Latały samoloty w miniaturze


Marian Kaziród z Aeroklubu Częstochowskiego w klasieF4B/P modeli redukcyjno-latających, Adam Jakiel z Austrii w kategorii F4C, Grzegorz Biela w klasie F4G I Janusz Malarski w klasie F4H zwyciężyli w XXXIII Memoriale Szajewskiego i Ostrowskiego, który Aeroklub Częstochowski zorganizował na lotnisku Rudniki. To zawody z wieloletnią tradycją, zaliczane są do Pucharu Polski.

Marian Kaziród model samolotu Fairey Battle MK II wykonywał przez prawie pięć lat. Spędzał w modelarni każdą wolną chwilę, soboty, niedziele. Ta miniatura samolotu jest zrobiona w skali 1:7 i ma rozpiętość skrzydeł 2,35 metra. Waży sześć kilogramów. – To model lekkiego bombowca pochodzącego z 1936 roku, używanego na początku II wojny światowej. Potem polskie lotnictwo przeszło na inne samoloty, a ten używano do szkolenia. Do zrobienia modelu tego samolotu namówił mnie nie żyjący już Józef Tomankiewicz, mieszkający w Anglii polski pilot, który na nim latał. Przysłał mi dokumentację samolotu – tłumaczy Marian Kaziród, który modelarstwem lotniczym zajmuje się już kilkadziesiąt lat..

Podczas Memoriału można było zobaczyć repliki współczesnych samolotów, jak i tych, które na niebie pojawiały się wiele lat temu. Ich budowa trwa mnóstwo czasu, nawet kilka lat. Wymaga od modelarza wysiłku i samozaparcia. Zawodnicy sami wykonują modele. Materiał na makietę musi być lekki i mocny. To głównie włókna szklane i węglowe, a także lekkie drewno – balsa. Przy budowie modeli niezbędne jest u zawodnika duże zaawansowanie technologiczne, wymagające od niego wiedzy nie tylko z zakresu tematyki lotniczej. A do tego modelarze muszą się wykazać mistrzostwem pilotażu. Rywalizacja w tych klasach modeli rozpoczyna się od oceny statycznej, gdzie zespół sędziowski sprawdza jakość odwzorowania, precyzję malowania oraz zebrany materiał historyczny na temat prezentowanego modelu. Drugi etap punktacji to ocena samolotu w locie – jakość pilotażu, efekty specjalne (zrzut bomb, skoczków spadochronowych, akrobacja). Ocenie podlegają figury, zgłoszone przez zawodnika elementy lotu. Pilot musi wtedy tak poprowadzić makietę, aby do złudzenia przypominała lot prawdziwego samolotu. Dynamika lotu akrobacyjnego będzie zupełnie inna niż lotu bombowca czy pasażerskiego samolotu, który płynie w powietrzu spokojniej, bardziej dostojnie. Ale bez względu na rodzaj makiety i tak przy zmrużeniu oczu ma się wrażenie, że leci prawdziwy samolot.

Podpisy pod zdj.:
01.: Marian Kaziród i model samolotu Fairey Battle MK II

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *