GOSPODARKA. NA PATRIOTYCZNĄ NUTĘ. Za naszą wolność


Polacy są narodem, który zawsze z oddaniem poświęcał się dla innych. Nasi przodkowie wielokrotnie walczyli z hasłem na ustach „Za wolność waszą i naszą”. Dzisiaj, w imię poczucia patriotyzmu gospodarczego, powinniśmy odwrócić kolejność w tym haśle i zacząć walczyć najpierw siebie, a potem pomyśleć o innych.

Z hasłem na ustach „Za wolność waszą i naszą”, po upadku powstania listopadowego, kiedy nastąpiła fala „Wielkiej Emigracji”, walczyliśmy we Francji, a także we Włoszech i na Krymie, gdzie do historii przeszła odwaga Legionu Adama Mickiewicza. Hasło to przyświecało także Józefowi Bemowi, który walczył o wolność Węgier. Ale i wcześniej, w Ameryce, polskiego ducha pokazał Kazimierz Pułaski – bohater wojny o wolność stanów Zjednoczonych. Trudno też nie wspomnieć o poświęceniu polskich żołnierzy walczących na frontach I i II wojny światowej; ich krew przelewała się w całej Europie i na świecie.
Swoją ofiarę Polacy składali w słusznej sprawie: za wolność innych narodów, ale zawsze z nadzieją, że gdy zajdzie taka konieczność one staną po naszej, polskiej stronie. Historia pokazała jednak, że solidarna i altruistyczna postawa Polaków rzadko była doceniania. Koronnym przykładem jest Konferencja Poczdamska, kiedy wielcy tego świata, po II wojnie światowej, okroili Polskę ze wschodnich ziem i skazali na okupację Związku Radzieckiemu. 45 lat komunistycznej władzy położyło się cieniem na świadomości Polaków, często niszcząc morale, wartości i przywiązanie do tradycji. Odrodzenie miały przynieść nowe czasy transformacji polityczno-gospodarczej, po 1990 roku. Niestety, stało się inaczej. I dzisiaj nader często doświadczamy pozornej przyjaźni krajów zachodnich, które w imię fałszywej pomocy uzurpują sobie prawo do ingerencji w wewnętrzne sprawy naszego kraju.

Trzeba zauważyć, że polityczne uzależnienie przekłada się na podległość gospodarczą. Nasz kraj przez wiele lat, w okresie rządów komunistycznych, był nadmiernie wyeksplatowany i zniszczony. Poprawy nie przyniosły nowe, demokratyczne czasy. Po latach izolacji zachłysnęliśmy się zachodem i obietnicami cudu gospodarczego. Pierwsze lata powiały odnową, co jednak trwało krótko. Zachodnia finansjera i politycy konsekwentnie rozpoczęli gospodarczą okupację naszego kraju, przejmując wolny rynek i wypierając z niego polskie przedsiębiorstwa i przemysł. Zaraz potem daliśmy się omamić tanim towarom azjatyckim. Bo tańsze i bardziej kolorowe. Mało kto zwracał uwagę, że najczęściej to produkty o niskiej jakości i bez odpowiednich atestów zdrowotnych.
Zniewolenie gospodarki szybko przełożyło się na upadek polskiego przemysłu i handlu, skutecznie też zburzyło poczucie wartości i dumy Polaka. Nadszedł moment, by powiedzieć stop tej tendencji. Trzeba postawić na polskość, a hasłu „Za wolność waszą i naszą” nadać nowy sens i rozpocząć walkę za wolność naszą we wszystkich wymiarach: ekonomicznym, społecznym, narodowym.
Jak w praktyce winna przekładać się idea walki o naszą wolność? To proste: należy wspierać polskich producentów i polski handel. Każdy Polak patriota kupuje w polskich sklepach polskie produkty, począwszy od masła, chleba i sera, poprzez tekstylia, odzież, zasłony, obrusy, etc. Warto przy tym pamiętać, że kupując polskie wybory rozbudowujemy swój kraj i dajemy Polakom pracę, dlatego w sklepach, marketach, dyskontach należy upominać się o polskie wyroby.
Powinnyśmy myśleć i postępować tak jak społeczeństwa krajów zachodnich. Niemcy, Francuzi, Włosi, Anglicy, etc. Tamtejsi obywatele preferują wyroby wyprodukowane u siebie, budują silne, narodowe marki, a tym sposobem aktywnie popierają i wpływają na rozwój własnego państwa.
Każdy kraj, który chce się liczyć na świecie powinien być silny ekonomicznie, a to zbuduje właściwa, patriotyczna postawa. Dlatego każdy Polak – zwykły obywatel i ten, który kieruje krajem i wydaje decyzje – powinien kierować się ideą polskiego patriotyzmu gospodarczego.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *