych. Pierwszą z nich była tzw. akcja specjalna nazwaną Sonderaktion. W jej wyniku 9 listopada 1939 r. odbyły się pierwsze aresztowania. Zarządzono je na terenie całego GG na rozkaz z Berlina w związku z usiłowaniem zamachu na Hitlera w Monachium ! Przetrzymywani do Wigilii’39 częstochowscy więźniowie (ok. 60-ciu) zostali jednak szczęśliwie zwolnieni. Był to jednak tylko wstęp do dalszych okrutnych niemieckich działań. W dniu 4 lutego 1940 roku gestapo ujęło dwóch ukrywających się w Częstochowie mieszkańców Lublińca. Jednym z nich był Paweł Gołaś – poseł na Sejm Śląski i komendant organizacji wojskowej w czasie Powstań Śląskich, oraz żołnierz Kampanii Wrześniowej. Miesiąc później aresztowano grupę harcerzy z dzielnicy Raków, oraz uczniów i nauczycieli Szkoły Handlowej. W następnych miesiącach osadzono w więzieniu wielu członków organizacji podziemnych z terenu Częstochowy i Radomska. W dniu 9 czerwca 1940 roku odbyło się w siedzibie gestapo (przy ul. Kilińskiego 10) posiedzenie niemieckiego sądu doraźnego. Ustalono na nim pierwszą grupę 15-tu Polaków skazanych na śmieć z Pawłem Gołasiem na czele. Trzy tygodnie później wywołano przed wieczorem z więziennych cel skazaną grupę i na dziedzińcu ogłoszono im wyrok. Po skrępowaniu rąk sznurami wepchnięto do ciężarówki, która ruszyła w stronę Olsztyna. Tutaj wybrano piaszczysta wydmę porośniętą niską sosna i jałowcami. Pustkowie to zwane było „Szubienicą”, bowiem już w czasach zaborów wieszano na nim niepokornych Polaków. Samochód ze skazańcami mógł dojechać tylko za cmentarz parafialny. Stąd poprowadzono ich piątkami przez leśną przesiekę na miejsce stracenia. W czasie egzekucji Niemcy wykonywali zdjęcia, których odbitki znalazły się później w polskich rękach jako świadectwa ich zbrodni. Jednym ze skazanych był Michał Dzieżgwa z Radomska. W czasie jazdy do Olsztyna udało mu się rozluźnić więzy na rękach. Będąc w trzecie piątce prowadzonych na śmierć zdołał przewrócić jednego Niemca i uciec w las. Mimo strzałów za nim dobrnął do pola z żytem, gdzie przesiedział całą noc. Następnie przy pomocy mieszkańca Olsztyna Mikołaja Wilczyńskiego wydostał się na wolność, by po wojnie być świadkiem niemieckich mordów pod Olsztynem. Świadkiem następnych egzekucji był też miejscowy proboszcz ks. Józef Michałowski, który z ukrycia obserwował i żegnał znakiem krzyża rozstrzeliwanych Polaków. Byli wśród nich harcerze jak: 17-to letni Jan Jonda, czy bracia Wiesław i Mieczysław Herbsztrajtowie. A także legionista i senator RP Dominik Zbierski, dyrektor teatru w Poznaniu Jan Lange, czy 66-cio letni lekarz Stanisław Nowak, wreszcie trzy siostry Glińskie: Janina, Serafina i Irena. Ogółem Niemcy wymordowali w Olsztynie blisko 2000 Polaków, oraz jeńców rosyjskich. Ich prochy spoczywają w 18-tu zbiorowych mogiłach na cmentarzu urządzonym tutaj w latach 1963-65. W 2008 roku miejsce to zostało ozdobione
oryginalną Drogę Krzyżową. Stanowi je 14 drewnianych płaskorzeźb umieszczonych wysoko na sosnach jako kolejne stacje męki Chrystusa. Wykonał je poznany w poprzednim odcinku rzeźbiarz z Olsztyna Jan Wiewiór z żoną Danutą.
Tekst i zdjęcia –

Andrzej Siwiński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *