LATO 1909 (I)


W domu i na świecie – RYSZARD BARANOWSKI

Gdy nadchodzi lato, trzeba przestawić tory zwyczajnej publicystyki. Na urlop wyjechały gwiazdy ekranu, więc znikają z anteny programy satyryczne i inne stałe pozycje. Dlatego piętnasty raz będziemy oglądać serial Stanisława Barei, a w “Wiadomościach” zagości nowy minister finansów, który niespodzianie dla siebie już wrócił z wakacji na Maderze. Sam chcę się tam w przyszłości wybrać śladami Marszałka… Tymczasem obiecuję, że więcej o bieżącej polityce (do końca sierpnia) nie będzie!
Dziś parę aktualności z początków zeszłego wieku – na świecie, w Polsce, a za tydzień w Częstochowie. Pierwszą ciekawostką, jaka wpadła mi w oko na stronach “Tygodnika Illustrowanego” jest ogłoszenie o możliwości najmu “sklepów wielko-otworowych i lokali biurowych w nowej Galeryi Luxenburga” w Warszawie. Ten elegancki pasaż, z podziemną ulicą i ruchomymi schodami, wzorowany na Galerii Wiktora Emanuela w Mediolanie, wznoszono właśnie przy Senatorskiej, w okolicy Teatru Wielkiego. Drobni kupcy już wówczas obawiali się takich inwestycji. Luxenburg miał istnieć 35 lat – nic z niego po Powstaniu nie zostało… Niedaleko stamtąd odbył się “pochód ochron” Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności, pod widniejącym do dziś na Krakowskim Przedmieściu hasłem Seneki Res Sacra Miser (Nieszczęśliwy jest rzeczą świętą). Setki dzieci z ówczesnych przedszkoli świetnie się prezentuje w schludnych ubrankach pod nowiutkim gmachem hotelu Bristol – szczęśliwie z wojny ocalałym…
W czerwcu Bolesław Prus snuł w swej Kronice Tygodniowej futurologiczne fantazje o przyszłości lotnictwa: Wyobraźmy sobie, że pewnego dnia (…) jakiś pan X wynalazł okręt latający. Nie balon, nie aeroplan, ale okręt, mogący pomieścić setki ludzi, kilkanaście armat, mnóstwo żywności i pocisków. Może unosić się w powietrzu, (…) latać z szybkością gołębia, pływać po wodzie… Po trzydziestu z górą latach, coś takiego zbudowała amerykańska fabryka Hughes Aircraft po nazwą Latająca Gęś. W wielu krajach trwały wówczas próby sterowców opartych na sztywnym szkielecie pomysłu hrabiego Zeppelina, o czym donoszono z frankfurckiej wystawy aeronautycznej. Przebojem sezonu był jednak pionierski wyczyn Ludwika Bleriota, który na swym “monoplanie” pokonał właśnie kanał La Manche. Nazwisko Bleriota staje odtąd nie tylko obok największych wynalazców świata, ale ponad nimi, obok tych bezimiennych, którzy wynaleźli ogień, stworzyli pierwsze narzędzia i broń pierwotną. (…) Dobrze jest, że wiekopomnego wzlotu dokonał Francuz. Geniusz najznakomitszej rasy świata, łacińskiej, dokonał cudu, zaćmił znowu inne… Latanie jest dziś codziennością, choć owa “pierwotna” maczuga nie wyszła z użycia. Nie słabnął podziw dla Ameryki, gdzie ukończono właśnie drążenie drugiej nitki tunelu metra pod nowojorską rzeką East River. Manhattan z Brooklynem połączył też trzeci most, projektowany i zbudowany przez inżyniera R. Modrzejewskiego, syna zaszczytnie znanej, artystki, śp. Heleny Modrzejewskiej (w kwietniu 1909 pochowano ją w Krakowie).
Wielki świat nie musiał być wzorem dla spędzania wolnego czasu. Wakacye… Za chwilę wskazówka zegara szkolnego zatrzyma się na tym punkcie zwrotnym i gwarna rzesza dziewcząt i chłopców rozproszy się po całym kraju. (…) Młodzież miejska, odgrodzona od ludu, nie znająca jego zwyczajów, nieświadoma pracy tych, co “żywią i bronią”, ma podczas wakacyi sposobność zaznajomienia się z jego troskami, potrzebami i nadziejami.
Ilustrowany pięknymi zdjęciami ruin zamku ogrodzienieckiego artykuł, tchnie narodową dydaktyką: Wrażenia wyniesione z takiego letniska (na prawdziwej wsi ojczystej, w głębi kraju) pozostaną już na całe życie, a będą niewątpliwie bogatsze i pożyteczniejsze od tych przywiezionych z jakiejś obcej plaży lub z obcego zdrojowiska, gdzie międzynarodowy tłum wiecznych koczowników snuje się w znudzeniu i apatyi.
Chcielibyśmy i my zwiedzać ojczysty kraj, ale lata na pół zamkniętego świata kuszą ciepłem owych plaż i “apatyi” przechadzek po rzęsiście oświetlonych promenadach. Już za tydzień jedziemy do Częstochowy, która w Królestwie Polskim była znaczniejszym miastem niż dziś…
ryszardbaranowski@poczta.onet.pl

RYSZARD BARANOWSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *