Innowacyjność i fair play


W tym roku odbędzie się VII edycja konkurs “Jurajski Produkt Roku”. O jego idei rozmawiamy z prezesem Regionalnej Izby Przemysłowo-Handlowej Sławomirem Królakiem

Konkurs “Jurajski Produkt Roku” powstał w momencie, gdy uświadomiono sobie, że po utracie województwa nasz region przestał być atrakcyjny dla inwestorów i zaczął podupadać gospodarczo. Jego zamierzeniem było ożywienie gospodarcze naszego regionu. Jak Pan sądzi czy spełnił on swoje zadanie?
– Na pewno był to jeden z motorów utworzenia konkursu, ale nie jedyny. Podstawą tego konkursu jest promocja firm, przedsiębiorstw, instytucji, których działalność godna jest naśladowania, które wyróżniają się innowacyjnością, nie mają czarnej przeszłości i funkcjonują na rynku fair play. Konkurs ma propagować te firmy oraz ich produkty, z drugiej strony ma pokazywać pozytywny obraz naszej rzeczywistości gospodarczej i firmy, z których należy brać przykład.
Idea konkursu nie zakłada pozyskiwania inwestorów, jest jednym z elementów całej palety działań Izby, które w efekcie mają zaprezentować atrakcyjność naszego regionu oraz to, co się na tym terenie realizuje.

Jaka ranga konkursu, czy przedsiębiorcy są zainteresowani uczestnictwem w nim?
– Nie ukrywam, że musimy cały czas tę świadomość i zainteresowanie budować. Przedsiębiorcy, co cieszy, coraz częściej sami zwracają się do nas z pytaniami o zasady konkursu, wyrażając tym samym chęć udziału. Na pewno chcielibyśmy osiągnąć taki status, a może jesteśmy blisko tego punktu, że wystarczyłoby ogłoszenie w mediach o rozpoczęciu naboru do konkursu, by przedsiębiorcy sami zgłaszali się do nas. Aktualnie nadal jest to zrównoważone z naszymi zabiegami z promocją przedsięwzięcia. Na naszym terenie jest to jedyny, na tak dużą skalę, konkurs, promujący przedsiębiorczość i realizowany przez samorząd gospodarczy.

Konkurs rozwija się, wprowadzacie Państwo kolejne kategorie. Czy nie myśleliście Państwo, by rozszerzyć go o atrakcyjny i nobilitujący tytuł: “Przedsiębiorca Roku”? Przecież w naszym regionie jest coraz więcej prężnych firm, a zatem więcej dynamicznych i operatywnych przedsiębiorców.
– Niewątpliwie konkurs ewoluuje, czego dowodem jest wprowadzenie kolejnej kategorii – “budowlanej”. Wymusiła to sytuacja. Na rynku jesteśmy świadkami boomu budowlanego, a w Izbie jest wielu członków reprezentujących tę branżę. Rozszerzenie konkursu zapowiedziano już przy poprzedniej edycji. Nie jest wykluczone, że w przyszłym wprowadzimy nowy element, jak “Przedsiębiorca Roku”. To jest dobry pomysł.

My służymy na tę okoliczność patronatem, a nawet pomocą organizacyjną. A wracając do dzisiejszych realiów, kto może przystąpić do konkursu “Jurajski Produkt Roku?
– Przedsięwzięcie skierowane jest do wszystkich przedsiębiorstw, firm i instytucji z terenu działalności Izby, tj. powiatu częstochowskiego, myszkowskiego, kłobuckiego, zawierciańskiego, pajęczańskiego, lublinieckiego – dużych, średnich i małych. To konkurs otwarty, jego zawężenie tylko dla członków Izby byłoby nieeleganckie i poza tym straciłby na ważności. Każdy ma prawo przystąpić do konkursu i tak się dzieje.

Jakie kryteria są brane pod uwagę?
– Zgłoszenie musi być przede wszystkim innowacyjne, to ostatnio bardzo modne i sztandarowe hasło.

A co pod nim się kryje?
– Nowy produkt, nowa technologia, innowacja typu: tniemy koszty o połowę, a jakość osiągamy większą. To są abstrakcje w ogólnym znaczeniu, ale do tego się dąży. Ponadto muszą być to produkt czy usługa bezpieczne, zgodne z wszelkimi normami europejskimi. Coś nowego, ładnego, praktycznego, coś funkcjonalnego, co już się cieszy popularnością klientów, albo będzie w najbliższym czasie. Właśnie nasz konkurs ma pomóc wypromować te produkty, które dopiero wchodzą na rynek, dać im dodatkowe referencje.

Co jeszcze brane jest pod uwagę?
– Innowacyjność jest wiodąca, pod nią mieści się w zasadzie wszystko, i co istotne, wszędzie się ona może pojawić. I nie jest ważne, jakie przedsiębiorstwo zgłasza produkt – mały zakład, huta czy szpital. Istotna jest wartość produktu w tych aspektach, o których już wspomniałem. Mogę zdradzić, że już zgłoszono nowy budynek częstochowskiego Sanepidu, który wybudowała “Przemysłówka”. Obiekt oceniono bardzo wysoko, uzyskał już nagrody na szczeblu państwowym. Jest też nowe osiedle z Myszkowa – nowoczesne, wybudowane z materiałów ekologicznych. To dzieło firmy POLREM, która tak jak “Przemysłówka” też jest naszym członkiem. Już te inwestycje dokumentują potrzebę rozszerzenia konkursu o kategorie budowlaną.

Trudno porównywać chleb czy dżem z obiektem budowlanym czy linią produkcyjną, aczkolwiek wszystko jest ważne.
– Właśnie ten argument przytaczano w ubiegłym roku i to przesądziło, choć była i jest kategoria przemysłowa, o utworzeniu kolejnej – budowlanej.

Kto ocenia zgłoszone produkty?
– Jury od kilku lat ma sztandarowy kształt. Zapraszany jest pan wojewoda, pan prezydent, przewodniczący federacji konsumenckiej i kierownik częstochowskiego oddziału PIP.

A przedsiębiorcy?
– Jest przedstawiciel Izby, który jako strona prezentuje produkty i przygotowaną dokumentację. Dopuszczony jest audyt jury w firmach, które ma na celu rozwianie ewentualnych wątpliwości. W tym roku, jako że i konkurs też jest innowacyjny, chcemy zaprosić przedsiębiorców na obrady jury. Sami będą prezentowali swoje produkty i usługi. To da pełną jasność o zgłoszonym produkcie, a jury będzie mogło bezpośrednio zadać przedsiębiorcy pytania. Dodatkowo, ponieważ pojawia się duża specjalizacja produktów i chcąc pomóc członkom komisji, chcemy na obrady zaprosić niezależnych, nie związanych z Izbą ekspertów od poszczególnych branż.

Dlaczego?
– Wymusza też to daleko idąca specjalizacja poszczególnych branż. Swoje produkty zgłaszają na przykład banki, które proponują mocno wysublimowane i skomplikowane oferty, dotykające różnych obszarów. Zadaniem eksperta będzie ich ocena pod kątem innowacyjności i atrakcyjności dla klienta. Podobnie jest w branży budowlanej. Eksperci będą niejako trzecią stroną jury, niezależne. Decydujemy się na to, by uniknąć ewentualnych zarzutów, które mogłyby się pojawić, ale muszę podkreślić, że do tej pory nigdy nie było krytyki oceny jury.

Co konkretnie konkurs daje przedsiębiorcom?
– Najważniejsze to promocja, którą zapewniamy wszystkim zgłoszonym produktom, nawet nie nagrodzonym. Informacje zamieszczamy w materiałach prasowych Izby, które są dystrybuowane wśród członków Izby i w innych przedsiębiorstwach. Zwycięscy mają promocję w mediach lokalnych, mogą też posługiwać się logo konkursu JPR. Przyznajemy cztery główne nagrody, po jednej dla każdej kategorii oraz wyróżnienia, wszyscy uczestnicy otrzymują dyplomy. Główną nagrodą jest statuetka symbolizująca nasz region charakterystycznym amonitem, autorstwa Jerzego Kędziory. Wydarzeniem, również wysoce promocyjnym jest gala konkursowa. Przez ostatnie lata odbywała się ona w pięknie odrestaurowanej Sali “Polontex-u”. Ważnym aspektem uczestnictwa w naszym konkursie jest to, że zwycięzcy głównych nagród uzyskują rekomendację Izby i mają możliwość ubiegania się o godło bardzo znanego i z wieloletnimi tradycjami konkursu “Teraz Polska”, zwolnieni są również z opłaty rejestracyjnej. Porozumienie z kapitułą konkursu “TP” podpisaliśmy w ubiegłym roku i już możemy pochwalić się sukcesem. W poprzedniej edycji godło “Teraz Polska” zdobył laureat naszego konkursu – firma “Metal Union”.

Są producenci, którzy już kilkakrotnie startowali w “Jurajskim Produkcie Roku”. Czy to dowodzi, że konkurs pomaga zaistnieć na rynku ich produktom?
– Z pewnością tak, wszystkie firmy w rozmowach ciepło wypowiadają się na temat konkursu i wszystkie są zadowolone z udziału w nim. Sztandarowym przykładem może być firma “Eko-mak”, produkująca makarony, która dostała główną nagrodę w ubiegłym roku. Po sukcesie wykupiła miesięczną reklamę w radio, gdzie główną informacją było to, że została laureatem konkursu “Jurajski Produkt Roku”. Reklama promowała i firmę, i nasz konkurs. To świadczy, że konkurs cieszy się uznaniem przedsiębiorców.

Opłata za udział w konkursie – 950 złotych – jest dość wysoka. Czy nie zniechęca ona mniejszych przedsiębiorców?
– Jest to kwota brutto. Muszę podkreślić, że firmy biorą udział w konkursie na zasadzie dobrowolności, nikt ich nie zmusza, tylko zachęca. Dla bardzo małych firm może być to duży wydatek, ale nie generalizowałbym, ponieważ te mniejsze firmy czasem mogą więcej. Proszę mi wierzyć, jest to najniższy koszt za udział w konkursie o tego typu charakterze. Kwota nie powinna odstraszać, pokrywa ona i tak tylko część kosztów organizacji imprezy.

Komisja pracuje gratisowo?
– Jest przewidziana skromna gratyfikacja, bo obrady czasem bardzo się przedłużają, ale na ogół członkowie jury rezygnują z bonusu na rzecz Izby.

Do kiedy przedsiębiorcy mogą zgłaszać swoje produkty i usługi.
– Do 12. października. Na ten moment mogę już być zadowolony. Zgłosiło się już kilka firm i codziennie rozmawiamy z kolejnymi.

Dziękuję za rozmowę.
Więcej informacji, regulamin konkursu oraz formularze zgłoszeniowe można pobrać ze strony internetowej www.regionalnaiph.com.pl

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *